„Transakcja”
Pan emeryt nie posiadał fotela, ponieważ jako były żołnierz przywykł do niewygody i za wystarczające służyło mu skrzypiące, ale nadal solidne krzesło, które dość blisko przystawił do odbiornika radiowego. Słuchaczem był już od dawna, a jego miejscowa stacja nadawcza radia puszczała właśnie komunikat adresowany do osób chorych i samotnych, aby leki które mają, a które straciły termin przydatności przynosić w workach strunowych do aptek. Zorganizowana została zbiórka starych medykamentów. Posłuszny i lojalny wobec ulubionej lokalnej stacji radiowej i jak zawsze wszystkiemu co nosiło miano organizacji, wstał z krzesła niczym jak na komendę i wybrał się na targ, nieopodal miejsca zamieszkania wiedziony obowiązkiem. Podszedł do stoiska i dźwięcznie, jak człowiek mundurowy, konkretnie i bezpośrednio zaczął rozmowę:
- Ile ten towar kosztuje? -zapytał emeryt.
- Nic nie kosztuje – odparł handlarz.
- Jak to, nic?! – zdziwił się starszy pan.
- No tak to, nic nie kosztuje, wystarczy, że pan zapłaci – tłumaczył handlarz.
- A nie nabija mnie pan w butelkę? – dopytał podejrzliwie.
- Ależ skądże, płaci pan tyle, ile pan chce zapłacić – mówi handlarz.
- Ale dlaczego? – był nieustępliwy, zawodowe skrzywienie dawało znać.
- Ponieważ towar warty jest dla mnie mniej niż cena, dlatego chcę go sprzedać, a dla pana więcej, dlatego chce pan kupić i mieć – wyjaśnił handlarz.
- No, dobrze, ale.. – zaczął wątpić i wierzyć.
- To bierze pan czy nie? – niecierpliwił się handlarz.
- Biorę, a po ile te worki? – zapytał.
- 10 gr. sztuka, właściwie tyle ile pan chce zapłacić – krótko odparł handlarz.
- To pięć sztuk po proszę, ale cena jest za wysoka – wyliczył stary żołnierz.
- Proponuje wziąć 10 sztuk za tą cenę, to z tego pięć będzie jak za darmo – zaproponował handlarz.
- Ale potrzebuję tylko pięciu – powiedział.
- To te drugie pięć sprzeda pan też po 10 gr. za sztukę, wtedy transakcja wyjdzie dla pana na zero, a worki będzie pan mieć – zachęcił klienta handlarz.
- Aha, a co panu da taki handel? – z ciekawością i ukrytym nonsensem zapytał emeryt.
- Dla mnie będzie, że sprzedałem 10 sztuk po 5 gr. – powiedział uczciwie handlarz.
- A skąd pan ma towar? – zapytał jeszcze pan emeryt.
- Z recyklingu – szczerze powiedział handlarz.
- Czyli za darmo, wyczyścił pan stare worki i teraz sprzedaje – odgadł go i już tylko czekał na dalsze kombinacje handlarza.
- Tak, ale musiałem długo ich szukać i podaje panu pod nos, żeby pan nie musiał daleko chodzić – przekonywał handlarz.
- Przecież takie worki strunowe rozdają za darmo – repetował.
- Jak pan wie gdzie dają, to niech pan tam idzie – zachmurzył się handlarz.
- Mówili w radio, ale już nie pamiętam gdzie – powiedział starszy emeryt obnażając swą demencję.
- No widzi pan, a u mnie taka okazja! – entuzjastycznie wybuchł handlarz.
- Więc biorę, o to 50 gr. i proszę 10 woreczków – zdecydował i wyciągnął z kieszeni drobne.
- Bardzo proszę i dowidzenia – podliczył handlarz.
- Dowidzenia – powiedział żołnierz krótko, acz stanowczo.
