Tonący w ciemności [Krótki tekst/horror/forma dziennika/okręt podwodny]

1
Hej, hej, dzisiaj prezentuję Wam bardzo krótki utwór (raptem dwie strony). Dałem sobie zadanie: napisać coś krótkiego i spróbować zawrzeć maksimum treści przy minimalnej ilości znaków. Czy mi się udało? Mam nadzieję, że tak :) Nie zamierzam takich tekstów tworzyć w przyszłości, uznajmy to więc za swego rodzaju eksperyment.

No i rzecz jasna jak zawsze: Miłej lektury!
Tonący w ciemnościach
19 Lutego, godz. 22:34

WWWPo wybuchu w luku torpedowym okręt osiadł na dnie. Przedziały A i B zalane całkowicie. W przedziale C duży przeciek, musieliśmy zamknąć. Ktoś tam został, wali we właz, żeby go wypuścić, ale nie jesteśmy w stanie, cholerny luk ani drgnie. Ciśnienie zrobiło swoje. Siedzimy na mostku, są ze mną Podlewski, Fronczek, Nowocień, Grochal. Razem pięć osób. Reszta nie żyje, pewności nie mam, ale mieli małe szanse. Nam się powiodło, byliśmy na mostku w trakcie zdarzenia.
Nowocień znalazł skrzynkę z prowiantem. Wiemy, że pomoc może nadejść najszybciej jutro, więc na razie oszczędzamy żywność. Mam jeszcze światło, więc piszę.

Godz. 22:45

WWWWalenie we właz coraz słabsze, uwięziony musiał się zmęczyć. Wciąż próbujemy otworzyć przejście, bezskutecznie. Nie wiemy w jakim tempie zalewany jest przedział C. Wszyscy źli i przerażeni. Morale niskie. Głębokościomierz pokazuje zanurzenie poniżej 250 m. Cud, że żyjemy, jednak Bóg istnieje. Reszta przyrządów nie działa.

Godz. 22:50

WWWWalenie ustało.

20 Lutego, godz. 04:08

WWWW przedziale D znajduje się skafander głębinowy „Vakarian”, posiadający własny system napędowy umożliwiający wynurzanie się bez pomocy z zewnątrz. Wcześniej używaliśmy go tylko w czasie testów, miał służyć do napraw na głębokości. Wszyscy myślimy o tym samym, ale nikt nie mówi tego na głos.

Godz. 06:15

WWWCoś zaczęło walić, jednak tym razem w kadłub okrętu. Z zewnątrz. Nie wiemy co to, może prąd morski albo jakaś duża ryba. Raczej prąd, walenie zbyt jednostajne. Jemy pierwsze śniadanie od wybuchu. Grochal wyraża nadzieję, że wkrótce ktoś nam pomoże. Trzymamy się tej myśli. Nowocień każe zapisać mi w dzienniku, że bardzo kocha swoją żonę, co też czynię. Podlewski z Fronczkiem mówią, że niepotrzebnie, pomoc nadejdzie i sam będzie mógł jej to powiedzieć. Nadal słychać dudnienie.

Godz. 10:24

WWWCoś ociera się o kadłub, okręt wyraźnie się kołysze. Zgasły światła. Milczymy. Jeżeli coś się wydarzy, będę pisał po ciemku.


Godz. 10:50

WWWDziwny dźwięk z zewnątrz. Przypomina narastający pomruk. Trwa przez około minutę, ciągle przybiera na sile, nagle się urywa. Okręt się trzęsie. Światła nadal brak.

Godz. 16:50
WWWOd około sześciu godzin cisza. Znowu mamy światło. Fronczek rzuca pomysł zerknięcie przez peryskop. Przypominamy mu po raz któryś, że nic nie zobaczy. Na tej głębokości panują prawdziwie kosmiczne ciemności. Chichocze jak opętany. Niepokoimy się o kolegę.

Godz. 20:40

WWWZnowu To ociera się o kadłub. Znowu ciemność. Milczymy wszyscy poza Fronczkiem. Biedak jest wyczerpany psychicznie, ciągle mówi coś o przebudzonym lewiatanie. Grochal stara się dodać mu otuchy. Bezskutecznie. Cóż, to dobry chłopak, świetny inżynier, ale psycholog marny. Podlewski sugeruje wyjście w „Vakarianie” na zewnątrz i sprawdzenie przyczyny tych wszystkich dźwięków. Pomysł dobry. Chętnych brak.
WWWCzekamy więc.

