Coraz bliżej był odgłos gry na akordeonie.
Młody Rom wygrywał na tym niedocenianym instrumencie poruszające melodie.
Towarzyszył mu chłopiec. Zbierał to, co ludzie z okien wyrzucili.
Mały Rom zapatrzył się na białe dzieci bawiące się na placu ogrodzonym siatką.
Zjeżdżały po zjeżdżalni i huśtały się na huśtawkach.
Ładnie ubrane i picie miały w kolorowych butelkach.
Napiłby się i też pohuśtał.
A wyrzucane monety ginęły w trawie.
Wrzasnął na niego starszy, uderzył w głowę i dzieciarnia zbiegła się do siatki, otworzyła furtkę i wyszła z placu zabaw.
Starszy Rom wciąż grał, a młodszy starał się zebrać każdą monetę przy asyście wyśmiewających go dzieci.
Szybko znudziło ich cygańskie dziecko, wróciły na huśtawki, a ono jeszcze na ich zabawę patrzyło, zanim nie przeszło z akordeonistą pod następny blok i plac zabaw.
"§ 2. Użytkownik może wstawić jeden tekst w ciągu 7 dni. "
Cyganek
2Bliżej czego?refluks pisze: Coraz bliżej był odgłos gry na akordeonie.
Kto nie docenia akordeonu - autor?refluks pisze:Młody Rom wygrywał na tym niedocenianym instrumencie poruszające melodie.
refluks pisze:Towarzyszył mu chłopiec. Zbierał to, co ludzie z okien wyrzucili.
Pety i ogryzki:)
Jak już - to rzucali.
Rom miał tylko czarno-białerefluks pisze: Mały Rom zapatrzył się na białe dzieci bawiące się na placu ogrodzonym siatką.
Zjeżdżały po zjeżdżalni i huśtały się na huśtawkach.
Ładnie ubrane i picie miały w kolorowych butelkach.
Stary Rom okrutnik, nawet pić nie pozwolił. Tylko zbierać monety:))refluks pisze: Napiłby się i też pohuśtał.
Paczkę chusteczek poproszę:) ajjj - trafia w elektorat M jak miłość, czy Trudne Sprawy.
refluks pisze: A wyrzucane monety ginęły w trawie.
Pamiętam grajków cygańskich, też chodzili po mojej dzielnicy i grali. Ludzie rzucali monety i banknoty, ale w papierkach, żeby nie ginęły w trawie:)
Bicie po głowie dziecka zmuszanego do pracy - Ałłłaa...refluks pisze: Wrzasnął na niego starszy, uderzył w głowę i dzieciarnia zbiegła się do siatki, otworzyła furtkę i wyszła z placu zabaw.
Ałłaa do kwadratu:)refluks pisze: Starszy Rom wciąż grał, a młodszy starał się zebrać każdą monetę przy asyście wyśmiewających go dzieci.
Kibel z babolstwem. Nie ma takiej możliwości, że cyganie sobie grają, a dzieci sobie się bawią. Zawsze była masa dzieciaków przy grajkach. Takie rzeczy to tylko w Twojej miniaturze.refluks pisze:Szybko znudziło ich cygańskie dziecko, wróciły na huśtawki, a ono jeszcze na ich zabawę patrzyło, zanim nie przeszło z akordeonistą pod następny blok i plac zabaw.
refluksiku, na Ósmym Piętrzre byłeś wygłaskany za ten tekst, ale Weryfikatorium to nie Ósme. This is parter.
Niechlujnie napisane z logicznymi błędami. Wyciskacz łez dla emerytek. 100% kiczu
3/10 - taka i tak zawyżona przeze mnie ocena.
Miałem już się nie pochylać nad Twoimi tekstami bo pienisz się i pyszczysz. Wyjątek. Tutaj.
Powodzenia w następnych.
Cyganek
3@brat_ruina
"Czułość bywa - jak pełny wojen krzyk;
I jak szemrzących źródeł prąd,
I jako wtór pogrzebny...
I jak plecionka długa z włosów blond,
Na której wdowiec nosić zwykł
Zegarek srebrny - - -"
C. K. Norwid
Czułość sobie wychodzi wieczorami z domu i… bywa.
Zapewne również w kawiarni.
Paradne, jak czuły krzyk przebitego bagnetem na polu walki żołnierza.
Nie wiadomo, śmiać się z tego, czy z troską pochylić nad aberracją umysłową autora?
I jeszcze ten czuły wtór pogrzebny.
