Chwila szczerości

1
Tomasz Kuza

Chwila szczerości



Na budynek sądu w stolicy napada szaleniec. Zabija kilku ławników, adwokata i prokuratora. Sędziemu przystawia pistolet do głowy i pyta:
– Kto jest odpowiedzialny za śmierć górników w kopalni „Wujek”, w osiemdziesiątym pierwszym roku?
Traf chce, że jest to ten sam sędzia, który niedawno uniewinnił Jaruzelskiego i Kiszczaka od zarzutów tej zbrodni. Teraz spocił się jak mysz. Jego życie wisi na włosku. Nigdy nie czuł takiego nacisku. Z takimi furiatami nie ma żartów. Więc powie jedyną sensowną prawdę, która w tej chwili przyszła mu do głowy, a i tak nie wie czy uratuje życie.
– Jaruzelski.
Oblicze szaleńca jakby wypogodniało.
– Nie mogliście do tego dojść przez dwadzieścia lat, a teraz doszedłeś do tego w jednej chwili. Dlaczego?
Ostatnio zmieniony wt 13 maja 2014, 18:52 przez TmK, łącznie zmieniany 4 razy.
Jak napisać dobry wiersz

2
I... już...?


Ani mnie to nie poruszyło, ani nie rozbawiło swoją oczywistością, czy nie zmusiło do refleksji. Człowiek w obliczu śmierci powie to, co chce usłyszeć facet z bronią. Niczego nowego nie odkryłeś.
Teraz spocił się jak mysz. Jego życie wisi na włosku. Nigdy nie czuł takiego nacisku. Z takimi furiatami nie ma żartów. Więc powie jedyną sensowną prawdę, która w tej chwili przyszła mu do głowy, a i tak nie wie czy uratuje życie.
Strasznie mnie ten fragment razi - ten przekładaniec czasów narracji w kolejnych zdaniach. Czas przeszły, teraźniejszy, znowu przeszły, znowu teraźniejszy. Na koniec przebłysk z czasem przyszłym. Kompletnie wybija z rytmu, sprawia, że dziwna konstrukcja staje się bardziej zauważalna od treści miniatury.
A na dodatek, pozwalam sobie wierzyć, że z premedytacją zacząłeś zdanie od "więc"? :>
– Nie mogliście do tego dojść przez dwadzieścia lat, a teraz doszedłeś do tego w jednej chwili. Dlaczego?
Tekst na 750 znaków i mimo to nie udało się uniknąć powtórzenia? No proszę, no!
Zabija kilku ławników, adwokata i prokuratora.
Rozumiem, że w tym budynku nie było czegoś tak egzotycznego jak ochrona? Czy może szaleniec ochroniarzy oszczędza? Skoro już tak dokładnie wymieniasz, to warto chyba zadbać o logiczny sens.

3
a mi się pomysł podoba, tylko wykonanie lezy i kwiczy :evil:
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

4
Tak jak napisał Anakolut, operowanie różnymi czasami, razi w tak krótkiej formie. Zrobiłeś z nich gwiazdę wieczoru przyodzianą w łachmany. Zwraca uwagę, ale zamiast czarować, wywołuje skandal i zniesmaczenie.
Jeśli to nie jest fragment czegoś większego, to kompletnie się nie broni. Puenty brak, a to raczej ona jest tutaj najważniejsza.

