- Pst! Co? Jesteś tam? Jesteś.
Słyszę, jak nucisz mi kołysanki. Niektóre są trochę dziecinne, inne - nawet nieprzyzwoite. Wstydź się!
Nie mogę cię dojrzeć, ale potrafię sobie wyobrazić długie blond loki, zadarty nos, malinowe usta i piegi na policzkach. W niebie też zdają maturę? Bo... niedługo będę pisać z polskiego.
Już miałem przygotowany temat, tyle wypełnionych po brzegi kartek, ale nie wiem czemu, zabrali mnie tutaj. Jestem pewien, że nosisz długą, białą sukienkę, pod którą nieśmiało zarysowują się piersi i biodra, a z ramion wyrastają… piękne są, takie śnieżnobiałe, bez śladu rdzy. Mogłabyś mnie zabrać, wysoko.
O nie!!! Cichutko, nie śpiewaj teraz! Nie mogą się dowiedzieć, że tu jesteś.
I znowu muszę Nas bronić!
Kobieta ze sztucznym uśmiechem, twierdzi, że potrzebuję zastrzyku rzeczywistości. Pan doktor, potakując, kiwa głową. Potem wtykają mi w dłonie mój pamiętnik - ten niepozorny notes zawsze działa uspokajająco, a przecież wczoraj zdążyłem zapisać tylko kilka stron. Wczoraj miałem zdawać maturę, wczoraj był dwudziesty maja.
I jeszcze jedno: Nie wieszajcie mi kalendarzy z dziwacznymi liczbami. Nawet obłąkany wie, że z dnia na dzień nie przybywa dwudziestu lat!
"(…) ty zawsze przy mnie stój,
rano, we dnie, wieczór, w nocy (...)"
wczoraj
2Moim zdaniem, niepotrzebne zagęszczenie określeń w jednej wypowiedzi.
Potakuje albo kiwa głową, a może potakująco kiwa głową.
Wetknięto. W jednym zdaniu misz masz z podmiotami.
Inaczej bym zbudowała zdanie, bez powtórzeń.
Podoba mi się.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda