Gdy byłam dzieckiem upływał powoli choć wcale nie sennie. Pamiętam jak go wtedy popędzałam. Do pierwszego pocałunku, samodzielnego wyjazdu, pierwszych własnych pieniędzy. Niecierpliwie i zachłannie chciałam by mijał szybciej.
I przegapiłam moment w którym zaczął biec jak oszalały.
Bo początkowo - podstępnie i niespostrzeżenie, zaczęły przyspieszać godziny, potem dni. Zanim się spostrzegłam musiałam gonić miesiące i lata. Przemykały tak szybko, że nie zdążyłam ich dotknąć, nie mogłam się dobrze przyjrzeć, rozsmakować.
Podobno czas to jedynie złudzenie, to tylko szereg liczb porządkujących nasze życie.
A ja...
Maluję kasztanami włosy a pajęczynkę wokół oczu przysypuję pudrem.
Chciałabym zdążyć na życie. Zanim mi ucieknie.


inspiré par un frère

Sarah pisze: Maluję kasztanami włosy a pajęczynkę wokół oczu przysypuję pudrem.

dałabym przecinek przed "a".
Bardzo ciekawy, poruszający tekst.

Ogólnie podoba mi się. Tylko zabrakło mi tego momentu gdy "byłaś dzieckiem". Zaczynasz tekst

Sarah pisze: Gdy byłam dzieckiem upływał powoli choć wcale nie sennie. Pamiętam jak go wtedy popędzałam.

- spoko, rozumiem. Rozumiem też, że tak czas popędzała, jeszcze dzieckiem będąc, że od razu przeskoczył

Sarah pisze: Do pierwszego pocałunku

. Bo nie wyobrażam sobie, że bohaterka będąc dzieckiem już czekała na pierwszy pocałunek... To tak za szybko. Początek powinien być wolniejszy tak jak upływ czasu dla podmiotu, byśmy my czytelnicy, też go popędzali w tekście do następnych zdań... Wyobrażam sobie opis dzieciństwa, potem pragnienia nastolatki.
Ostatnie zdania mogłyby być krótsze

Maluję kasztanami włosy. a pPajęczynkę wokół oczu pudruję.
Chcęiałabym zdążyć na życie. Zanim mi ucieknie...

Tzn. to tylko moje wrażenia. Przecież wiesz, że się nie znam...

Sarah pisze:Niecierpliwie i zachłannie chciałam by mijał szybciej.
I przegapiłam moment w którym zaczął biec jak oszalały.
Bo początkowo - podstępnie i niespostrzeżenie, zaczęły przyspieszać godziny, potem dni. Zanim się spostrzegłam musiałam gonić miesiące i lata.

Kosmetyka. Rezygnujesz z dwóch - masz dodatkowe dwa słowa. Mogą być ważne.

Szczegół:)

Sarah pisze: Gdy byłam dzieckiem upływał powoli choć wcale nie sennie. Pamiętam jak go wtedy popędzałam. Do pierwszego pocałunku, samodzielnego wyjazdu, pierwszych własnych pieniędzy. Niecierpliwie i zachłannie chciałam by mijał szybciej.
I przegapiłam moment w którym zaczął biec jak oszalały.
Bo początkowo - podstępnie i niespostrzeżenie, zaczęły przyspieszać godziny, potem dni. Zanim się spostrzegłam musiałam gonić miesiące i lata. Przemykały tak szybko, że nie zdążyłam ich dotknąć, nie mogłam się dobrze przyjrzeć, rozsmakować.
Podobno czas to jedynie złudzenie, to tylko szereg liczb porządkujących nasze życie.
A ja...
Maluję kasztanami włosy a pajęczynkę wokół oczu przysypuję pudrem.
Chciałabym zdążyć na życie. Zanim mi ucieknie.

Pogrubione można imho bez straty usunąć, plus to co napisał brat.

Przemykały tak szybko, że nie zdążyłam ich dotknąć, nie mogłam się dobrze przyjrzeć, rozsmakować.

Nie wiem czemu, ale aż prosi się o użycie zwrotu ravv - obracać coś w palcach.

(...)pajęczynkę wokół oczu przysypuję pudrem(...)

Ukrywam pod byłoby bardziej emocjonalnie.

Bardzo dobre, gratulacje,

G.

