– Rybaku! Hej, rybaku! Muszę szybko przeprawić się na drugi brzeg. Dobrze zapłacę!
– Co wielmożnego pana tak gna? Ale niech pan wsiada. Za dobrą opłatę przewiozę. Ładna szuba, dobra na mrozy…
– Ciepła, z soboli. Marny to wawrzyn.
* * *
– Rybaku, macie za fatygę. Powiedzcie mi, ilu już przewiozłeś dezerterów?
– Wielmożny pan jest pierwszy…

Hardy pisze: Rybaku, macie za fatygę. Powiedzcie mi, ilu już przewiozłeś dezerterów?

Chyba powinno być "przewieźliście", trzymając się liczby mnogiej. Dziwne jednak, że rybak zwraca się do wielmożnego w liczbie pojedynczej, powinno być na odwrót.
Nie jestem zbyt mocny z historii, więc sięgnąłem do najprostszych "źróóóódeł". Szuba to warstwowa sałatka śledziowa, wawrzyn to symbol zwycięstwa (to bez sprawdzania). To chyba więc tekst dla zaawansowanych. Sorry, że nie pojąłem tego fragmentu.
Wielmożny pan jako dezerter (żołnierz? dowódca? w okryciu z soboli na wojnie?) - rozumiem ideę, że pierwsi dezerterują wielmożni - to się udało, ale dla mnie trochę zbyt przekombinowane środki wyrazu (lub po prostu nie pojąłem).

Miras - w nerwach i strachu nawet wielmożny pan mylił odmianę. Tak już jest z ludźmi.
"Szuba" ma inne, dużo starsze znaczenie. Zdziwiłem się, że Woojek Gugel tego nie podaje.
Wskazówki co do rozwiązania są w dribbelku, wystarczy je połączyć. Fakt, historia się kłania
Pozdrawiam.

Added in 3 minutes 1 second:
PS. Sprawdziłem w encyklopedii papierowej- jest "szuba"

Hardy pisze: Sprawdziłem w encyklopedii

No jest, pewnie, że jest. Mimo wszystko dla mnie to za mało informacji, żeby nie znając tej konkretnej historii, przypisać ją jednemu z setek książąt/wielmożów, który teoretycznie, w reprezentacyjnym płaszczu do ziemi, serwował się ucieczką z pola bitwy.
Ale tekst ogólnie fajny, oczywiście.

@Miras, poczekam jeszcze przez pewien czas. Jeżeli nikt nie odgadnie, podrzucę podpowiedź.
PS. Raz mi zarzucają, że daję historyjki zbyt łatwe do rozwiązania. Innym razem przeciwnie...echh, i dogódź tu ludziom

Poczekałem, bez rezultatu.
Podpowiedź: XIX wiek.