Krótki opis

1
Niestety opisy wychodzą mi najgorzej, dlatego wrzucam jeden do zweryfikowania i brutalnej oceny ;)

Hektary złotych kłosów ciągnęły się w nieskończoność na niewielkich pagórkach. Świergot przelatujących ptaków wprowadzał w ludzkie serca spokój i błogość, każącą nie przejmować się o nic więcej. Z pomiędzy łan zbóż wystawały pojedyncze dęby, z żółkniejącymi liśćmi na swych koronach. Pod największym z nim siedział mężczyzna. Kolor skórzanej zbroi, w którą był ubrany, wtapiał się w barwy kory. Sam ledwo dostrzegalny wśród zieleni, z uwagą oglądał rozciągający się przed nim malowniczy krajobraz. Bystre, szare oczy mogły dostrzec nawet najmniejszy ruch. Otworzył zaciśniętą wcześniej dłoń. Leżał w niej srebrny wisior. Delikatna oprawa w kształcie łzy kryła błękitny, lekko przeźroczysty kamień. Na powierzchni miał wygrawerowane dziwne znaki i symbole. Wnętrze „żyło”. W głębi pulsowało w rytm ludzkiego serca niezwykłe, blade światło. Mężczyzna znieruchomiał. Czarne włosy zsunęły się na spocone czoło. Kilkudniowy zarost ukrywał zmarszczki. Po poliku spłynęła pojedyncza łza. Zacisnął usta,i powieki, i ponownie oparł głowę o pień drzewa. Nieobecnym wzrokiem ogarniał przestrzeń ciągnącą się przed nim. Czerwono krwiste promienie zachodzącego słońca, gdzieś w jego sercu wzbudziły obawę, jakby nigdy więcej nie dane byłoby mu tutaj powrócić. Przez ułamek sekundy poczuł smród spalenizny a w uszach zabrzmiały krzyki. Wziął głęboki oddech. Wstał. Chwycił za posrebrzaną rękojeść wcześniej oparty o zamszony pień miecz i schował do po pochwy. Rozejrzał się jeszcze raz i odszedł, ginąc w kolorach jesieni.
" [...]Oczy moje obróciłeś
W głąb mojej duszy, dostrzegam tam czarne,
Wryte głęboko plamy, które nie chcą
Barwy utracić"

W. Shakespeare "Hamlet"

Krótki ois

2
Żniwa to chyba w lecie ;)
Albo kłosy, albo jesień.
Rahela pisze: Z pomiędzy łan zbóż wystawały pojedyncze dęby, z żółkniejącymi liśćmi na swych koronach.
Oj.
Jeśli już, to łanów zbóż. Które to łany winny być w sierpniu zżęte.
I żółknącymi liśćmi.
I jak dęby między zbożem?
Rahela pisze: Kilkudniowy zarost ukrywał zmarszczki. Po poliku spłynęła pojedyncza łza. Zacisnął usta,i powieki, i ponownie oparł głowę o pień drzewa.
Najwięcej zmarszczek jest przy oczach.
Polik? Czemu nie policzek? Po co pojedyncza, skoro łza, wiadomo że jedna.
Błędy interpunkcji.
Rahela pisze: Chwycił za posrebrzaną rękojeść wcześniej oparty o zamszony pień miecz i schował do po pochwy.
Wcześniej opartego?

Bardzo mi przykro, ale ten opis nie dość, że słaby, to z mnóstwem błędów. Wszelakich.
:(

Krótki ois

3
Niektóre zdania są przydługie i rozmywa się ich sens. Inne zbyt krótkie, jedno po drugim, aż się proszą o połączenie w jedno dłuższe.
Staraj się nie powtarzać, szukaj synonimów. Pisz zwięźle (nie znaczy "krótko").
Uważam, że da się kilka fajnych rzeczy wyciągnąć z tego fragmentu. Jak dla mnie brakuje tutaj płynności.

