Kordian Bizarro
rozdział I: Car Mikołaj
wulgaryzmy przemoc seks, wszystkie postacie są pełnoletnie, tekst też tylko dla pełnoletnich
SEXPrzed wejściem do carskiej sypialni spało dwóch wartowników, pierwszy sprytnie wprasował się w wielką donicę, drugi rozwalił się na fotelu jak wydymana kurewka, przeklinająca dzień, w którym podkusiło ją przystąpić do grópona.
SEXKordian wyciągnął sztylet, wszedł do komnaty i zobaczył Mikołaja posuwającego od tyłu jakąś panienkę.
SEX- Dobrze, że jesteś! – zawołał skonany car- ta mała mnie wykończy, Roman z Chinatown mi ją podesłał. Już nie daję jej rady!
SEXKordian zawiesił wzrok na lolitce; bardzo młoda, szczupła, zgrabna, białe podkolanówki i podwinięta bluzka, czerwona mini w kratkę a z ryja jakby Avril Lavigne.
SEX- Przejebienna jest!
SEXZawołał i mocno przyklasnął z radości, a że nie schował sztyletu, przebił sobie lewą dłoń na wylot. Rozgarniętym się jest, albo i nie.
SEXCar śmiał się do rozpuku, lolitka patrzyła z przejęciem a Kordian krzyknął z przerażeniem:
SEX- O kurwa! Zaś mnie wyjebią do Watykanu, że niby znowu mam stygmaty!
SEXMała podeszła i uklęknęła przed nim by zlizywać cieknącą krew.
SEX- Spierdalaj szmato! Dziwię się, jak możesz mówić tymi ustami, nie mówiąc o jedzeniu.
SEXPogardą w głosie mógłby wyszydzić zajadle kurduplowatość każdego Chińczyka z osobna, ale mała tylko uśmiechnęła się tajemniczo. Cara z kolei dopadł kurewny atak śmiechu - wił się po podłodze jak niedobity karp na patelni i dopiero po paru minutach wycedził z siebie:
SEX- Ona nie je tymi ustami! Ona usta ma tylko dla gości!
SEXLolitka odchyliła się nieco do tyłu i palcem pokazała swą wyjątkowość. Na widok dziurki nad pępkiem pociemniało mu w oczach i zastygł z uniesionymi na wysokości piersi rękami.
SEX- Prosto do żołądka! Mówiłem; usta ma tylko dla gości.
SEXDuma w głosie Mikołaja mogłaby uczynić każdego Chińczyka odpornym na najbardziej zjadliwe szyderstwa.
SEXCar uspokoił się już zupełnie i w posągowej postawie czekał na reakcję Kordiana, który przypatrywał się z obrzydzeniem stopniowo przechodzącym w zaciekawienie, aż w końcu spojrzał przebiegle na Mikołaja. Ten zrozumiał młodzieńca bez słów:
SEX- Nie radzę. Kwas cię obrzeza!
I cara znowu dopadł śmiech, niepohamowany jak parcie pikeja na szkło. Kordian zrobił minę polskiego piłkarza po meczu i ta cipowatość wzbudziła w lolitce samarytańskie pragnienie pocieszenia:
SEX- Mogę ci postawić? Zrobię ci tak dobrze, że przejdą ci głupie pomysły mój ty świntuszku, napewno masz dużego, no nie wstydź się, słodziaku.
SEXZniewalającej kokieterii w jej głosie wystarczyłoby by każdy Chinol uwierzył, że ma największego a wprawą, z jaką zaczęła ssać, podpuściłaby samego diabła do zakładu, iż zdążyłaby obciągnąć wszysktim żółtkom po kolei zanim skończą drugą linię metra.
SEXCar stał przy łożu, z wzrokiem utkwionym w jednym punkcie, Kordian z małą patrzyli sobie w oczy; opowiadała mu o prawykonaniu w rezydencji Sand Poloneza op. 26 cis-moll i o wzruszeniu, jakiego doznała słuchając kompozytora.
SEX- Dziś grają całkiem inaczej niż on grał. Nie, on nie grał, on oplatał duszę!
SEXSkończyła swój egzaltowany bełkot równo ze spustem. Kordian dopiero teraz zauważył, że mała ciągnęła swój wywód równolegle z kutasem- mówiła brzuchem.
SEXMłodzieńcowi pociemniało w oczach jak na Mont Blanc, gdy dopiero przed atakiem szczytowym zorientował się, że Gustaw podmienił mu butle z tlenem na dwa wagony czerwonych Carmenów.
SEXMikołaj patrzył na przebitą na wylot dłoń i bawił się sam ze sobą a jego twarz wykrzywił demoniczny grymas dzikiej żądzy.
