Nowy czas-Początek burzy-fragment (powieść współczesna)

1
Poniżej umieszczam fragment rozdziału z książki, którą aktualnie piszę.
Opis:
Jest rok 2028. Dwa lata temu w regionie gdzie mieszka Lucas zaszła rewolucja. Chłopak, który początkowo podporządkował się nowemu systemowi postanowił walczyć, walczyć o to co i kogo kocha…

Fragment:
Lucas otworzył oczy, zobaczył sufit. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, jednakże bo krótkiej chwili zniknął. Chłopak uświadomił sobie bowiem, gdzie jest. Wstał z łóżka i powoli podszedł do okna. Położył ręce na parapecie. Poczuł chłód. Patrząc przez okno zobaczył ogród, który oddzielał jego dom od ruchliwej ulicy, na której jak co dzień stali ludzie, którzy zniszczyli to wszystko co kochał, co dawało mu energię na każdy dzień. Obok jego ręki leżał pamiętnik, pisał w nim dosyć często. Otworzył go na ostatniej stronie jaką zapisał i zaczął czytać szepcząc niektóre słowa:

12 listopada 2028 rok
Pamiętam jakby to wszystko było wczoraj, dobrze pamiętam to popołudnie dwa lata temu, popołudnie, które zmieniło nas wszystkich.


Nagle przerwał, ponieważ ktoś był pod jego drzwiami. Nigdy nie mógł być pewien, kto to. Stał w takiej niepewności kilka sekund, aż zdecydował się podejść.

— Kto tam? -zapytał.

— Lucas … chodź na dół-usłyszał zza drzwi.

Ten głos był mu obcy, nie przypominał sobie go. Po krótkim namyśle schował pamiętnik do szuflady biurka i wyszedł z pokoju. Zamykając drzwi zobaczył korytarz, gdy zaczął go przemierzać ocierał ścianę swoją ręką. Od wielu dni w tym momencie przypominał sobie nowe rzeczy, nowe sytuacje, które chodź odległe w czasie były mu bliskie. Jednakże te wspomnienia zawsze przerywał ten dzień, zabierał w ten czas rękę i wszystko się urywało. Ponownie widział tylko pusty korytarz i schody. Również gdy dochodził do schodów kierował wzrok w kierunku drzwi na swoje lewo, instynktownie miał je otworzyć. Podnosił rękę, jego oddech był głęboki i szybszy. Zawsze jednak rezygnował w ostatecznym momencie, gdy to uświadamiał sobie, że nie znajdzie tego czego szuka. Odwracał więc głowę i schodził po schodach. Robił to powoli, z pewnego rodzaju wdziękiem. Po pokonaniu ostatniego stopnia kierował się na prawo do jadalni z dużym stołem, przy którym tego ranka siedziało już kilka osób.

Osoby te chodź teoretycznie mu znane były dla niego obce. Nie łączyła ich żadna więź, istniały, ale nic dla niego nie znaczyły. Od zawsze o nich tak myślał. Pomimo ilości dni nic się nie zmieniło. Zasiadł więc również do stołu przyglądając się dyskretnie reszcie, choć robił to niezauważalnie to wyłapywał wiele szczegółów. Wszyscy czekali w milczeniu, aż usłyszeli kroki i głos: „Wstać”. Każdy więc wstał. Lucas zauważył, że chłopak naprzeciwko się denerwuje, jego dłonie z lekka drżały, a po skroni spływała kropla potu. Usłyszał kroki, kątem oka zauważył kobietę. Była wysoka, miała blond włosy i czarną marynarkę. Teraz był pewien to była ona, ta która zarządzała tym wszystkim, która przejęła jego dom pod jakieś schronisko dla dzieci. Kazała mówić do siebie Lox, Pani Lox. Lucas dowiedział się, że w nowej hierarchii była wysoko postawionym namiestnikiem. Kontrolowała kilka obszarów mieszkalnych na obszarze miasta. Często składała „odwiedziny” w domach, chociaż ona nazywała je dormitoriami, nikt nie wiedział dlaczego, jednak Lucas nie przejmował się tą sprawą. Lox odsunęła jedno z krzeseł i usiadła.

— No już siadajcie, zaraz przyniosą jedzenie-powiedziała.

Lucas i pozostali niepewnie usiedli, każdy bowiem czuł się niepewnie, nowe okoliczności nauczyły ich być czujnym i podejrzliwym w każdej sytuacji. Siedzieli tak w ciszy, którą przerywały odgłosy z kuchni.

— Spokojnie, możecie ze sobą rozmawiać, nie będę was przecież kazać za próbę, jak to niektórzy zwą „integrację”.