Pan emeryt zabrał się i poszedł w stronę domu. A jako, że na wolny rynek i kapitalizm pointy i morału znaleźć nie można, liczmy na to, że żyłka handlowa też w nas się poruszy i przemyślnością będziemy zarabiać. Taniej kupić, drożej sprzedać - byle swego tyłka nie dać! Drożej sprzedać, taniej kupić - aby nikt już nie był głupi! Natomiast stare jak i niepotrzebne medykamenty należy utylizować w sposób przemyślany i skrupulatny metodą zakreśloną na skalę tej miary co bojowa broń chemiczna do użycia, bowiem nic nie szkodzi bardziej niż przekroczony termin przydatności do spożycia środków dla celu ochrony życia.
Transakcja (wprawka)
2"Posiadał" tutaj za bardzo nie pasuje.
Wystarczające, ale do czego?
Co to za język?
Powtórzenie.
To zdanie jest nielogiczne przy takiej konstrukcji. Czy chodzi o "miano", czy o "znamiona" organizacji i jak to się ma "lokalnej stacji", a "i jak zawsze wszystkiemu" to już zupełnie nie wiem, do czego przypiąć...
To zdanie jest źle zbudowane.
To proza, jest miejsce i czas, więc bez skrótów i kropek.
Razem.
Nie rozumiem za bardzo - co i przede wszystkim jak wyliczył stary żołnierz?
Nie rozumiem, jak i dlaczego jest tu gdzieś ukryty nonsens.
Wystarczy samo "odgadł", chociaż i tak zdanie brzmi nieszczególnie. Lepiej byłoby, gdyby się domyślił.
Styl...
I ortografia...
...i ortografia...
I styl.
Z rzeczy technicznych - tyle wynotowałem, ale ze względu na późną porę zapewne jest tego więcej; no i interpunkcja też trochę kwili cichutko w tekście...
A ogólnie - to nie za bardzo zrozumiałem, o czym jest ten tekst i jaki jest jego sens.
Transakcja (wprawka)
3We wstępie długie zdania złożone, które brzmiały by ładniej, gdyby je podzielić. Dialog odwrotnie, krótkie zdania w dwu słowach informujące kto co powiedział. Jeśli są tu tylko dwaj rozmówcy, nie potrzeba ich przedstawiać przy każdej wypowiedzi. Opisy przy wypowiedziach można w niektórych miejscach opuścić, w innych wydłużyć, wyszło by bardziej zgrabnie. Przyjrzyj się dialogom w dobrych książkach - opisy do nich nie składają się przez całą rozmowę z dwu słów.
Błąd merytoryczny - handlarze nie mówią swoim rozmówcom szczerze, w jaki sposób ich kantują (bohaterowie cyklu komiksowego "Dilbert" to robią, ale tam efekt absurdalności rozmów jest zamierzony). Oferują kupującym opowieści, baśni, ale nie prawdę.
Błąd merytoryczny - handlarze nie mówią swoim rozmówcom szczerze, w jaki sposób ich kantują (bohaterowie cyklu komiksowego "Dilbert" to robią, ale tam efekt absurdalności rozmów jest zamierzony). Oferują kupującym opowieści, baśni, ale nie prawdę.
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)
R. Arnold
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)
R. Arnold
Transakcja (wprawka)
4 Pan emeryt nie posiadał fotela
Pan emeryt. Pan Emeryt. Jaśnie Oświecony Xążę Emeryt, posiadacz fotela. Posiadam wiedzę. A za niemanie świateł 500 zł.
Gdyby Twoje zdanie było początkiem groteski czy pastiszu, to ok. Ale tutaj o groteskowym charakterze utworu dowiadujemy się dopiero na samym końcu. Jesteś pewny, że czytelnik dotrwa? Jest ryzyko, że uzna, iż trafił na utwór z zakresu „komizm niezamierzony” i zrezygnuje z brnięcia dalej. Albo od początku wszystko komizmem, albo wcaloe.
Słuchaczem był już od dawna, a jego miejscowa stacja nadawcza radia puszczała właśnie komunikat adresowany do osób chorych i samotnych, aby leki które mają, a które straciły termin przydatności przynosić w workach strunowych do aptek.
Szalenie długie i skomplikowane zdanie. Jednym tchem dowiadujemy się, że od dawna słucha radia (no właśnie, czemu nie można tak po prostu „Słuchał od lat ulubionej audycji radiowej.”), o tym że jest akcja, że woreczki strunowe… Spokojnie możemy to opowiedzieć w kilku zdaniach. Za bardzo komplikujesz wypowiedzi.
