Dzień jak każdy inny

1
Dobrze. Zdecydowałam się dodać "coś". Wiem, że tekst nie jest dobry. Sama to widzę, ale nie wiem co mogłabym zrobić żeby coś się z niego ukształtowało. Znajdźcie te błędy, które was rażą i naprowadźcie mnie na drogę ;)





Budzę się. Otwieram oczy. Słyszę, jak co dzień, to irytujące pikanie budzika. Bezmyślnie wstaję z łóżka idę do łazienki, opróżniam pęcherz. Twarz myję kremowym żelem z rumiankiem po którym powinna być nawilżona skóra. Nie jest. Myję dokładnie zęby. Zajmuje mi to ok. 5 min. Nie lubię myśleć o tym że zaraz będę musiała umyć zęby , ale jak jestem w trakcie tej czynności to mogę je szorować nawet cały dzień. Wracam do pokoju , na wpółprzytomnie szukam ciuchów rozrzuconych po podłodze, które mogłyby posłużyć mi jako schludne ubranie do szkoły . Obiecuje, jak wrócę to posprzątam. Lubię mieć porządek ale nigdy nie mogę go utrzymać. Na podłodze - ciuchy, na biurku – ksiązki, zeszyty, „potrzebne” papiery. Wszystko to dzieli miejsce z masłem orzechowym i dżemem truskawkowym. Na półce leży talerz z obiadu, za łóżkiem - książki, skarpetki, gumki do włosów. Tak , jak wrócę to na pewno posprzątam. I wyczyszczę klatkę królikowi. Zaniedbuję go. Mam wyrzuty sumienia z tego powodu. Bardzo go lubię, ale nie mam czasu. Jak można nie mieć czasu dla kogoś (czegoś? ) co się lubi? Tak właśnie wygląda życie. Nie ma się na nic czasu. Nawet jeśli się ma ten cenny czas, to lepiej go spędzić w łóżku odpoczywając przed snem nocnym.

Nie pakuję książek. Schodzę na dół z niemal pustym plecakiem. Idę po omacku w stronę kontaktu. Najpierw zapalam światło w jadalni. Następnie w kuchni. Zaglądam do lodówki. Parówki z serem, jajka…mmm… Zbyt dużo czasu zajmuje przygotowanie. Mam dziesięć minut na przygotowanie i skonsumowanie śniadania. Błąkam się po kuchni i nie wiem co mam zjeść. Zaglądam do chlebaka. Dobrze jest świerzy chleb. Masło. Obejdzie się bez reszty. Tak, jeszcze herbata. Zapomniałam nastawić wodę. Nie zdążę już wypić. Nie jest źle. Wypiję wodę. Pięć minut. Cholera, musze już zanieść królika na dwór. Weronika nie denerwuj się. Kanapkę zjem w trakcie przemierzania dzikich pól w celu dotarcia na przystanek autobusowy. Jutro mam na siódmą godzinę, więc zdążę zjeść paróweczki z serem. Oblane ketchupem czosnkowym i musztardą. Mniam , jestem głodna. Wreszcie udało mi się wyrobić z czasem. Jest za pięć szósta. Mogę spokojnie się ubrać i wyjść na autobus. Biorę buty siadam na krześle i powoli je sznuruję. Dawno sznurowałam buty. Zawsze je szybko wkładam . Sznurowanie jest fajne. Zakładam Brązowy kubrak ze sztruksu. Ostatnie spojrzenie w lustro . Mam brzuch. Musze go zrzucić. Zacznę od jutra. Nigdy nie miałam sadła. Wychodzę. Idę po rower. Nie ma go. Zapomniałam, że wczoraj przyjechałam z mamą ze szkoły. Nic nie szkodzi pojadę Marcina rowerem. Tylko jeszcze do domu się muszę wrócić. Szybciej będzie jak podjadę rowerem pod dom czy jak od razu się wrócę? Idę najpierw po rower. Jadę. Cholera, zapomniałam! Wracam się pięćdziesiąt metrów. Do drzwi. Cofam się razem z rowerem i brudzę sobie spodnie. Cholera. Wchodzę do domu. Gdzie jest ta kartka??? Ok., piszę: „Wziełam marcina rower odwież go do szkoły , Ja” Zerkam na zegar. 6:10. Znów dopada mnie zwątpienie. Dlaczego ja się zawsze muszę śpieszyć i stresować czymś tak mało istotnym jak autobus do szkoły o 6 :20 na który muszę wstać o 5:30???

Lubię jeździć rowerem. A w szczególności rano jak wstaje słońce i jest tak cicho. Tylko ptaki śpiewają na polach. Dorzuciłabym jeszcze, że sarny lub zając od czasu do czasu przecina mi drogę, ale będzie to już zbyt wzniosłe. Jadę szybko. Omijam kamienie. Fajna zabawa. Jak najadę na kamień podskakuję tak że odpada mi lampa z tylnego błotnika. Wolę omijać kamienie.

