Strach

1
Powiedz, co cię przeraża? Rozejrzyj się. Nie tak szybko. Widzisz, jest już blisko. Przed tobą. Już czujesz lepki smak w ustach. Drżą cie ręce. Bije mocno serce. Wstrzymaj oddech. Jeszcze krok. Idź śmiało. Czujesz ten zapach? Przed tobą ciemność. Zarys kształtów wydobytych z mroku światłem latarki. Widziałeś? Może to był tylko cień. Może. Poruszył się. Zamknij i otwórz oczy. Wciąż to widzisz? Coś zaskrobało na podłodze, a może skrzypnęły drzwi. Też czujesz obecność? Zimny dotyk na karku? Albo oddech? Szybko, odwróć głowę! W tym miejscu nie będzie banalnego twistu, a zakończenie musisz dopowiedzieć sobie sam. Powiedz, co cię przeraża?
Ostatnio zmieniony śr 10 cze 2015, 17:14 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

3
A mnie się nie podoba :(

Nie widzę, nie czuję... Nawał znaków zapytania, mało klimatu, moim zdaniem. Coś próbujesz czytelnikowi zasugerować, wywołać jakąś emocję, przywołać wyobrażenie czegoś przed oczy... Ale dla mnie to nie wyszło. Nazbyt poszarpane (krótkie, suche zdania), momentami, moim zdaniem niezgrabne, jak na przykład tu:
Filip pisze:Już czujesz lepki smak w ustach.
Co to jest "lepki smak"? Ale może co ważniejsze - z czym ma mi się kojarzyć w kontekście strachu?

Też za dużo tego "widzenia" w różnych odmianach, jak na tak krótki tekst ;)

Tylko tak na podsumowanie: pomysł, moim zdaniem, ciekawy - zmusić czytelnika, by sam sobie coś zasugerował, zrobić z tego puentę. Fajne. Natomiast realizacja bez fajerwerków. No i właśnie bez emocji.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

4
Adrianna,
mnie się lepki smak bardzo podoba

mniej - struktura napięcia w narracji. Zobacz - wychodzisz o krótkiej frazy - zdania proste, a potem budujesz zdania złożone. W sumie - brak jest autentycznego strachu w składni. Gdzieś musi być kulminacja - może powalczyć niespodzianym anakolutem?
Filip pisze:Może to był tylko cień. Może. Poruszył się. Zamknij i otwórz oczy. Wciąż to widzisz? Coś zaskrobało na podłodze, a może skrzypnęły drzwi.

gdzieś tutaj : Wciąż. Nie. Zaskrobało. Na podłodze. Drzwi.
to tylko próba, nie poprawa - jakoś w tę stronę
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”