Chmury [psychologiczne fantasy]

1
Chmury



Spójrz czasem na niebo, czy ktoś z was widział kiedykolwiek chmury od góry? A Może dla chmur, góra wcale nie jest nad nimi tylko pod nimi. Czyli dla nich nad nimi, a nie pod nimi. Ale... czy warto się nad tym zastanawiać? Nie wiem, może i tak, ale ja nie mam ochoty. O czym innym chciałem teraz mówić. Chciałem mówić o ludziach. Ludziach... w chmurach. Jest takie powiedzenie o ludziach z głową w chmurach. Zastanawialiście się kiedyś jakby to było, gdyby oni naprawdę mieli głowę w chmurach? Tych chmurach z bajki, miękkich, puszystych. Całymi dniami, rozmawialiby z deszczem. Uciekali od piorunów. I spotykali się... Niesamowicie by to wyglądało. Same twarze błąkające się wśród bieli... Miliony, miliony głów. Niektóre uśmiechnięte, szczęśliwe, radość aż promienieje z tych głów. I gdy taką spotkasz od razu przekazuje ją tobie. Być może słońce to właśnie taka głowa? I dlatego tak jasno świeci, i dlatego ludzie żyją w dzień? Być może noc to taka smutna głowa, bardzo smutna głowa. Przypatrzmy się dobrze księżycowi. Często robi smutną minę. Czasami otwiera usta ze zdumienia. W chmurach też są takie głowy, głowy smutne i radosne. Jednak, nie wiadomo czemu. Bo nie widać innych części ciała. Nie widać co robią. Może pracują? Może spacerują? Może grają w piłkę? A może właśnie przydarzyło im się coś niesamowicie przykrego? Prawda jest taka, że każdy ma dwie głowy. Jedną w chmurach, a drugą na ziemi. Niesamowicie śmiesznie to wygląda gdy patrzymy z ziemi. Wszędzie ludzie bez głów, ludzie którzy coś robią, ale tak naprawdę nie wiemy co czują. To twarze przedstawiają emocje. To twarze wśród chmur... I tylko człowiek, który patrzy głową wśród chmur, potrafi dostrzec co naprawdę kryję się w ludziach. Tamte twarze są bezbronne, nie panujemy nad nimi, a jednak wielu je widzi. Widzą i wiedzą, może pomogą? Pozwólmy im pomagać...

Ale... czas na opowieść.

Bo powinniście wiedzieć, że w chmurach, żyją także inne stworzenia. Małe niepozorne ludziki, którzy szeptaną nam do ucha różne rzeczy. Czasem dobre, czasem złe. I na tych chmurach, na jednej z chmur, było miasto. Spojrzyj w górę, być może jest teraz nad tobą. W tym mieście żyły sobie spokojnie dobrzy ludzie. Czasem skakali od chmurki do chmurki odwiedzając innych, a gdy wśród nich pojawi się jakaś głowa szeptali do ucha piękne i dobre opowieści. Wszystkie głowy odlatywały od nich uśmiechnięte. Taki właśnie był ten lud. Na sąsiedniej chmurze, żyli jednak ludzie źli, którzy szeptali do głowy co sądzą o całym tym świecie, a przez sen zwoływali koszmary. Dwa te ludy nawzajem się nienawidziły. Nazwiemy je Biały i Czarny. Przyjrzyjmy się bliżej ludowi Czarnemu. Wyobraź sobie, że twoja głowa podróżująca wśród chmur, natrafia na chmurę Czarnych. Nie słuchaj ich! Tylko patrz... pozwól twoim oczom wyobraźni zobaczyć miasto, wielkie miasto z milionami ludzi. Spójrz w lewo. Widzisz tą dziurę w chmurze? Smutne prawda? Król czarnych ludzi wrzuca tu każdego kto ośmiela się powiedzieć coś dobrego do twojej głowy. Przyjrzyj się bliżej na ulice, domy. Zajrzyj do środka. Widzisz tych ludzi? Nie są źli prawda? Wszystkim żyje się dobrze. Spójrz tylko na ich uśmiechnięte twarze, spójrz jacy są szczęśliwi. Czy widzisz te pary błąkające się po ulicach przytuleni jakby świata poza sobą nie widzieli? Piękne...