Posłuszny i lojalny wobec ulubionej lokalnej stacji radiowej i jak zawsze wszystkiemu co nosiło miano organizacji, wstał z krzesła niczym jak na komendę…
„Były wojskowy, przyzwyczajony do wypełniania komend, od razu przyłączył się do akcji.”
wybrał się na targ
A nie mógł po prostu pójść?
Podszedł do stoiska i dźwięcznie, jak człowiek mundurowy, konkretnie i bezpośrednio zaczął rozmowę:
Wydaje mi się, że dźwięcznymi ludźmi mundurowymi są jeno członkowie orkiestr mundurowych. Ale nic wcześniej nie było o jego związku z muzyką. Jaki jest związek munduru z dźwięcznym sposobem wypowiadania się? Znałem jednego byłego wojskowego, był stanowczy, nieustępliwy, nie dopuszczał nawet myśli że ktoś może mieć inne niż on zdanie (bo przecież padł rozkaz), mówił nieco głośniej niż inni – ale nijak bym tego nie określił jako dźwięczność.
- Ile ten towar kosztuje? -zapytał emeryt.
- Nic nie kosztuje – odparł handlarz.
- Jak to, nic?! – zdziwił się starszy pan.
- No tak to, nic nie kosztuje, wystarczy, że pan zapłaci – tłumaczył handlarz.
- A nie nabija mnie pan w butelkę? – dopytał podejrzliwie.
Ale po co po każdej wypowiedzi jakiś komentarz? Skoro zdanie wcześniej wiemy że wojskowy emeryt rozpoczął rozmowę, to niepotrzebne jest uściślenie „zapytał emeryt” – czytelnik to zwykle nie jest idiota, jeszcze pamięta kto rozpoczął rozmowę. „Odparł handlarz” – przecież wiadomo z kim emeryt rozmawia, czytelnik to nie idiota, domyśli się. „Zdziwił się starszy pan” - to załatwia znak „?!” na końcu wypowiedzi. „Tłumaczył handlarz” – od czasu do czasu można uściślić, co kto mówi, zwłaszcza w dłuższym dialogu, ale tu nadal jesteśmy blisko początku. „Dopytał podejrzliwie” – znowu, mamy na końcu znak „?”, pozwólmy czytelnikowi na własną interpretację co się pod tym kryje.
I tak dalej, i tak dalej…
- Ale dlaczego? – był nieustępliwy, zawodowe skrzywienie dawało znać.
Skrzywieniem zawodowym byłego wojskowego może być wydawanie rozkazów, niedopuszczanie sprzeciwu… ale dociekliwość? Po co dociekać, skoro wydaje się rozkaz i ma być zrobione.
- To pięć sztuk po proszę, ale cena jest za wysoka – wyliczył stary żołnierz.
Chyba „poproszę", a nie „po proszę”.
- Aha, a co panu da taki handel? – z ciekawością i ukrytym nonsensem zapytał emeryt
Skoro nonsens jest ukryty, to warto by go potem odkryć…
- Czyli za darmo, wyczyścił pan stare worki i teraz sprzedaje – odgadł go i już tylko czekał na dalsze kombinacje handlarza.
„Odgadł go”? Odgadnąć można zagadkę, tajemnicę – ale człowieka? Człowieka można przejrzeć.
- Przecież takie worki strunowe rozdają za darmo – repetował.
Repetuje się zazwyczaj broń. Były wojskowy może i ma do niej dostęp, ale nic nie było o tym, że zabrał ją na targ w charakterze argumentu przetargowego.
- Więc biorę, o to 50 gr. i proszę 10 woreczków – zdecydował i wyciągnął z kieszeni drobne.
Chyba „oto” lub „o, to” a nie „o to”.
- Dowidzenia – powiedział żołnierz krótko, acz stanowczo.
A nie „do widzenia” przypadkiem?