Chłopak siedzący koło Lucasa zaczął się śmiać, ale szybko przestał. Nikt ze sobą nie rozmawiał, na szczęście po chwili jedna ze starszych kucharek podała jedzenie. Jej wzrok był zimny, było wyraźnie widać, że nie chciała tu być. Nie czekali długo na talerze i sztućce. Pomimo, że byli głodni nie sięgali do półmiska, w którym znajdowała się jajecznica. W końcu jeden z chłopaków sięgnął i nałożył sobie porcje. Niespodziewanie Lox zaczęła się śmiać.

— Myślałam, że będziemy tu tak siedzieć głodni-powiedziała.

Reszta zaśmiała się, nie było to szczere bali się nadal milczeć.

— Proszę nakładajcie sobie-dodała po chwili.

— A pani? -dodał Lucas.

— Spokojnie, nie jestem głodna.

Mówiąc to Lox lekko się uśmiechnęła. Lucas nie widział co o tym myśleć. W jego głowie pojawiła się myśl, iż może Lox nie jest, aż taka poważna, że może pomimo upływu czasu została w niej garstka emocji i uczuć. Zawsze bowiem spotykał ją poważną, dostojną, pokazującą swoją władzę. Jednak tego poranka coś się zmieniło, zmiana ta wydawała mu się drastyczna i nieprawdopodobna.

Gdy wszyscy skończyli posiłek do pokoju weszły 3 kucharki, zaczęły zbierać naczynia.

— Dobrze, to wiecie co macie teraz zrobić, transport powinien być tutaj za dziesięć minut więc pośpieszcie się-powiedziała Lox.

Wszyscy wstali i pośpiesznym krokiem poszli na górę. Lucas był ostatni. Nie trwało to długo nim dom wydawał się pusty, grupka pięciu nastolatków rozeszła się do różnych pomieszczeń. Lucas po powrocie do swojego pokoju pośpiesznie wyciągnął pamiętnik i zaczął pisać.(...)

Nowy czas-Początek burzy-fragment (powieść współczesna)

4
Kuba, to nie jest dobre.
Fajnie, że chcesz i widać, że się starasz.
Na tym etapie trudno wskazać błędy do poprawy - jest ich zbyt wiele. Na razie musisz nabrać pewnej ogólnej sprawności w pisaniu, więc według mnie teraz najważniejsze to dużo czytać.
I więcej.
I jeszcze więcej.

Trzymam kciuki,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

Nowy czas-Początek burzy-fragment (powieść współczesna)

7
Kuba, ja mam wrażenie, że widzisz to wszystko w swojej głowie, masz to poukładane. Problemem jest jak przelać obrazy i odczucia na papier. Historia jest szybko osadzona w pewnej rzeczywistości, choć są dla mnie niejasności, wymienię kilka:
AaKuba pisze: Patrząc przez okno zobaczył ogród, który oddzielał jego dom od ruchliwej ulicy, na której jak co dzień stali ludzie, którzy zniszczyli to wszystko co kochał, co dawało mu energię na każdy dzień.
Czy ci ludzie stoją tam bez ruchu od wielu dni? (Może tak, zakładając, że to jakieś zombie).
Czy przejęto jego dom, czy jego rodziny? Czy jako chlopiec był jego samotnym właścicielem?
AaKuba pisze: Zamykając drzwi zobaczył korytarz, gdy zaczął go przemierzać ocierał ścianę swoją ręką. Od wielu dni w tym momencie przypominał sobie nowe rzeczy
Pomijając fakt, że korytarz musiał widzieć wychodząc z pokoju, a nie dopiero gdy go zamykał, to generalnie pomysł, że idąc (lepsze niż przemierzać) dotykał palcami ścianę (chyba lepsze niż ocierał) jest fajny. Niejasne jest jednak dla mnie dlaczego miał wybiórczą pamięć. Niby nie pamiętał pewnych rzeczy z ostatnich dni (miesięcy?) to z drugiej strony doskonale rozpoznaje zmiany w zachowaniu pani Lox.

Poza tym, czy pani Lox przyjechała tylko po to, żeby zobaczyć jak jedzą jajecznicę, bo po tym tylko powiedziała, że wiedzą co mają robić.
Czy to, że się uśmiechnęła i odezwała było aż tak "drastyczną" zmianą?
Po co weszły aż trzy kucharki zbierać naczynia, skoro było ich kilkoro przy stole (piszesz o tym na początku)? Może powinni sami po sobie sprzątać, jeśli był jakiś rygor.