Krótki opis

4
Rahela pisze:Wziął głęboki oddech. Wstał.
Wziął głęboki oddech, po czym wstał.
Rahela pisze: Chwycił za posrebrzaną rękojeść wcześniej oparty o zamszony pień miecz i schował do po pochwy.
Chwycił za posrebrzaną rękojeść wcześniej oparty o zamszony pień miecz i schował go po pochwy.
Rahela pisze:Świergot przelatujących ptaków wprowadzał w ludzkie serca spokój i błogość, każącą nie przejmować się o nic więcej.
Świergot przelatujących ptaków wprowadzał w ludzkie serca spokój i błogość, każącą nie przejmować się niczym więcej.
Rahela pisze:Na powierzchni miał wygrawerowane dziwne znaki i symbole. Wnętrze „żyło”.
Na powierzchni miał wygrawerowane dziwne znaki i symbole, a wnętrze „żyło”.
Rahela pisze:Zacisnął usta,i powieki, i ponownie oparł głowę o pień drzewa.
Zacisnął powieki i usta, a następnie ponownie oparł głowę o pień drzewa.

Nie wiem, czy przypadkiem słowo ponownie się tutaj sprawdzi, ponieważ w tekście nie ma wcześniej wyjaśnione jakoby już się opierał o ten pień, a jedynie, że siedzi pod drzewem. Szczegół, wiem.

Tekst ciekawy, zaznaczyłem to co sam bym zmienił, gdyż lepiej pasowało, ale zrobisz jak uważasz. Powodzenia!

Krótki opis

5
Rahela pisze: na niewielkich pagórkach.
Skoro pagórki, to niewielkie są zbędnym nadopisem.
Rahela pisze: z żółkniejącymi liśćmi na swych koronach.
Gdyby miały żółknące liście na cudzych koronach, warto by było to podkreślać, skoro na swoich - nadopis.
Rahela pisze: Sam ledwo dostrzegalny wśród zieleni
A tu nieprawda. Złote kłosy, żółknące liście, brąz zbroi i kory, gdzie ta zieleń do wtapiania?
Rahela pisze: Otworzył zaciśniętą wcześniej dłoń. Leżał w niej srebrny wisior.
Skoro zaciśnięta, to nie teraz i nie za chwilę ale wcześniej - czyli nadopis. Druga rzecz, sygnalizowana przez makaron3d - tu widać za krótkie zdania, te dwa należałoby połączyć, by nie tracić leniwego rytmu opisu.
Rahela pisze: Na powierzchni miał wygrawerowane dziwne znaki i symbole.
Narrator personalny nie ma prawa się dziwić. Dziwne, to słowo ocenne, zdradzające emocje, trzeba tu podkreślić, że dziwne dla bohatera.
Chyba, ze w całości tekstu widać, ze narrator stoi blisko bohatera i często wyraża jego emocje.

Zmęczyłem się. Dalej są jeszcze błędy pokazane przez Augustę i legeartis no i dojmująco męczące opowiadanie krótkimi, rwanymi zdaniami. Sporo z nich trzeba złączyć.
Dla przypomnienia, spowalniamy tempo - długie zdania. Przyspieszamy tempo akcji - skracamy zdania. Dużo zdań krótkich - szybkie tempo nie pasujące do tego fragmentu.
Można wsadzić jedno, dwa krótkie zdanka, żeby coś podkreślić w narracji zdaniami długimi. Np. leca długie zdania i nagle krótkie: Wnętrze żyło. To jest dobrze, to zwraca uwagę czytelnika na szczególnie ważny szczegół, ale dalej powinno być znów długimi, a nie ma.

Legeartis, wskazując błędy spróbuj powiedzieć dlaczego. Zastanowić się nad tym. Bo poprawianie bez tłumaczenia to tylko widzimisię, niekoniecznie prawidłowe.
legeartis pisze: Rahela pisze:Source of the postWziął głęboki oddech. Wstał.
Wziął głęboki oddech, po czym wstał.
Np. tu. Słusznie, ze trzeba złączyć zbyt krótkie zdania, ale czemu "po czym" a nie przecinek albo "i"?
legeartis pisze: Rahela pisze:Source of the post Chwycił za posrebrzaną rękojeść wcześniej oparty o zamszony pień miecz i schował do po pochwy.
Chwycił za posrebrzaną rękojeść wcześniej oparty o zamszony pień miecz i schował go po pochwy.
Tutaj to się w ogóle mylisz, zbędny nadopis i zaimkozę proponujesz.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy

Krótki opis

6
Kruger pisze: Tutaj to się w ogóle mylisz, zbędny nadopis i zaimkozę proponujesz.
Racja. Faktycznie lepiej to wygląda bez zaimka.
Kruger pisze: Chwycił za posrebrzaną rękojeść wcześniej oparty o zamszony pień miecz i schował go po pochwy.
Chwycił za posrebrzaną rękojeść wcześniej oparty o zamszony pień miecz i schował do pochwy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”