Pan emeryt zabrał się i poszedł w stronę domu. A jako, że na wolny rynek i kapitalizm pointy i morału znaleźć nie można, liczmy na to, że żyłka handlowa też w nas się poruszy i przemyślnością będziemy zarabiać. Taniej kupić, drożej sprzedać - byle swego tyłka nie dać! Drożej sprzedać, taniej kupić - aby nikt już nie był głupi! Natomiast stare jak i niepotrzebne medykamenty należy utylizować w sposób przemyślany i skrupulatny metodą zakreśloną na skalę tej miary co bojowa broń chemiczna do użycia, bowiem nic nie szkodzi bardziej niż przekroczony termin przydatności do spożycia środków dla celu ochrony życia.
Bo ja wiem… napinasz się, ale dla mnie nieśmieszne. Cóż, może to tylko mój prywatny degustibus.
Pan emeryt. Pan Emeryt. Jaśnie Oświecony Xążę Emeryt, posiadacz fotela. Posiadam wiedzę. A za niemanie świateł 500 zł.
Gdyby Twoje zdanie było początkiem groteski czy pastiszu, to ok. Ale tutaj o groteskowym charakterze utworu dowiadujemy się dopiero na samym końcu. Jesteś pewny, że czytelnik dotrwa? Jest ryzyko, że uzna, iż trafił na utwór z zakresu „komizm niezamierzony” i zrezygnuje z brnięcia dalej. Albo od początku wszystko komizmem, albo wcaloe.
Słuchaczem był już od dawna, a jego miejscowa stacja nadawcza radia puszczała właśnie komunikat adresowany do osób chorych i samotnych, aby leki które mają, a które straciły termin przydatności przynosić w workach strunowych do aptek.
Szalenie długie i skomplikowane zdanie. Jednym tchem dowiadujemy się, że od dawna słucha radia (no właśnie, czemu nie można tak po prostu „Słuchał od lat ulubionej audycji radiowej.”), o tym że jest akcja, że woreczki strunowe… Spokojnie możemy to opowiedzieć w kilku zdaniach. Za bardzo komplikujesz wypowiedzi.
Posłuszny i lojalny wobec ulubionej lokalnej stacji radiowej i jak zawsze wszystkiemu co nosiło miano organizacji, wstał z krzesła niczym jak na komendę…
„Były wojskowy, przyzwyczajony do wypełniania komend, od razu przyłączył się do akcji.”
wybrał się na targ
A nie mógł po prostu pójść?
Podszedł do stoiska i dźwięcznie, jak człowiek mundurowy, konkretnie i bezpośrednio zaczął rozmowę:
Wydaje mi się, że dźwięcznymi ludźmi mundurowymi są jeno członkowie orkiestr mundurowych. Ale nic wcześniej nie było o jego związku z muzyką. Jaki jest związek munduru z dźwięcznym sposobem wypowiadania się? Znałem jednego byłego wojskowego, był stanowczy, nieustępliwy, nie dopuszczał nawet myśli że ktoś może mieć inne niż on zdanie (bo przecież padł rozkaz), mówił nieco głośniej niż inni – ale nijak bym tego nie określił jako dźwięczność.
- Ile ten towar kosztuje? -zapytał emeryt.
- Nic nie kosztuje – odparł handlarz.
- Jak to, nic?! – zdziwił się starszy pan.
- No tak to, nic nie kosztuje, wystarczy, że pan zapłaci – tłumaczył handlarz.
- A nie nabija mnie pan w butelkę? – dopytał podejrzliwie.
Ale po co po każdej wypowiedzi jakiś komentarz? Skoro zdanie wcześniej wiemy że wojskowy emeryt rozpoczął rozmowę, to niepotrzebne jest uściślenie „zapytał emeryt” – czytelnik to zwykle nie jest idiota, jeszcze pamięta kto rozpoczął rozmowę. „Odparł handlarz” – przecież wiadomo z kim emeryt rozmawia, czytelnik to nie idiota, domyśli się. „Zdziwił się starszy pan” - to załatwia znak „?!” na końcu wypowiedzi. „Tłumaczył handlarz” – od czasu do czasu można uściślić, co kto mówi, zwłaszcza w dłuższym dialogu, ale tu nadal jesteśmy blisko początku. „Dopytał podejrzliwie” – znowu, mamy na końcu znak „?”, pozwólmy czytelnikowi na własną interpretację co się pod tym kryje.