Przejdźmy teraz na Białą chmurę. Cóż... nie przedstawia się zbyt imponująco. Domy są brudne, opuszczone. Wszędzie fabryki i zaniedbanie. Spójrz na twarze tych ludzi! Jacy oni są smutni i zapracowani! Ich król strasznie nimi pomiata. Nie widze tu ani krzty miłości, ale... przecież słyszę. Te opowieści nie brzmią już tak jak dawniej. Teraz słyszę wyraźnie przepływający przez nie fałsz. To okropne. To król. Król wymyśla te wszystkie opowieści i przez to wydaje się taki dobry, ale spójrz tylko jak traktuje tych ludzi! Ojej! Jeden z nich przeskakuje na drugą chmurę. O... oni wcale nie odwiedzają innych, oni uciekają... Uciekł do Czarnego ludu. Być może powinienem teraz zmienić nazwę? W pięknym mieście też król wymyśla te opowieści. Co w nich jest? Czemu one tak bolą? Posłuchajmy ich. W nich jest zapisane życie ludzi na ziemi. Lud w pięknym mieście niejednokrotnie słyszał te opowieści i wie, wie czego nie należy robić. Ludzie na ziemi bardzo boją się odwiedzać tę chmurę. Boją się słuchać o bólu i cierpieniu, o prawdzie. Być może powinni zaglądać tu częściej...

2
Przeczytałem. I to, by było na tyle. Serio.



Na samym początku popełniasz błąd. Wpierw zwracasz się do jednostki za pomocą słowa "spójrz", by za chwilę pisać "czy ktoś z was". Zdecyduj się na jedno alb drugie.



Ogólnie nie zaciekawiły mnie ani przemyślenia ani opowiastka.

Masz bardzo dużo powtórzeń, np. "głowa".


Chciałem mówić o ludziach. Ludziach... w chmurach. Jest takie powiedzenie o ludziach z głową w chmurach.
Same twarze błąkające się wśród bieli...
nie widać innych części ciała.
Błąd logiczny. Jeśli przysłowie mówi o głowach w chmurach to twarze też są w nich zanurzone. Nie ma mowy o reszcie ciała, chyba, że w innej wersji przysłowia, której nie znam.

Jeżeli już chcesz iść w tym kierunku to nadmień o tym w tekście, dlaczego tak itp, bo teraz wygląda mało ciekawie. Zbitek luźno ze sobą związanych myśli. Tyle.



Pozdro.



P.S Gatunek przy temacie. Się zapomniało? Spoko, podaj go, a wkleję tam gdzie być powinien.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

3
Przepraszam, nie dałem rady.

Wymiękłem już po drugim zdaniu.

Tekst od samego początku jawi się jako sentymentalno-filozoficzno-egzystencjalna opowiastka bez żadnego konkretnego przeznaczenia czy morału.

Nie lubię takich tekstów. Może dlatego, że kiedyś zdarzyło mi się spróbować coś podobnego stworzyć.

Każdy się na początku na coś takiego porywa, bo myśli, że pisząc o rzeczach wielkich, czy raczej mało przyziemnych, osiągnie sukces i trafi to ludzi.

Tymczasem sztuką jest pisać o zwykłych rzeczach i wydarzeniach w taki sposób, żeby narody klękały.

Radzę popróbować tej sztuki.

Opowieść z fabułą, coś co wciągnie bez reszty. Tego oczekujemy... no a przynajmniej ja.



Pozdrawiam.
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.

„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.

"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)

4
Naprawdę cieszy mnie ta krytyka. ^^



Gatunek to może: psychologiczne fantasy? :D

nie ważne. Wolałbym żeby o tej próbie ludzi szybko zapomnieli, lecz póki co weryfikowali. Kształcić się trzeba.

5
Ponoć podróże kształcą :P
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.

„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.

"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)

7
Hie hie hie :D

Oczywiście, że nie ;)
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.

„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.

"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”