Kawa lub herbata

1
„ Kawa lub herbata”

Zdjąłem buty tuż za drzwiami, mimo iż miałem wejść tylko na chwilę, wziąć recepty i coś tam jeszcze, o czym wspominał przez telefon. Wypada zdejmować buty, żeby nie nabrudzić i nie wydawać się chamskim, przecież jestem tylko gościem, a skoro gospodarz w domowych papuciach to i ja nie będę nad nim, przecież but to statut, stołek stanowisko, a noga to więcej niepostanie.

On siedział w fotelu, gdzieś między niewielkim telewizorem, podłą meblościanką i widoczkiem jeleni na rykowisku vis-a-vis krzyża nad drzwiami. Wydawało się, że prognozuje pogodę, wpatrując się w okno i te przeklęte gawrony. A obok niego siedział także ktoś trzeci z wąsem jak szczotka do butów, z którym spędzał czas. Oboje byli kalekami i emerytami oraz nawet sąsiadami, więc plotkom nie było końca.

Sam zaproponowałem, że zrobię kawę lub herbatę, wiec poszedłem do kuchni, poczekałem na wrzątek i zalałem trzy kawy. Śmietanki w małych plastikowych kontenerkach i cukier zaniosłem do nich na ławę, a kawy niosłem powoli, żeby nie uronić ani kropli. Zawsze jednak znajdzie się pretekst, by kogoś opierdolić i dać upust nerwom, wyładować frustrację.

- Czemu tak mało wody, chłopie, co ty mi tutaj, ty te kawy zrobiłeś złośliwie, na odwal się! – zaczął warczeć on. Na myśl mi przyszło, że nie warto teraz rzucać przysłowiem o pustości czy pełności połowy szklanki, byłem nieco przejęty tak otwartym i zajadłym tonem jego słów.
- Nie krzycz na chłopaka, bo będzie się jąkał – powiedział ten trzeci.

Mimo, że nie przywiązywałem niechęci, gdy robiłem kawę do jego teraz obnażonego charakteru to postanowiłem dolać im więcej wody.

Po chwili on zaczął dolewać śmietankę i gdy wlewał drugą porcję to czara starczej goryczy, skąpstwa i pazerności przelała się, znaczy to, że szklanka wylała swój nadmiar na stół, zalewając najlepszy z najbardziej rozwydrzonych brukowców. W tym momencie zabrakło tylko wybuchu gniewu u zgorzkniałego starca, zamiast tego braku powiedzialem:

- Wody było w sam raz, mogłeś nie wlewać podwójnie śmietanki.
- Pierdolić – dodał ten trzeci, wąsaty.

Stary zaczął próbować ważyć i mierzyć całe zdarzenie, mówiąc, że wody od brzegu szklanki powinno być osiem milimetrów. A telewizor mówił, że ludzi z krzyżami na wiecu jest już około trzystu pięćdziesięciu. Krzyk liter z zalanej strony brukowca obwieszczał, że nadszedł już czas na równość, wolność i lojalność oraz dlaczego takim jak my, to już nic z tego. Ja natomiast analizowałem.

On miał kiedyś żonę i firanki w oknach, a ten trzeci sprawny był i mógł chodzić, lecz ta żona z firan zrobiła komżę dla ministrantów, a trzeci spadł ze schodów po pijaku. Teraz oboje nie mają w domach kwiatów na parapetach, bo kobity odeszły. Wolą pić bimber i oglądać mecze rozprawiając o zdrowiu i politykach. Tylko toast „na zdrowie” nie brzmi najlepiej.