Dojechałam na przystanek. Jeszcze musze doprowadzić rower do Maślacha. Wchodzę na podwórko cicho żeby pies nie szczekał. Udało mi się. Zostawiłam rower.

- Do szkoły jedziesz? – w drzwiach stajni stoi Maślach. „ Nie jadę na zakupy a później na pizze z podwójnym serem o 6:20 „. Codziennie się pyta to samo. Jestem zła i nie mam ochoty odpowiadać. Jutro zostawię rower u ciotki. Krzywię się sama do siebie, ale gdy odwracam głowę do Maślacha mam już miły uśmiech na ustach.

- Tak, jadę do szkoły – „bałwanie” – ładna pogoda dziś prawda?

Odchodzę szybko . Gospodarz coś tam jeszcze mówi , że nikt nie jeździ moim rowerem. Kłamie. Jeździ nim kiedy tylko chce.

Jestem na przystanku. Przyszła Marta. Mówię jej cześć i pytam się co mamy dzisiaj strasznego w szkole – jak zawsze. Ona odpowiada mi – tak samo jak zawsze. Mało mnie to obchodzi, ale musze być miła. Idzie Karolina. Do niej musze się uśmiechnąć szerzej. Była moją przyjaciółką. Przyjacielem chyba jest się do końca życia. Pomimo tego że na korytarzach mijamy się bez słowa, kiedy się spotkamy opowiadamy sobie wszystkie sekrety. Tak, więź przyjaźni zostaje na zawsze. Rozluźniona , ale jest. Rozmawiamy o byle czym, czasami się uśmiecham. Jest autobus. Marta wchodzi pierwsza. Jak ona to robi że tak niezauważenie wpycha się przed wszystkich i pierwsza jest w autobusie. Później wchodzi Karolina. Tak samo. Następnie ja. Za mną jacyś chłopcy.

2
Tyle czytania, żeby dowiedziec się, że ktoś wsiada do autobusu? Opisujesz rzeczy, z których połowę wykonuje każdy człowiek codziennie rano. Zapomniałaś dodać ile ruchów okrężnych bohaterka wykonuje szczoteczką na przedtrzonowcach, a ile na siekaczach :) Piszesz:

Myję dokładnie zęby.(...) Nie lubię myśleć o tym że zaraz będę musiała umyć zęby...

To ona je w końcu myje czy dopiero zacznie?



"Zapomniałam nastawić wodę. Nie zdążę już wypić. Nie jest źle."



Jeśli śpieszę się gdzieś i z niczym nie mogę zdążyć, to raczej nie powiem, że nie jest źle.



"Dawno sznurowałam buty"



Chodzi ci o to, żę dawno tego nie robiła?



"Zawsze je szybko wkładam . Sznurowanie jest fajne"



Bohaterka jest najwyraźniej osobowością nieprzeciętną, skoro rajcuje ją sznurowanie :)



Nie czuję się godzień oceniac błędy, ale jedno mnie raziło. Dużo błędów w stylu:



"umyć zęby , ale jak jestem"



Przed znakiem interpunkcyjnym nie daje się spacji.



"„ Nie jadę na zakupy..."



To samo- odstęp miezy cudzysłowem a literą zbędny. I przecinek po "nie"

Sam tekst mnie czytało się płynnie, ale to zasługa bardzo prostych zdań. To nie jest złe, ale w tym tekście nie może być dobre. Wymyśl coś ciekawszego, ten tekst można już poprawić tylko pod względem błędów, moim zdaniem nic z niego nie wyciśniesz.

Pozdrawiam.

3
Pomysł: 2



No Kingiem to Ty nie jesteś i raczej wiele, wiele przed Tobą nim będziesz potrafiła zaciekawić czytelnika opisem na pozór codziennych zajęć przeciętnego człowieka.

Właściwie nie dostrzegam tu żadnego pomysłu, miałem zamiar dać 1, ale zastanowiłem się i stwierdziłem, że jednak coś tu jest. Jakaś dziewczyna, która prawdopodobnie jęczy jaki to świat jest zły i ma swoje 'odchyły' typu: 'lubię wiązać sznurówki' (to mi się akurat podobało i właściwie tylko to).

Podsumowując, tekst jest o niczym, nie ma żadnej głębi, żadnej fabuły, żadnej akcji i właściwie sam się sobie dziwię, czemu tak pozytywnie oceniłem.



Styl: 2+



Przedawkowałaś króciutkie zdania. Miejscami tekst przypominał mi naciśnięcie spustu karabinu maszynowego, tj.:



TARATTATATATATTATATATATTATATATATATTATATTA



No, właśnie tak. Po prostu wszystko brzmiało jak wyliczanka, jak plan wydarzeń porannych czynności jakiejś dorastającej nastolatki. Czasem było w miarę normalnie, czasem coś błyskało, ale to zdecydowanie nikło w ogólnie niskim poziomie warsztatu. Jeśli chcesz pisać lepiej, musisz robić to częściej i czytać więcej książek.