SEXKordian dopiero teraz zauważył odpychającą brzydotę cara; łysina okolona rozwichrzonym wiankiem i przechlany penerski ryj, zastygły w kwintesencji mimiki osiedlowego erotomana - gawędziarza wydawały się tym obleśniejsze im namacalniej rozumiał, że jego rana stała się obiektem seksualnym.
SEXCar ślinił się i zbliżał niepostrzeżenie. Mała usunęła się na bok.
SEX- Nawet o tym chuju nie myśl! - desperacko krzyknął Kordian.
SEX- Kori, obiecuję, będę delikatny, nie będzie bolało.
SEXGdyby podzielić dar przekonywania między wszystkich Chinoli, wystarczyłoby, aby wmówili sobie nawzajem, iż żyją w najbogatszym kraju świata a każdy z nich jest wysokim blondynem.
SEX– Spierdalaj dziadu!
SEXCar zbliżał się niebezpiecznie niczym kolos z gramatyki opisowej. Kordian cisnął sztyletem. Mikołaj zasłonił się dłonią i teraz obaj mieli nadprogramowe dziurki.
SEX- O kurwa, zaś mi wjebią tu tego ciula Rasputina, że niby znowu mam stygmaty.
SEX- No to masz zjebany ryju, co chciałeś.
SEXKordian, pełen rezonu skinął na małą by powtórzyła wywód o Szopenie a Mikołaj w tym czasie wszedł pod łoże mamrocząc coś o dwunastu calach i jebaniu w dupę. Lolitka dość szybko odchudziła Kordiana o parędziesiąt mililitrów spermy i na klęczkach wróciła na łoże, spod którego wystawała carska łysina.
Kordian postanowił wykorzystać ten moment na załatwienie właściwej sprawy, nabrał powietrza i zagrzmiał jak Piłat do Joszuy:
SEX- Co z tą Polską!?
SEX- Co? – próba gry na czas była prymitywna zarząd PZPN.
SEX- Co z tą Polską?! – ponowił tonem Lindy przesłuchującego prokuratora Nawrockiego w prosektorium.
SEX- Rosja nigdy nie odda Kuryli! – car wrzasnął jakby przemawiał do wszystkich Chinoli naraz.
SEX- Jakich Kuryli ćwoku? Polska, nad Wisłą. – Kordian wbrew swoim intencjom przybrał łagodny nauczycielski ton.
SEX- A! Wisła!
SEX- Tak! Wisła! – słychać było wyraźną ulgę w głosie młodego patrioty.
SEX- Tego nie da się zrobić – rzekł oschle car - parchów wpuszczacie nawet na boisko.
SEX- Że co?
SEX- Melikson – dumnie odparł Mikołaj, niczym słaby uczeń przypadkowo znający odpowiedź.
SEXKordian bezpowrotnie utracił inicjatywę, spuścił głowę i z wypieranym niedowierzaniem ledwie słyszalnie przyznał, że „wszystkie drogi prowadzą do Żydów”. Car wstał i przybrał wyniosłą postawę perfekcyjnej kury domowej z reklamy środka do czyszczenia kibli.
SEX- To ja już pójdę – Kordian godnie skinął na pożegnanie i ruszył do wyjścia.
SEX- Bracie! – kordialnie zawołał car – twój sztylet, łap!
SEXMikołaj rzucił narzędziem niedoszłej zbrodni a Kordian złapał je okiem. W czasie gdy lolitka robiła rannemu prymitywny opatrunek z podpaski i stringów, Mikołaj dramatycznie tłumaczył się, że to niechcący, przemilczał jednak pytanie czemu rzucał na wysokości głowy.
SEX- Wyglądasz teraz jak Stauffenberg – Car zdradził tym, że dobrze zna życie Kordiana.
SEXTen zdziwił się, ale przyznał, iż rzeczywiście jutro jedzie do Onkla Adiego. W ramach rekompensaty Mikołaj użyczył mu małej na tydzień, do zwrotu bez wyraźnych śladów użytkowania. Po krótkim acz burzliwym targu Kordian wydębił jeszcze roczny zapas przypraw i w prowadząc małą na smyczy wyszedł z przeklętej komnaty, niewiadomo kiedy zmieniając strój na mundur pułkownika Wermachtu.
SEXNa odchodnym postanowił zrobić psikusa śpiącym wartownikom; zabrał im wszystkie papierosy i poderżnął gardła.
Kordian Bizarro opowiadanie
1
Ostatnio zmieniony czw 03 kwie 2014, 00:22 przez Smoke, łącznie zmieniany 2 razy.