I tak dalej, i tak dalej…
- Ale dlaczego? – był nieustępliwy, zawodowe skrzywienie dawało znać.
Skrzywieniem zawodowym byłego wojskowego może być wydawanie rozkazów, niedopuszczanie sprzeciwu… ale dociekliwość? Po co dociekać, skoro wydaje się rozkaz i ma być zrobione.
- To pięć sztuk po proszę, ale cena jest za wysoka – wyliczył stary żołnierz.
Chyba „poproszę", a nie „po proszę”.
- Aha, a co panu da taki handel? – z ciekawością i ukrytym nonsensem zapytał emeryt
Skoro nonsens jest ukryty, to warto by go potem odkryć…
- Czyli za darmo, wyczyścił pan stare worki i teraz sprzedaje – odgadł go i już tylko czekał na dalsze kombinacje handlarza.
„Odgadł go”? Odgadnąć można zagadkę, tajemnicę – ale człowieka? Człowieka można przejrzeć.
- Przecież takie worki strunowe rozdają za darmo – repetował.
Repetuje się zazwyczaj broń. Były wojskowy może i ma do niej dostęp, ale nic nie było o tym, że zabrał ją na targ w charakterze argumentu przetargowego.
- Więc biorę, o to 50 gr. i proszę 10 woreczków – zdecydował i wyciągnął z kieszeni drobne.
Chyba „oto” lub „o, to” a nie „o to”.
- Dowidzenia – powiedział żołnierz krótko, acz stanowczo.
A nie „do widzenia” przypadkiem?
Pan emeryt zabrał się i poszedł w stronę domu. A jako, że na wolny rynek i kapitalizm pointy i morału znaleźć nie można, liczmy na to, że żyłka handlowa też w nas się poruszy i przemyślnością będziemy zarabiać. Taniej kupić, drożej sprzedać - byle swego tyłka nie dać! Drożej sprzedać, taniej kupić - aby nikt już nie był głupi! Natomiast stare jak i niepotrzebne medykamenty należy utylizować w sposób przemyślany i skrupulatny metodą zakreśloną na skalę tej miary co bojowa broń chemiczna do użycia, bowiem nic nie szkodzi bardziej niż przekroczony termin przydatności do spożycia środków dla celu ochrony życia.
Bo ja wiem… napinasz się, ale dla mnie nieśmieszne. Cóż, może to tylko mój prywatny degustibus.
Strach herbu Cztery Patyki, książę na Miedzy, Ugorze etc. do usług
Transakcja (wprawka)
5Takie tam spostrzeżenia. Bardziej z puntu widzenia czytelnika niż "pisarza".
@ przywykł do niewygody
> chyba częściej się mówi: "braku wygód"
@ Słuchaczem był już od dawna
> dziwnie brzmi. Generalnie to ludzie od dziecka słuchają radia, czy chcą, czy nie
@ wiedziony obowiązkiem
> o tym juz była mowa akapit wcześniej, po co powtarzać?
@ był nieustępliwy
> czytam w dialogu, że ze był nieustępliwy, nawet natrętny, po co powtarzać w atrybucji dialogowej?
@ " – repetował"
> podobno w atrybucji dialogowej nie powinno się używać zbyt wyszukanych czasowników
@ " – zdecydował i wyciągnął z kieszeni drobne"
czy
@ " – zachmurzył się handlarz"
> błąd formatowania atrybucji dialogowej. Gdy czasownik nie opisuje wypowiedzi, didaskalia zaczyna się jak nowe zdanie.
@ "– zaczął wątpić i wierzyć."
> nie rozumiem.
@ "- No, dobrze, ale.. – z"
> formatowanie się rozwaliło. Raz minusy raz myślniki. Powinny być zawsze myślniki.
@ "z ciekawością i ukrytym nonsensem zapytał emeryt."
> Moim zdaniem za dużo atrybucji dialogowej używasz. Jak pyta sklepikarz, to wiadomo, że odpowiada pan starszy, nie trzeba tego w kółko pisać.
