Przyszła do mnie.
Przypełza nie zaproszona.
Podstępnie, prawie niezauważalnie.
Próbowałam ją spławić. Wyrzucić, zanim rozpanoszy się na dobre.
Przemknęła przez niefrasobliwie uchylone drzwi, przycupnęła na parapecie, zapierając się o framugę, bym nie wypchnęła jej za okno.
Perfidnie, im bardziej z nią walczyłam, tym bardziej wciskała się w każdy zakamarek umysłu.
Prowokacyjnie, wręcz obsesyjnie wyświetlając mi przed oczami tą samą scenę.
Przypominając jedyną porażkę.
Nie załatwiona sprawa.
Nie dokończona historia.
Przykro jest patrzeć, gdy człowiek którego się lubi, morduje w sobie wrażliwego i mądrego faceta – zostawiając tylko żałosnego dupka.
Puenta?
Papieros zapalany od zapałki smakuje zupełnie inaczej niż ten podpalany zapalniczką.

Czy rozpoczęcie każdego mikroakapitu od litery "p" lub "n" było przeprowadzone z rozmysłem, czy wyszło przypadkiem? :wink:

Przypadek?
Nie przypuszczam

Sarah, Perełka:-)) Gratulacje!Sarah,

To aby nie w poetrie blanc?

Misieq79,
pourquoi??

Juliahof,
Perełka - brzmi tak smakowicie
Dziękuję

Taka ładna chwila zatrzymania. Refleksja nad światem. Lubię

Sarah, bo się nie znam ;-) ale jakoś bardziej mnie się widzi.
PS namówiłaś mnie. Idę zajarać.

Misieq79,
Zapalimy kiedyś razem, napijemy się piwa i pogadamy o kosmosie. Żadnej poezji - obiecuję
Ps. Nie chcę do wierszyków, chcę do drabbelków!

Wolha.Redna,
Lubię, gdy lubisz

Gdyby nie to, co kursywą - to byłabym prawie pewna, że chodzi o złamanie się i poddanie przy próbie rzucania palenia - a tak, to sama do końca nie wiem... Co nie zmienia faktu, że ładne to jest

Nastrojowo, Saro.
Choć czuję jakieś drugie dno, czytelne tylko dla Ciebie.

Isabel,
ithilhin,
Dziękuję

A mnie się zdawało, że czytać we mnie można jak w otwartej księdze.
Czy jest drugie dno?
Sama nie wiem.
Są czytelne "n", pomiędzy "p".
i.. nic więcej..

To jest ta chwila, kiedy czuję, że tylko l4 usprawiedliwia mnie w fakcie, że jakoś nie chwytam tego tekstu, prześlizguje mi się między palcami. Jak zwykle bardzo obrazowo i smacznie, ale tym razem nie umiem zajrzeć za podszewkę :( i to raczej moje śmiertelne wirusisko zaniża mi poziom, niż tekst...
Wrócę tu, na razie zostawiam znaczek, żeby nie przepadło

Romek,
Toż ja tu prawie zupełnie naga jestem..
Gdzieś zgubiła się i podszewka i inne części garderoby.
Nie szukaj drugiego dna, nie ma go.
Ale i tak chętnie poczytam, jakie w Tobie obudziłam skojarzenia.
Za smacznie i obrazowo - dygam grzecznie, lekko skłaniają głowę z wdzięcznoscią

Biorę. Najbardziej tu

Sarah pisze:przycupnęła na parapecie, zapierając się o framugę, bym nie wypchnęła jej za okno.

Sarah pisze:Puenta?

Jednorazowo może być, ale jak powtórzysz w innej miniaturze to będzie kara mustafa:)

Sarah pisze:niefrasobliwie

Bez bólu można usunąć:)