drzwi do szafy doktora

1
Drzwi do szafy otworzyły się na ostatni moment i ostatnią chwilę.

Wyszło z niej szaleństwo, Doktor. Miał krawat.

O charakterze koszulki wiemy niewiele, ale ma na niej numer pi.

Pi = 3,134634543, liczba nieprawdziwa.

- Zamknij oczy.
- Usłysz głos.

Włącz, wyłącz - Słowa zapadają się w dźwięk, intencje.

Stworzenie i zniszczenie , na mojej samotnej drodze.

Deszcz, wściekłość, emocje, podróże i utrzymywanie dystansu.

Błąd po drodze, śmierć. Połączenie, ale ani kropka, ani koło lub okrąg nie wystarczająco idealny

Twarz.



Czemu ?

Co w tym takiego interesującego

(Można to rozróżnić na podstawie opinii niebowidza) - powiedział uczeń w środku poranka





To nie jest złe

drzwi do szafy doktora

2
Zastanawiam się, co autor miał na myśli? Gdzież ukryta jest treść i subtelny przekaz tej miniatury? Chodzi o to, że "drzwi do szafy otworzyły się na ostatni moment i ostatnią chwilę" i wyszedło stamtąd szaleństwo? I potem w cudowny sposób pojawił się szalony doktor w koszulce, która posiada charakter? I uczeń, i śmierć. I w końcu, "to nie jest złe"?
Ot, kilka takich kwiatków wyczytałam: "Można to rozróżnić na podstawie opinii niebowidza) - powiedział uczeń w środku poranka". Co to niebowidz? Co to znaczy środek poranka?
"Wyszło z niej szaleństwo, Doktor. Miał krawat. O charakterze koszulki.."
Wnioskuję, że doktór ubierał się "po ćmoku", na chybił trafił, co w szafie było założył i dawaj że leczyć pacjentów?
Przypominam z twojego opisu wynika, iż doktor był nagi od pasa w dół.
W każdym razie, powodzenia życzę w pisaniu.
No one said that would be easy.

drzwi do szafy doktora

3
Są trzy opcje.

Albo jest tu taka mariańska głębia, że wątłe światełko mojego rozumu w niej gaśnie.
Albo Autor zrobił mi tu sprawę Sokala.
Albo po prostu mentalny kot wszedł na mentalną klawiaturę twórczości.

Inne opcje też bym widział, ale boję się ich bardziej niż czarnych wołg.
Strona autorska.

drzwi do szafy doktora

4
"Drzwi do szafy doktora" - nie ukrywam, przyciągnął mnie tytuł, wg mnie, bardzo dobry. Sam daje szerokie pole do skojarzeń i interpretacji. Już cieszyłam się na smakołyk, być może nasączony smakowitym likierem pochodzącym z kontrowersyjnych (msz) przemyśleń i nauk doktora Zygmunta Freuda, Karola Gustawa Yunga, lub Alfreda Adlera. Już myślałam o psychologii głębi, psychologii indywidualnej i innych psychoanalizach.
Przykro mi, pomimo najszczerszych chęci, to co nam przedstawiłeś, do mnie nie trafiło.
Może spróbuj trochę rozbudować i odhermetyzować tę mini. I jeszcze jedno, nie rozumiem zamysłu rozstrzelenia tekstu. Takie nadużywanie spacji (zauważyłam, że też gdzieś przed przecinkiem), na mój prywatny użytek nazwałam spacjozą. Szczególnie mnie razi.

Po takim komentarzu, powinnam napisać "tekst ma potencjał" - ale to truizm - jednak, już samo to, że tyle uwag mi nasunął, proszę połóż po stronie - aktywa.

Pozdrawiam, jak widzisz, Ty już jesteś "szkolnym pisarzyną", a ja... tylko zwyczajnym "kmiotkiem".
n
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”