@ przywykł do niewygody
> chyba częściej się mówi: "braku wygód"
@ Słuchaczem był już od dawna
> dziwnie brzmi. Generalnie to ludzie od dziecka słuchają radia, czy chcą, czy nie
@ wiedziony obowiązkiem
> o tym juz była mowa akapit wcześniej, po co powtarzać?
@ był nieustępliwy
> czytam w dialogu, że ze był nieustępliwy, nawet natrętny, po co powtarzać w atrybucji dialogowej?
@ " – repetował"
> podobno w atrybucji dialogowej nie powinno się używać zbyt wyszukanych czasowników
@ " – zdecydował i wyciągnął z kieszeni drobne"
czy
@ " – zachmurzył się handlarz"
> błąd formatowania atrybucji dialogowej. Gdy czasownik nie opisuje wypowiedzi, didaskalia zaczyna się jak nowe zdanie.
@ "– zaczął wątpić i wierzyć."
> nie rozumiem.
@ "- No, dobrze, ale.. – z"
> formatowanie się rozwaliło. Raz minusy raz myślniki. Powinny być zawsze myślniki.
@ "z ciekawością i ukrytym nonsensem zapytał emeryt."
> Moim zdaniem za dużo atrybucji dialogowej używasz. Jak pyta sklepikarz, to wiadomo, że odpowiada pan starszy, nie trzeba tego w kółko pisać.
Transakcja (wprawka)
6ja mam uwagę do uwag:
Przed południem Wokulski nie był w sklepie, więc około drugiej wybrałem
się do niego. Może chory?…
sorry, ale takie uwagi nie lepsze są od tekstu, te dwie podaję dla przykładu
a czy beletrystyka ma cokolwiek wspólnego ze statystyką? statystyka przydaje się w tekstach użytkowych. literatura piękna nie musi, a nawet nie może ograniczać się do TOP 10 najpopularniejszych zwrotów. w tym fragmencie wszystko jest ok i częstotliwość występowania danej frazy nie ma nic do rzeczy, a nawet przeciwnie - im bardziej oklepany zwrot, tym gorzej
to samo. heloł, panie Prus, co z panem?
Przed południem Wokulski nie był w sklepie, więc około drugiej wybrałem
się do niego. Może chory?…
sorry, ale takie uwagi nie lepsze są od tekstu, te dwie podaję dla przykładu
Transakcja (wprawka)
7Mylisz banał (np: "bić na alarm", "biegł jak szalony") z kolokacją. Przez "częściej się mówi" miałem na myśli oczywiście kolokację i to, że w aktualnej formie źle to brzmi. Gdy brzmiało (dla mnie) dobrze, to bym nic nie pisał.Smoke pisze: ja mam uwagę do uwag:a czy beletrystyka ma cokolwiek wspólnego ze statystyką? statystyka przydaje się w tekstach użytkowych. literatura piękna nie musi, a nawet nie może ograniczać się do TOP 10 najpopularniejszych zwrotów. w tym fragmencie wszystko jest ok i częstotliwość występowania danej frazy nie ma nic do rzeczy, a nawet przeciwnie - im bardziej oklepany zwrot, tym gorzej
Transakcja (wprawka)
8przy komentowaniu, jeśli wykazuje się w danym fragmencie tylko błędy, to komentator nie musi tego uzasadniać (chyba że jakieś błędy logiczne czy wyższego rzędu).
jeśli natomiast nie ma błędu, to rodzi się potrzeba argumentacji - czemu zaproponowana fraza ma być lepsza od istniejącej. owszem, można powiedzieć: "na słuch mi lepiej gra to i to", ale argument że częściej występuje to czy tamto, to żaden argument
dla mnie 'niewygoda' i 'brak wygód' nie są synonimami, bo pierwsze wprost oznajmia stan niepożądany, drugie może być eufemizmem oznaczającym choćby to, że ktoś nie gości w hotelach ***** ale ** co nie oznacza z automatu, że dzieje mu się przez to jakaś krzywda.
jeśli natomiast nie ma błędu, to rodzi się potrzeba argumentacji - czemu zaproponowana fraza ma być lepsza od istniejącej. owszem, można powiedzieć: "na słuch mi lepiej gra to i to", ale argument że częściej występuje to czy tamto, to żaden argument
dla mnie 'niewygoda' i 'brak wygód' nie są synonimami, bo pierwsze wprost oznajmia stan niepożądany, drugie może być eufemizmem oznaczającym choćby to, że ktoś nie gości w hotelach ***** ale ** co nie oznacza z automatu, że dzieje mu się przez to jakaś krzywda.