Nie przypadło do gustu.
Pozdrawiam ;)
"Szczęśliwy człowiek, co złamał okowy godzące w intelekt,
i zaprzestał frasować się stale.
Znoś i trwaj! Ból ten przyda ci się kiedyś"

5
Człowiek w obliczu śmierci powie to, co chce usłyszeć facet z bronią.
Skoro doszedłeś do tego, co chciał usłyszeć, to znaczy, że znasz prawdę.
Puenty brak, a to raczej ona jest tutaj najważniejsza.
Do puenty bardzo szybko doszedł niejaki xPain666, co można sprawdzić tutaj.
Jak napisać dobry wiersz

7
Weryfikatorium lepsze :P
Jeżeli za­bałaga­nione biur­ko jest oz­naką za­bałaga­nione­go umysłu, oz­naką cze­go jest pus­te biur­ko? Albert Einstein

8
Nie, dla mnie spłyciłeś temat - przez to napisałam nuda i nadal tak uwazam. Tekst nie jest błyskotliwy i brak ciętej ryposty = tyle.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

10
TmK:

Wybacz ale to jest manifest.
Jako taki, będzie miał wartość dla tych, którzy się z Twoim poglądem zgadzają i będzie bezwartościowy dla tych, którzy się z nim nie zgadzają.
Jako manifest poglądów, powtarzam.
Bo wartości literackiej - według mnie - ten tekst nie ma niestety żadnej.

To co uważasz za puentę można streścić w jednym zdaniu.
Wychodzi na to samo, a pracy mniej.

Pozdrowienia,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

11
Wybacz ale to jest manifest.
Jako taki, będzie miał wartość dla tych, którzy się z Twoim poglądem zgadzają i będzie bezwartościowy dla tych, którzy się z nim nie zgadzają.
A co ty byś szaleńcowi odpowiedział?
Jak napisać dobry wiersz

13
TmK pisze:A co ty byś szaleńcowi odpowiedział?
Że rodziny zabitych przez niego (a niczemu nie winnych) ławników, będą cierpieć tak, jak kiedyś rodziny górników z Wujka.

Pozdrowienia,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

14
Witam.

Sorry, ale moim zdaniem, swoj tekst powinieneś umieścić w publicystyce, albo Hyde Parku. Co tu można weryfikować? Napisałeś kilka zdań, może wywołałeś trochę szumu. Jaja. Portal przez podobne "utwory" leży. I kwiczy. Wybacz, chłopie, ale to nie jest poważne.
Rozumiałbym gdybyśmy żyli w PRL-u, i za publikowanie takich prawd, coś by groziło. Dzisiaj, możesz mówić co chcesz, bylebyś nikogo nie obrażał.
Spadam stąd.

Pozdrawiam.

15
Na budynek sądu w stolicy napada szaleniec.
Można napaść na bank. Ale czy można napaść na budynek? Poza tym, jak wynika z dalszej części, nie napada on sobie ot, tak na sąd, ale szuka odpowiedzi na pewne pytanie.
Zabija kilku ławników, adwokata i prokuratora. Sędziemu przystawia pistolet do głowy i pyta:
Zbyt skrótowo. Jak wyglądał ten napad? Dlaczego tych ludzi? Co się dzieje z innymi? Sądy pustkami raczej nie świecą. Gdzie się znajdują?
Traf chce, że jest to ten sam sędzia, który niedawno uniewinnił...
Traf? A więc zadałby to pytanie każdemu sędziemu który nawinąłby mu się pod rękę?
Jego życie wisi na włosku. Nigdy nie czuł takiego nacisku. Z takimi furiatami nie ma żartów. Więc powie jedyną sensowną prawdę, która w tej chwili przyszła mu do głowy, a i tak nie wie czy uratuje życie.
Czy to dzieje się w głowie sędziego, czy mamy tutaj narratora? Namieszałeś.
Oblicze szaleńca jakby wypogodniało.
Po prostu wypogodniało.
– Nie mogliście do tego dojść przez dwadzieścia lat, a teraz doszedłeś do tego w jednej chwili.
Zdecyduj się w której liczbie chcesz to napisać.
Dlaczego?
Rzeczywiście tylko szaleniec może nie znać odpowiedzi na to pytanie...

Mogłoby wyjść z tego świetnie opowiadanko. Słabo zarysowani bohaterowie, brak scenerii sprawia, że jest to tylko dialog lekko obudowany tekstem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”