Godz. 21:45

WWWTEN SKURWYSYN FRONCZEK SPOJRZAŁ PRZEZ PERYSKOP. Potem mu kompletnie odwaliło, poderżnął reszcie gardła w czasie snu. Miałem szczęście, obudziłem się w momencie, kiedy dobierał się do mnie. Udało mi się rozbroić drania. Oszalał kompletnie, bredził coś o podwodnym mieście pełnym czarnych granitów i o lewiatanie. Zabiłem go. Jestem ranny w rękę, nic strasznego. Próbowałem pomóc Nowocieniowi, twardo trzymał się życia. Niestety...

Godz. 22:34

WWWZgasły światła.
Idę do „Vakariana”, spróbuję wyjść na powierzchnię. Ciągle słyszę ten pomruk. Nie wiem co mnie czeka na zewnątrz, ale spróbuję. Jest zbyt ciemno, ale wciąż próbuję pisać po omacku. Chyba nie ma szans, 10-20 procent. Mam nadzieję, że ktoś to jednak przeczyta. Pozdrowienia dla wszystkich, nie trzeba rozpaczać. Grodlewski.
Bo lubię pisać.

Tonący w ciemności [Krótki tekst/horror/forma dziennika/okręt podwodny]

4
TEN SKURWYSYN FRONCZEK SPOJRZAŁ PRZEZ PERYSKOP. Potem mu kompletnie odwaliło, poderżnął reszcie gardła w czasie snu. Miałem szczęście, obudziłem się w momencie, kiedy dobierał się do mnie.
Skoro narrator obudził się w momencie ataku, to skąd wiedział, że wcześniej Fronczek spojrzał przez peryskop?

Muszę przyznać, że jak na tak krótki tekst, udało się przemycić sporo treści i klimatu. Mnie wprawka kojarzy się odrobinę z twórczością Lovecrafta - głównie przez wzmianki o "mieście pełnym czarnych granitów". Nawet tytuł pasowałby do mitologii Cthulhu, podobnie jak forma dziennika. Tylko forma znacznie uboższa :).

Ciężko oceniać styl, bo w przyjętej konwencji skrótowość i powtórzenia są zrozumiałe, a nawet niezbędne. Być może zabrakło trochę emocji w ostatnich dwóch wpisach - ale znowu, wszystko można uzasadnić z jednej strony sytuacją i panującymi warunkami (też miałem wątpliwości co do pisania po ciemku, jeśli się da - to z pewnością zwięźle), a z drugiej - charakterem bohatera, który nawet kończy zapiski pozytywnym przesłaniem...

Nie jest to tekst, który wywiera na czytelniku olbrzymie wrażenie i nie daje o sobie zapomnieć, ale jeśli sam traktujesz go jako eksperyment - to z punktu widzenia przyjętych przez Ciebie kryteriów, oceniłbym go jako udany.
“One day I will find the right words, and they will be simple.” ― Jack Kerouac

Tonący w ciemności [Krótki tekst/horror/forma dziennika/okręt podwodny]

5
Dobrze Ci się kojarzy, bo Lovecraft chyba na dobre odcisnął na mnie swoje piętno i większość tekstów w jakiś sposób nawiązuje do jego mitologii :) Ale zadałeś dobre pytanie - w zamierzeniu chodziło mi o to, że gość po prostu skojarzył, że Fronczek spojrzał przez peryskop, co de facto z tekstu średnio wynika. No i teraz dopiero zauważam nielogiczności związane z brakiem światła, ale cóż... Po ptakach :P Niemniej - dzieki za opinię.
Bo lubię pisać.

Tonący w ciemności [Krótki tekst/horror/forma dziennika/okręt podwodny]

6
Na plus styl, bo jest zwarty jak należy, gdy człowiek pisze dziennik na zatopionej łodzi podwodnej. Jest rzeczywiście mega zwarty przekaz. Króciutka forma, więc na prawdę trudno się przyczepić. Podobają mi się swojskie nazwiska.
Podoba mi się, że bohaterowie odczuwają świat słuchem.
Co na minus?
Chyba właśnie za mała objętość. Chciałoby się mimo wszystko mieć świadomość, że ta historia gdzieś prowadzi...

Tonący w ciemności [Krótki tekst/horror/forma dziennika/okręt podwodny]

8
Wiesz co, jeśli chodzi o pełnione funkcje na okręcie (nie łodzi... grrrr xD) to nie widziałem takiej potrzeby. Nie wiem, czy to profesjonalnie czy nie, ale wyszedłem z założenia, że i tak "góra" wiedziała kto jest kim - po co w dzienniku, w dodatku pisanym w mroku, pisać kto siedział na mostku, kto w maszynowni, etc?

Fronczek ześwirował szybko, bo to co zobaczył najzwyczajniej na świecie przekroczyło jego zdolność pojmowania rzeczywistości. Nie jest to zabieg nowy, ale nie bronię tego stanowiska za bardzo, gdyż w istocie mogłem tu nieco naciągnąć fabułę (choć tu przydałby się psycholog).