Transakcja (wprawka)
9Żaden ze mnie ekspert. Słuch do tekstów mam jeszcze gorszy.
Ale w wielu miejscach czytałem, że czytelnik nie powinien być zaskoczony słowami (nie chodzi o celowe działanie (ani Gombrowicza)). Jeżeli alpinista się przygotowuje to się "przepasa" liną, a nie "oplątuje". W moim odczuciu tu był podobny błąd, ale nie upieram się.
PS. Szacun za odpowiedź. Często piszę zbyt skrótowo, co może być odebrane za arogancje (a nią nie jest).
Transakcja (wprawka)
10to samo. heloł, panie Prus, co z panem?
Przed południem Wokulski nie był w sklepie, więc około drugiej wybrałem
się do niego. Może chory?…
sorry, ale takie uwagi nie lepsze są od tekstu, te dwie podaję dla przykładu (Smoke)
Tak. Prus. Lalka. Pamiętnik starego subiekta.
I w związku z tym... co właściwie?
Bo dwie rzeczy nie ulegają wątpliwości.
Pierwsza, w sumie mniej ważna - przez te 100kilkadziesiąt lat zmieniła się estetyka utworów literackich i słownictwo. Może nawet i sama konotacja "wybierania się" uległa zmianie.
I druga, o wiele ważniejsza. Z całym szacunkiem dla Autora tekstu, który tu patroszymy - kudy mu do Prusa? Tu problemem jeszcze nie jest dozowanie smaczków "bardziej poszedł czy bardziej wybrał się". Tu na razie problemem jest napisanie tekstu na ocenę dostateczną. Jeszcze dużo pracy trzeba w to włożyć. Jak już tekst będzie bardzo dobry - o, wtedy można się zabrać za cyzelowanie takich ozdobników. Nie wcześniej. Bo wcześniej trzeba się po prostu nauczyć pisać. Prosto, żeby sobie dodatkowo zadania nie komplikować.
Tekst bardzo dobry bez smaczków nie straci swojej bardzodobrości. Tekstu niedostatecznego smaczki nie uratują. Najpierw trzeba jeszcze popracować nad podstawami. "Najpierw masa, potem rzeźbimy".
Przed południem Wokulski nie był w sklepie, więc około drugiej wybrałem
się do niego. Może chory?…
sorry, ale takie uwagi nie lepsze są od tekstu, te dwie podaję dla przykładu (Smoke)
Tak. Prus. Lalka. Pamiętnik starego subiekta.
I w związku z tym... co właściwie?
Bo dwie rzeczy nie ulegają wątpliwości.
Pierwsza, w sumie mniej ważna - przez te 100kilkadziesiąt lat zmieniła się estetyka utworów literackich i słownictwo. Może nawet i sama konotacja "wybierania się" uległa zmianie.
I druga, o wiele ważniejsza. Z całym szacunkiem dla Autora tekstu, który tu patroszymy - kudy mu do Prusa? Tu problemem jeszcze nie jest dozowanie smaczków "bardziej poszedł czy bardziej wybrał się". Tu na razie problemem jest napisanie tekstu na ocenę dostateczną. Jeszcze dużo pracy trzeba w to włożyć. Jak już tekst będzie bardzo dobry - o, wtedy można się zabrać za cyzelowanie takich ozdobników. Nie wcześniej. Bo wcześniej trzeba się po prostu nauczyć pisać. Prosto, żeby sobie dodatkowo zadania nie komplikować.
Tekst bardzo dobry bez smaczków nie straci swojej bardzodobrości. Tekstu niedostatecznego smaczki nie uratują. Najpierw trzeba jeszcze popracować nad podstawami. "Najpierw masa, potem rzeźbimy".