Do głowy przyszła mi myśl, że gdy kawka lub herbatka nie jest „do pełna” budzą się uczucia niedoceniania i drażliwości. W tej sytuacji, podłej jak cała tandeta koszmarnych zwyczajów, drobiazgów, po których poznaje się charakter i rozmienia życie na drobne nie mogłem już czuć się swobodnie, a więc tylko słuchałem rozmów jego z nim o rybach, o grzybach i wojsku, i chciałem już tylko wyjść, choć nigdzie mi się nie śpieszyło, więc wychodziłem powoli. Najpierw sympatię schowałem na lepszy moment, potem zażenowanie włożyłem jak czapkę, następnie nudę wziąłem na barki, zgorzknienie do kieszeni i gdy już nie miałem niczego do wzięcia moim oczom ukazały się dwa głupie buciory przez zdjęcie których straciłem pewność w zamian za uległość. Gdy już byłem w stanie przypomnieć sobie samego siebie - opuściłem tych kuriozalnych ludzi.

.

Kawa lub herbata

2
Już wiem dlaczego nie lubię mainstreamu, bo ta miniatura to taki obyczaj, prawda? Bo jest o niczym. Zdjął buty, zaparzył kawę, zaanalizował i wyszedł. A napisane też w ciężkim stylu. Nie me gusta. Pozdrawiam.

Kawa lub herbata

4
Romek Pawlak pisze: Abstrahując od miniaturki, jaką straszną musieli ci zrobić krzywdę, RebelMac, że masz takie pojęcie o mainstreamie :)
Krzywdy nikt nie zrobił :D Klasykę jako tako czytałem, po prostu powieści takie jak "Lolita" czy "Blaszany Bębenek" są słabe. Nie wiem o co tyle szumu, lepiej poleć dobry mainstream współczesny, żeby coś się działo i żeby był ciekawy. ;)

Kawa lub herbata

5
Sam chciałeś, a że książki pasują do kawy czy herbaty, to wrzucę tu :)

Nie patrz na durne opisy, to tylko marketing, w rzeczywistości jest to świetny obyczaj:
http://www.empik.com/my-nicholls-david, ... ,ksiazka-p

Dla młodszych, ale bardzo polecam, mainstreamowy obyczaj bez grama fantastyki:
http://www.empik.com/gwiazd-naszych-win ... ,ksiazka-p

Obyczajowa satyra, bardzo mocna, bardzo dobrze napisana:
http://www.empik.com/on-wrocil-vermes-t ... ,ksiazka-p

Mainstream niejedno ma imię, trzeba tylko umieć znaleźć coś dla siebie. Przykłady pierwsze z brzegu, tak naprawdę, pokazujące, że utożsamianie literatury współczesnej z nowofalowym niezrozumiałym bełkotem jest po prostu błędem, niemądrą kliszą :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Kawa lub herbata

6
major sedes pisze: On siedział w fotelu
major sedes pisze:- Czemu tak mało wody, chłopie, co ty mi tutaj, ty te kawy zrobiłeś złośliwie, na odwal się! – zaczął warczeć on.
To jest jakiś onanizm z tymi onami.
major sedes pisze:On miał kiedyś żonę i firanki w oknach, a ten trzeci sprawny był i mógł chodzić, lecz ta żona z firan zrobiła komżę dla ministrantów, a trzeci spadł ze schodów po pijaku. Teraz oboje nie mają w domach kwiatów na parapetach, bo kobity odeszły. Wolą pić bimber i oglądać mecze rozprawiając o zdrowiu i politykach. Tylko toast „na zdrowie” nie brzmi najlepiej.
Tutaj to ja widzę, że dużo bimbru było przy pisaniu:)

Sedes, nie wyciągasz nauki ze wskazówek które dostałeś wcześniej od weryfikatorow czy zwykłych odbiorców. Popełniasz te same jak nie większe błędy. Ten tekst jest zwyczajnie nudny, nafaszerowany nieudolnymi i niepotrzebnymi metaforami, wulgaryzmami, które tylko osłabiają miniaturę.
Może przy pisaniu nastepnej, przejrzyj sobie swoje wcześniejsze i spróbuj wyciągnąć wnioski.

Kawa lub herbata

7
Podoba mi się ogólnie.
Zmieniłabym zakończenie na bardziej zaskakujące.
Rażą mnie takie sformułowania jak: "nie przywiązywałem niechęci do obnażonego charakteru","po chwili on zaczął dolewać śmietankę".
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron