Alan zajrzał pod maskę, Julita do bagażnika.
- Może jednak obejrzą państwo kombi - przekonywał dealer - sedan jest efektowny, lecz nie tak pojemny.
- Niektórym to wystarczy. - Uśmiechnęła się do narzeczonego. - Niektórym może nawet za wygodnie będzie.
- Jeśli chodzi o wygodę, to doradzam pakiet...
- A to światełko jak wyłączyć? - przerwała mu.
- Wyłączy się samo... jak w lodówce.
- A gdzie linka holownicza?
- Nie będzie pani do niczego potrzebna - odparł dumnie - nasz serwis zapewnia całodobowe...
- Linka musi być - rzuciła sucho.
- Pani tu rządzi...
- Mhm - potwierdził Alan.
- Hak państwo potrzebują?
- Nie!
- Bezapelacyjnie.
- Hak... - Sprzedawca zaznaczył w formularzu.
- Żuczku, nie rób scen - szepnęła czule - to do przyczepki.
Mop 6
3Przypomniał mi się dowcip pani od polskiego( z liceum chyba): co poeta chciał powiedzieć? - odkopac i zapytać.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Mop 6
6dobra - jak dla mnie smoke załadował tu wycinek z textu bez kontextu i teraz siedzi i śmieje się w kułak z prób analizy.
moge sie pokusić: jak alan będzie niegrzeczny, panna zwiąże go linką, załaduje do bagażnika i zgasi chłopu światło.
jak w lodówce :-P
moge sie pokusić: jak alan będzie niegrzeczny, panna zwiąże go linką, załaduje do bagażnika i zgasi chłopu światło.
jak w lodówce :-P
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Mop 6
8trafiłaś w dziewiątkę

trafiłaś w dziesiątkę

a tam zboczone, ledwie perwersyjnie wyuzdane

teraz już wiesz, a dzięki wyjaśnieniom dziewczyn, możesz wrócić do Klątwy balistycznej
http://weryfikatorium.pl/forum/viewtopi ... 33&t=18301
i wszystko powinno stać się jasne, zwłaszcza, że tego drabbla i tamtą miniaturę łączą ci sami bohaterowie

Mop 6
10Cudownie zwięzłe mini jak minispódniczka, opinająca biodra ślicznej dziewczyny, tańczącej do muzyki disco polo. Sama spódniczka to fragment zwyczajnej szmatki, ale za to nogi...Chciałoby się zanucić w imieniu Alana: "ja, uwielbiam ją, a ona tańczy dla mnie" albo: "będę brał cię w aucie". Linka musi być, a jakże, a inni nie muszą wiedzieć, do czego posłuży narzeczonym. Światełko też istotne A co?
Jako tropicielka błędów w interpunkcji wykryłam w jednym miejscu brak przecinka, a w innym niepotrzebny, moim zdaniem, myślnik.

Jako tropicielka błędów w interpunkcji wykryłam w jednym miejscu brak przecinka, a w innym niepotrzebny, moim zdaniem, myślnik.

Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda
Mop 6
11Cieszę się, że zwracasz uwagę na światełko.
Zauważyłaś, że w wypowiedzi dealera ze światełkiem i lodówką jest trzykropek zamiast przecinka?
Jeśli działasz w dobrej wierze i czytasz w dobrej wierze to domyślasz się, że nie "wyszło to ałtorowi przypadkiem", a jest celowym i niosącym określony przekaz zabiegiem.
Przykładowo, to zdanie w powieści - gdzie miejsca jest dużo - okraszone byłoby didaskaliami typu: sprzedawca spojrzał wymownie, westchnął znacząco - o co ty babo w ogóle pytasz lub byłoby naprowadzenie, że porównaniem z lodówką ironicznie dał jej do zrozumienia, że pomyliła salony i niech idzie do salonu AGD.
W drabblu to wszystko musi unieść trzykropek.
A tak w ogóle Julita pytała o to, bo może jeździła wcześniej starą mazdą, gdzie światełko świeciło non stop, sprzężone bodajże z pozycyjnymi, albo jeździła polonezem, gdzie miało swój własny pstryczek i pasażer bagażnika przy odrobinie zręczności (albo na ostrym wirażu - przypadkiem i zębami) mógłby sobie je włączyć. A może tak tylko spytała, w końcu to baba.

nijak nie rozumiem co masz na myśli z laseczką wijącą się przy disko polo, możesz wyjaśnić prościej, bo nie załapałem (tym bardziej, że wrzucenie do jednego worka "Onej tańczącej" i "Będę brał cię w aucie" jest jak postawienie na jednej półce Sapkowskiego i Gombrowicza)

Jeśli działasz w dobrej wierze i czytasz w dobrej wierze to domyślasz się, że nie "wyszło to ałtorowi przypadkiem", a jest celowym i niosącym określony przekaz zabiegiem.
Przykładowo, to zdanie w powieści - gdzie miejsca jest dużo - okraszone byłoby didaskaliami typu: sprzedawca spojrzał wymownie, westchnął znacząco - o co ty babo w ogóle pytasz lub byłoby naprowadzenie, że porównaniem z lodówką ironicznie dał jej do zrozumienia, że pomyliła salony i niech idzie do salonu AGD.
W drabblu to wszystko musi unieść trzykropek.
A tak w ogóle Julita pytała o to, bo może jeździła wcześniej starą mazdą, gdzie światełko świeciło non stop, sprzężone bodajże z pozycyjnymi, albo jeździła polonezem, gdzie miało swój własny pstryczek i pasażer bagażnika przy odrobinie zręczności (albo na ostrym wirażu - przypadkiem i zębami) mógłby sobie je włączyć. A może tak tylko spytała, w końcu to baba.


nijak nie rozumiem co masz na myśli z laseczką wijącą się przy disko polo, możesz wyjaśnić prościej, bo nie załapałem (tym bardziej, że wrzucenie do jednego worka "Onej tańczącej" i "Będę brał cię w aucie" jest jak postawienie na jednej półce Sapkowskiego i Gombrowicza)

Mop 6
12Właśnie to, o czym piszesz mam na myśli. Dla bohaterów mało istotne jest czy to auto z pakietem czy nie. Ma być linka, hak i światełko ma się wyłączać.
W tych dwóch piosenkach chodzi o to samo. Żaden Sapkowski, żaden Gombrowicz, prosta treść oraz przekaz, a nie forma.
Chyba to komplement dla ciebie, że inni widzą w tekście to, czego sam nie zauważasz?
Jestem zdania, że forma nie może wymuszać zmian zasad interpunkcji na te, które uważasz za lepsze.
W tych dwóch piosenkach chodzi o to samo. Żaden Sapkowski, żaden Gombrowicz, prosta treść oraz przekaz, a nie forma.
Chyba to komplement dla ciebie, że inni widzą w tekście to, czego sam nie zauważasz?
Jestem zdania, że forma nie może wymuszać zmian zasad interpunkcji na te, które uważasz za lepsze.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda
Mop 6
13si, ale komplementy do mnie trzeba je łopatologicznie, by podobnie jak obcisła mini wiotkiej lisicy, trafiały wprost do gadziej części mózgu

dobra - teraz poważnie - Mop to robocza nazwa zbioru miniatur, oznaczająca: Moja okropna praca. Składa się z takich właśnie migawek - i bohaterem części szóstej jest dealer samochodowy, który codziennie trafia na takie właśnie indywidua, np. w następnej miniaturce jest draka o ozdobne podstawy lusterek


