Hej,
Nigdy czegoś takiego nie pisałem więc to eksperyment. Drabble to dla mnie za wysokie progi, stąd wybór "półtora drabbla" (sto pięćdziesiąt słów).
Krzyś za młodu chuliganił na potęgę. Miotał zaciekle w gołębie kamieniami, a co gorsza trafiał. Regularnie wdawał się w bójki. Kiedyś na jakiejś plażowej imprezie, rzucił butelką w mrok nocy i usłyszał pełen bólu krzyk. Uciekł z kolegami chichocząc. Sklepy znały go jako osobę, która jedną rzecz kupi a pięć wyniesie.
Nie był Krzyś aniołem.
Kilkanaście lat później zmienił się. Znalazł pracę, zaczął myśleć o założeniu rodziny. Siadał przed laptopem, który miał połowę pikseli wypaloną - przez co ekran wyglądał jak otwarta książka z prawą stroną czarną – i pisał do Asi. Potem wideorozmowa na Skype, a w końcu zdecydowali się spotkać.
Krzysztof przyniósł kwiaty, Asia zaufanie. W restauracji odwinęła szal i zobaczył dużą bliznę szpecącą policzek dziewczyny.
- Kiedyś na plaży ktoś we mnie rzucił butelką... - powiedziała spuszczając wzrok.
Po policzku Krzyśka wolno spłynęła łza.
Asi natomiast zrobiło się cieplej na duszy, że spotkała tak wrażliwego mężczyznę.
Wypalone piksele - czyli półtora drabbla
1"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.