A to już jest niesmaczne obrzydliwie.
Jednak mamy tu jeszcze coś więcej – obrzydliwą makabryczność: wdowiec obcina włosy z trupa żony i wyplata z tego trupiego włosia, plecionkę.
No i jeszcze absurd zupełny. Ja mam zegarek i odkąd pamiętam zawsze noszę go na ręku, tak samo wszyscy ludzie, których znam, noszą zegarki na ręku. Kibel z babolstwem. Nie ma takiej możliwości, żeby nie nosić zegarka na ręku.
Takie rzeczy, to tylko w miniaturze tego, pożal się Boże poety, w antologii był wygłaskany za ten tekst, ale Weryfikatorium to nie jakaś antologia. This is parter. Niechlujnie napisane z logicznymi błędami. Wyciskacz łez dla emerytek. 100% kiczu, 3/10 - taka i tak zawyżona przeze mnie ocena.
"Czułość bywa - jak pełny wojen krzyk;
I jak szemrzących źródeł prąd,
I jako wtór pogrzebny...
I jak plecionka długa z włosów blond,
Na której wdowiec nosić zwykł
Zegarek srebrny - - -"
C. K. Norwid
Czułość sobie wychodzi wieczorami z domu i… bywa.
Zapewne również w kawiarni.
Paradne, jak czuły krzyk przebitego bagnetem na polu walki żołnierza.
Nie wiadomo, śmiać się z tego, czy z troską pochylić nad aberracją umysłową autora?
I jeszcze ten czuły wtór pogrzebny.
A to już jest niesmaczne obrzydliwie.
Jednak mamy tu jeszcze coś więcej – obrzydliwą makabryczność: wdowiec obcina włosy z trupa żony i wyplata z tego trupiego włosia, plecionkę.
No i jeszcze absurd zupełny. Ja mam zegarek i odkąd pamiętam zawsze noszę go na ręku, tak samo wszyscy ludzie, których znam, noszą zegarki na ręku. Kibel z babolstwem. Nie ma takiej możliwości, żeby nie nosić zegarka na ręku.
Takie rzeczy, to tylko w miniaturze tego, pożal się Boże poety, w antologii był wygłaskany za ten tekst, ale Weryfikatorium to nie jakaś antologia. This is parter. Niechlujnie napisane z logicznymi błędami. Wyciskacz łez dla emerytek. 100% kiczu, 3/10 - taka i tak zawyżona przeze mnie ocena.
Cyganek
4Znaczy, ty i Norwid jesteście napastowani przez brata_ruinę, tak? 

Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
Cyganek
6Ciekawiło mnie, jak się odniesiesz do konkretnych zarzutów, ale jak widzę, nic z tego nie będzie 

Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
Cyganek
7"Czułość bywa - jak pełny wojen krzyk;
I jak szemrzących źródeł prąd,
I jako wtór pogrzebny...
I jak plecionka długa z włosów blond,
Na której wdowiec nosić zwykł
Zegarek srebrny - - -"
C. K. Norwid
Czułość sobie wychodzi wieczorami z domu i… bywa… zapewne również w kawiarni. Paradne, jak czuły krzyk przebitego bagnetem na polu walki żołnierza. Nie wiadomo, śmiać się z tego, czy z troską pochylić nad aberracją umysłową autora? I jeszcze ten czuły wtór pogrzebny, a to już jest niesmaczne obrzydliwie, jednak mamy tu jeszcze coś więcej – obrzydliwą makabryczność – wdowiec obcina włosy z trupa żony i wyplata z tego trupiego włosia, plecionkę. No i jeszcze absurd zupełny. Ja mam zegarek i odkąd pamiętam, zawsze noszę go na ręku, tak samo wszyscy ludzie, których znam, noszą zegarki na ręku. Kibel z babolstwem. Nie ma takiej możliwości, żeby nie nosić zegarka na ręku. Takie rzeczy, to tylko w miniaturze tego pożal się boże poety, w antologii był wygłaskany za ten tekst, ale Weryfikatorium to nie jakaś antologia. This is parter. Niechlujnie napisane z logicznymi błędami. Wyciskacz łez dla emerytek. 100% kiczu, 3/10 - taka i tak zawyżona przeze mnie ocena.
A mnie ciekawiło, jak „literaci” odniosą się do alegorii. Jak widać, nawet jej nie zauważyli, a ja nienawykły do pisania raportów policyjnych dla współczesnych „literatów”.