Co do budowy zdań nie bedę się wypowiadał, jest na pewno sporo do porawy. Myślę, że jak przeczytasz ten tekst za miesiąc, sam znajdziesz wiele, ja w swoich zawsze coś znajduję.

Nowy czas-Początek burzy-fragment (powieść współczesna)

9
AaKuba, głowa do góry! Świetnie, że w tak młodym wieku próbujesz pisać. Nie rezygnuj ze swoich marzeń! Czytaj i komentuj inne teksty zamieszczone na Wery. Gwarantuję Ci, że za jakiś czas będziesz w stanie nie tylko dostrzec mankamenty swojego debiutu, ale także osiągnąć "wyższy poziom" tworzenia opowieści.
Pamiętaj: kiedy ludzie mówią ci, że coś jest źle lub nie działa na nich, prawie zawsze mają rację.Natomiast kiedy mówią ci, co dokładnie nie działa, i radzą, jak to naprawić, prawie zawsze się mylą.
Neil R. Gaiman

Nowy czas-Początek burzy-fragment (powieść współczesna)

12
:) Angielski nie jest o wiele prostszy pod tym względem. Po prostu przy posługiwaniu się językiem obcym zawsze mamy niższe wymagania i w efekcie mniej karkołomne, ale poprawne wypowiedzi powodują już efekt "Wow, ale ktoś wymiata!"
Dodatkowo angielski sprawia problemy jako lingua franca, bo w Sieci jest od groma tekstów pisanych przez ludzi, dla których angielski językiem ojczystym nie jest i które siłą rzeczy są proste w formie i ubogie leksykalnie. To kolejny czynnik zaniżający wymagania.
Wniosek z tego taki: czytaj i pisz po polsku, a jeśli już koniecznie chcesz po angielsku, to czytaj dzieła Anglików i Amerykanów w oryginale. Nadal jednak sądzę, że to niepotrzebne rzucanie sobie kłód pod nogi, bo pefekcyjnego zakorzenienia w kulturze, posługiwania się phrasalami, cultural references, przysłowiami i neologizmami bez mieszkania na obczyźnie raczej się nie nauczysz.

Co do tekstu: jak na nastolatka rzeczywiście niezły.
Nie ma ewidentnych błędów (może poza "w ten czas"), jest sporo powtórzeń i niepotrzebnych zaimków, ale najbardziej przeszkadzają chyba suchość opisu kolejnych czynności oraz monotonia długości/konstrukcji zdań.
Widać w tym jednak jakąś celowość, widać, po co są kolejne pasaże i co chciałeś nimi pokazać, a to całkiem dobry punkt wyjścia.

Nowy czas-Początek burzy-fragment (powieść współczesna)

13
Widzisz Kuba , jaki fajny komentarz dostałeś od Margot :)
Pisz, czytaj, a za jakiś czas pokażesz tu wszystkim, jak się robi karierę pisarską lub filmową( scenariusze :) Co miesiąc jest tu konkurs na najlepszą miniaturę literacką. Pomyśl kilka dni, wymyśl sobie historię i zakończ ja ciekawą puentą :) Jakaś heca w szkole, czy może przygoda z kumplami, ale pierwsza miłość pokazana przykładowo ze śmiesznej strony. Ja w Ciebie wierzę i bądź cierpliwy :)

Nowy czas-Początek burzy-fragment (powieść współczesna)

14
Dzięki za pomoc, właśnie też myślałem, że muszę zostawić to na jakiś czas.
Byle nie za długo ;)
Dawno temu, kiedy byłem mniej więcej w Twoim wieku, zacząłem coś kreślić na kartce papieru. I wiesz, chyba żałuję, że w tamtym czasie zaprzestałem. Więc jestem pewny, że nie jesteś stracony. Wiele można się nauczyć, a Ty masz wilki atut, który wiele osób by chciała mieć - czas!
Opis:
Jest rok 2028. Dwa lata temu w regionie gdzie mieszka Lucas zaszła rewolucja. Chłopak, który początkowo podporządkował się nowemu systemowi postanowił walczyć, walczyć o to co i kogo kocha…
Uważam, że zamiast wstawiania opisu mógłbyś w kilku akapitach nakreślić świat, w którym dzieje się akcja. Coś po czymś czytacz będzie mógł stwierdzić, że świat przedstawiony jest jakiś inny, zmieniony. Że jest coś w nim może niebezpiecznego, strasznego.To już od wizji autora zależy.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy oprócz po prostu czytania i pisania, jest jakiś sposób na konstruowanie dobrych zdań?
Tak, słuchając książek, czytając książki, różnych rodzai artykułów. W końcu nie tylko pisarze mogą w cudowny sposób układać słowa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”