Sarah pisze: Bo początkowo -

z tego bym też zrezygnowała.

Sarah pisze: Chciałabym zdążyć na życie. Zanim mi ucieknie.

Szczery tekst. I podoba mi się.

Mądre, celne i bardzo dobry język.
Czysta przyjemność czytać tę miniaturę.

Dziękuję za uwagi i komentarze:)
Nie tylko za to, że przeczytaliście ale także za to, że chcieliście przerobić tekst zgodnie z własnymi odczuciami.

Czarna Emma, przecinki pozjadały się w trakcie kolejnej edycji tekstu - pułapka drabbli - mea culpa:)

P.Yonk, tekst pierwotnie zaczynał się od zdania : " Gdy jesteś dzieckiem czas płynie powoli" - stąd być może wrażenie przeskoku:) A co do pocałunków.. Nastolatka już na nie nie czekała..)))

Godhand, "Ukrywam pod" byłoby bardziej emocjonalnie - byłoby, ale nie na takim wydźwięku mi zależało;)
Nie chcę ich ukrywać - lubię swoje pajęczynki:)

Przemek, ithilhin, - dziękuję

brat_ruina, Kosmetyka..
To ona doprowadziła do tego, że z tekstu kosmologicznego, zawierającego mądre słowa o grawitacji, prędkości, masie, relatywizmie
i subiektywności odczuć - powstał tekst o.. no właśnie.. o czymś niezmiernie oczywistym a jednocześnie osobistym.
I miałeś w tym wszystkim swój udział. Dziękuję:)

A ja się ustawię w pewnej opozycji. To jeden z Twoich słabszych tekstów. On jest - niestety - bardzo przewidywalny. I właściwie poza dwoma ostatnimi wersami, wybacz, banalny :(
Mam też zastrzeżenie do przejścia. Góra, cały ten wykład o przemijaniu czasu, jest jedną częścią. "A ja..." łącznikiem. Wybacz szczerość, niezbyt udanym, umiesz zręczniej. Ten łącznik słabo podprowadza pod dwa ostatnie wersy, i tak jest wrażenie przeskoku myślowego, brakuje płynności w prowadzeniu myśli.
Sorry, ale musiałem... (Wiesz, że nic osobistego, prawda?)

Romek Pawlak pisze: To jeden z Twoich słabszych tekstów. On jest - niestety - bardzo przewidywalny.

Wszystko przez brak papierosów.. zauważyłeś?:))
Przewidywalność i oczywistość - chwilę wcześniej sama to stwierdziłam:)
A ty potwierdziłeś jedynie moje wrażenie ale wiesz.. czasami trzeba popełnić też i takiego drabbla, żeby wiedzieć jak się w nich poruszać.
Może wrócę kiedyś to pierwszej wersji tego tekstu - tej bardziej uniwersalnej i kosmologicznej.
Myślę, że bardziej Ci się spodoba.

Sarah pisze: A co do pocałunków.. Nastolatka już na nie nie czekała..)))

to może zacznie

Gdy byłam nastką [...]

?

P.Yonk,
Będąc starą nastką..

Tekst jest najwyraźniej osobisty, przynajmniej tak go odbieram, stąd może jego przewidywalność i powszedniość, niemniej uważam, że całkiem udany Mam jedno pytanie do autorki, Saro czemu taki tytuł? Dylatacja to szczelina, nic o tym nie ma w twojej wypowiedzi, przynajmniej mnie nie udało się tego związku wyłowić?

Zwodzisia Trąbisia pisze: Dylatacja to szczelina, nic o tym nie ma w twojej wypowiedzi,

Słownikowo :
dylatacja
1. zwiększenie się długości czegoś wskutek zjawiska rozszerzalności cieplnej;
2. szczelina pozostawiona w konstrukcji zapobiegająca jej uszkodzeniom przy zmianie kształtu następującym pod wpływem czynników zewnętrznych;
3. w fizyce: dylatacja czasu - różnica w tempie upływu czasu w dwóch układach poruszających się względem siebie lub znajdujących się w różnych polach grawitacyjnych

A tak prościej - chodzi o to, że względność czasu (dylatację) odczuwa się w zależności od wielu różnych czynników

Dziękuję za wyjaśnienie, trzeciej definicji nie znałam