Mała dziewczynka wraz z chłopcem, na oko w jej wieku, huśtała się w parku oświetlonym promieniami zachodzącego słońca. Jej roześmiane usta co raz powtarzały imię towarzysza, a ich perlisty śmiech rozbrzmiewał w okolicy.
–Popatrz Leo! Spójrz jak daleko skacze! –krzyknął do niej wesoło przyjaciel.
–Daj spokój, Zi. Przecież wiem.
–Ale z tej wysokości jeszcze nie skakałem!
–Nie rób tego, zrobisz sobie krzywdę!
Jednak jej słowa go nie powstrzymały, rozhuśtał się jeszcze bardziej po czym skoczył.
–Zi, nie! –krzyknęła przerażona, patrząc na lecące ciało chłopca. Spojrzała na ziemie, w miejscu w które leciał leżały duże, ostre kamienie. Wyciągnęła rękę w stronę przyjaciela, jakby chciała go przyciągnąć do siebie. ‘Zi! Zi! Nie! Proszę, zatrzymaj się!’ powtarzała w myślach. łzy pociekły jej z oczu, był już blisko ziemi, a wtedy jego ciało zawisło w powietrzu tuż nad kamieniami. Leo oddychała szybko i z przerażeniem patrzyła to na swoją wyciągniętą rękę, to na przyjaciela.
____________
Krótkie, ale to dlatego że to jedno z wspomnień (nie moich, bohaterki mojego nowego opowiadania :wink: ).
Leo [fantasy]
1"Some of them want to use you.
Some of them want to get used by you.
Some of them want to abuse you.
Some of them want to be abused."
Some of them want to get used by you.
Some of them want to abuse you.
Some of them want to be abused."