Dzięki za opinię i mam nadzieję, że choć trochę się usprawiedliwiłem :idea: :)
Bo lubię pisać.

Tonący w ciemności [Krótki tekst/horror/forma dziennika/okręt podwodny]

9
Myślę, że taka formuła nie jest zbyt dobra dla początkującego pisarza. Horror to podgatunek strasznie wtórny i opierający się na mistrzostwie formy, która ożywia te horrorowe banały.

Tekst nie jest napisany źle, ale brak mu efektu "O!". To już wszystko było, brak mu "iskry bożej" pozwalającej zapomnieć o schematach gatunku. Może następny horrorek napiszesz tak, by ją "wykrzesać"?

Na przekór niektórym komentującym dodam jeszcze, że nie przejmowałbym się tak bardzo "realizmem". Jeżeli czytelnik da się ponieść stylem, to nie będzie zastanawiał się "ale czy w tej sytuacji...ale czy to jest realistyczne...". Horror ma dawać emocje, a nie być "realistyczny" (cokolwiek to znaczy).
J'adore Hardcore

Tonący w ciemności [Krótki tekst/horror/forma dziennika/okręt podwodny]

10
Ładna forma. Masz fajne pomysły, dotyczące formy - a to listy w postapo, a to pospiesznie skrobany dziennik w horrorze. Niby było (wszystko już było), ale piszesz to z wdziękiem.

Mam jeden problem z tym tekstem, mianowicie Twoje Przerażające Nieznane jest... doskonale znane czytelnikowi. Z Lovecrafta. Inspiracja w porządku, ale jak dla mnie doprecyzowałeś za mocno, nazywając lewiatana i podwodne miasto po imieniu.
jestem zabawna i mam pieski

Tonący w ciemności [Krótki tekst/horror/forma dziennika/okręt podwodny]

11
Wytłumacz mi proszę związek pomiędzy tym co dostrzegł bohater a tym, co zrobił potem.
Chodzi mi o to, że szaleństwo w takich warunkach objawia się najczęściej próbą opuszczenia za wszelką cenę klaustrofobicznego miejsca lub autoagresją. Agresja skierowana przeciw innym następuje chyba dopiero pod wpływem bodźca: próba powstrzymania, różnica zdań itp. Ciężko mi znaleźć uzasadnienie dla podrzynania gardeł śpiących (biernych) osób.
Zapraszam: http://www.jacek-lukawski.pl

Tonący w ciemności [Krótki tekst/horror/forma dziennika/okręt podwodny]

12
Wiesz co, nie jestem psychologiem i w tej materii najczęściej poruszam się po omacku, ew. posiłkując się podstawowymi informacjami czy podobnymi fragmentami z innych książek. Myślałem o tej klaustrofobii; wszelako uznałem, że to byłoby irracjonalne: opuścić bezpieczne wnętrze okrętu? Agresję starałem się to uzasadnić strasznymi widokami na zewnątrz, ale cóż, pewnie i masz rację z tą agresją. Nastepnym razem będę musiał sięgnąć "głębiej" ;)
Bo lubię pisać.

Tonący w ciemności [Krótki tekst/horror/forma dziennika/okręt podwodny]

13
tumi1 pisze: Myślałem o tej klaustrofobii; wszelako uznałem, że to byłoby irracjonalne: opuścić bezpieczne wnętrze okrętu?
Duże znaczenie ma czas. Osoba głęboko zaburzona opuściłaby bezpieczne wnętrze okrętu, ale na rozwój takiego stadium choroby wymaga długiego czasu, to znaczy znacznie dłuższego niż przedstawione w opowiadaniu.

Ja jednak wciąż pozostaję na straży stanowiska, że horror nie ma być realistyczny, tylko wiarygodny - czytelnik musi wierzyć w to co dzieje się na kartach książki, nawet jeżeli to kompletna bzdura. Przykład - większość twórczości Stephena Kinga.
J'adore Hardcore

Tonący w ciemności [Krótki tekst/horror/forma dziennika/okręt podwodny]

14
Małe pomieszczenie (mostek) na uszkodzonym okręcie. Tlen się kończy. W wyniku jego braku ludzki mózg zaczyna fiksować i uruchamia u człowieka odruchy obronne. Brak tlenu + klaustrofobia prowadzą najczęściej do irracjonalnej próby wydostania się na wolność (za wszelką cenę). Takie przypadki zdarzały się nawet na polskich okrętach podwodnych. Poszukaj we wspomnieniach Romanowskiego oraz książce "Plamy na banderze" Borowiaka (o ile dobrze pamiętam było tam coś na ten temat).
:)
Zapraszam: http://www.jacek-lukawski.pl
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”