Strach herbu Cztery Patyki, książę na Miedzy, Ugorze etc. do usług
Transakcja (wprawka)
11no ale to dlaczego nie powiedziałeś autorowi, że nie umie pisać, tylko zacząłeś wyliczać takie właśnie subtelne smaczki, zupełnie na tym poziomie niepotrzebne? w dodatku bez uzasadnienia?
a co do Prusa? trudno, jeśli od pokoleń polscy pisarze nie są w stanie napisać dobrej powieści (osobiście za ostatnią wybitną polską powieść uważam Ferdydurke) to trzeba sięgać aż tak daleko wstecz
a co do Prusa? trudno, jeśli od pokoleń polscy pisarze nie są w stanie napisać dobrej powieści (osobiście za ostatnią wybitną polską powieść uważam Ferdydurke) to trzeba sięgać aż tak daleko wstecz
Transakcja (wprawka)
12no ale to dlaczego nie powiedziałeś autorowi, że nie umie pisać,
Naprawdę tego nie widzisz w moim pierwszym poście?
Naprawdę tego nie widzisz w moim pierwszym poście?
Strach herbu Cztery Patyki, książę na Miedzy, Ugorze etc. do usług
Transakcja (wprawka)
13Panowie, przestańta kruszyć kopie o jeden przypadek "siękozy" tak u autora, jak i u Prusa.
To że Prus jest Prusem, nie oznacza, że w jego tekście 100 "się" na akapit będzie brzmiało dobrze.
To że autor raz użyje "się", że jego bohater postanowił "wybrać się" a nie "pójść", "udać" lub "pomaszerować" w danym kierunku również z automatu nie oznacza błędu.
Aczkolwiek osobiście uważam za sukces każde miejsce, w którym czasownik z zaimkiem zwrotnym uda si... autor zdoła zamienić na inny tegoż pozbawiony.
To że Prus jest Prusem, nie oznacza, że w jego tekście 100 "się" na akapit będzie brzmiało dobrze.
To że autor raz użyje "się", że jego bohater postanowił "wybrać się" a nie "pójść", "udać" lub "pomaszerować" w danym kierunku również z automatu nie oznacza błędu.
Aczkolwiek osobiście uważam za sukces każde miejsce, w którym czasownik z zaimkiem zwrotnym uda si... autor zdoła zamienić na inny tegoż pozbawiony.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
Transakcja (wprawka)
14widzę nie widzę, ale czy autor zobaczy? podstawową przypadłością forumowych komentarzy jest wypisywanie literówek i przecinków, takie żałowanie róż podczas gdy płoną lasy i cały text zasługuje na przemiał - ale dziś nie o tym.
lol lol lol wygrywasz dziś forumy






Transakcja (wprawka)
15widzę nie widzę, ale czy autor zobaczy? podstawową przypadłością forumowych komentarzy jest wypisywanie literówek i przecinków, takie żałowanie róż podczas gdy płoną lasy i cały text zasługuje na przemiał - ale dziś nie o tym. (Smoke)
Wylistowałem Autorowi, co jest słabością jego stylu. Chce - to poprawi, zechce - to oleje porady. Tak widzę swoją rolę tutaj - podać nad czym powinien popracować i co poprawić. A nie pastwić się, że w ogóle tekst na przemiał. Nie mój tekst, nie moje małpy, Autor zrobi z nim co zechce. Zresztą napisał w tytule "wprawka", czyli że tekst z definicji na przemiał.
Ale to w ogóle dyskusja na inny temat, end of oftop z mojej strony.
Wylistowałem Autorowi, co jest słabością jego stylu. Chce - to poprawi, zechce - to oleje porady. Tak widzę swoją rolę tutaj - podać nad czym powinien popracować i co poprawić. A nie pastwić się, że w ogóle tekst na przemiał. Nie mój tekst, nie moje małpy, Autor zrobi z nim co zechce. Zresztą napisał w tytule "wprawka", czyli że tekst z definicji na przemiał.
Ale to w ogóle dyskusja na inny temat, end of oftop z mojej strony.
Strach herbu Cztery Patyki, książę na Miedzy, Ugorze etc. do usług