Póki co jest słabo.



Schematyczność: 2



Biorąc pod uwagę, że cały tekst to typowe czynności, a i jakiś specjalnych wywodów filozoficznych na temat życia tu nie uświadczymy (poza tym z czasem), to powinno być 1. Ale te sznurówki podwyższyły Ci o jeden punkt w górę.:P



No i to:
Twarz myję kremowym żelem z rumiankiem po którym powinna być nawilżona skóra. Nie jest.


Błędy: 2



Zdecydowanie za dużo jak na tak krótki tekst. Bardzo dużo błędów interpunkcyjnych, niektóre tak podstawowe, że dziwię się, iż mając 18 lat je

popełniasz. Oprócz interpunkcji są też inne, np.:


Bardzo go lubię, ale nie mam czasu. Jak można nie mieć czasu dla kogoś (czegoś? ) co się lubi? Tak właśnie wygląda życie. Nie ma się na nic czasu. Nawet jeśli się ma ten cenny czas, to lepiej go spędzić w łóżku odpoczywając przed snem nocnym.
Trochę za dużo tych powtórzeń i bynajmniej nie wydają mi się one wykorzystane celowo, dla klimatu.


Dawno sznurowałam buty.
Bezsensowne zdanie. Chciałaś powiedzieć, że długo te buty sznurowała, czy że dawno tych butów nie sznurowała?


Gdzie jest ta kartka???
Było jeszcze dodać więcej znaków zapytania, gdzieś z tyle: "?????????///////" :P



I do jasnej ciasnej: muszę, a nie muszE. Napisałaś tak parę razy, jeśli piszesz w pierwszej osobie czasownik to na końcu stawiasz 'ę', a nie 'e'.



Ocena ogólna: 2



Tekst o niczym, na dodatek kiepsko napisany, z dużą ilością błędów. Musisz popracować. Zdecydowanie. Póki co - jestem na nie.



Pozdrawiam.
"Życie jest tak dobre, jak dobrym pozwalasz mu być"

4
Hmm...jakby tu się obronić?;)



do Patren :)



Kingiem nie jestem nie zamierzam nim być i nie czytam jego książek - jedną przeczytałam i nie wciągnęła mnie.



Nie jęczę nad światem - ale musisz się zgodzić z tym, że nikt nie lubi wstawać o 5:30



Mogłam napisać, ze pod koła roweru wyskoczył mi zając, ale myślę że to nie byłoby ciekawą akcją. Tekst miał być monotonny.



Lubię krótkie zdania.



A co do książek to mogę czytać nawet jedną książkę na dzień przez cały tydzień. I nie czytam ich od 2 lat,. Odkąd pamiętam fascynowały mnie książki. Kiedy nie umiałam czytać uczyłam się króciutkich bajeczek na pamięć. Z twojej weryfikacji najbardziej mnie właśnie to ukłuło "i czytać więcej książek."



Myślę,że jestem trochę niedoświadczona przez życie, żebym mogła napisać jakieś wywody filozoficzne, które nie okazałyby się śmiesznymi.



Popełniam również błędy ortograficzne, bardzo wiele błędów..i myślę, że nigdy nie nauczę się przestrzegać tych błędów...i tak szczerze to mi to nie przeszkadza.



O butach możesz się domyślić z następnego zdania (o ile dobrze pamiętam)



Daję się jeden lub ewentualnie trzy wykrzykniki (jeżeli chce się coś podkreślić ) ;)



I o tej jasnej ciasnej również zdaję sobie sprawę, ale trudno zwracać uwagę, zwłaszcza jak się szybko i nieprofesjonalnie pisze, na to czy wcisnęłam alt czy nie. ]:->



Póki co - jestem na nie. - to mi się podoba, czuję się jak w idolu albo w czymś do tego programu podobnym:)



Dzięki za wytknięcie mi moich błędów, postaram się je wyeliminować. Nie wiem czy uda mi się z interpunkcją ale spróbuję ;)



Pozdrawiam również





Do Alana:



Spójrz na tytuł. Dlatego dzień,ponieważ jest to niedokończony tekst. Nie wrzuciłam całego.



Nie wiem ile bohaterka wykonuje ruchów szczoteczką, myślę, że tego nie liczy



Nie wiem czy bohaterka jest nieprzeciętna. Każdy ma jakieś upodobania.



Nie zwróciłam uwagi na spację.



Ohoho...tak się rozpędziłam,ze "zweryfikowałam" wasze weryfikacje ]:->

W najbliższym czasie nie wrzucę nic nowego na forum. Może jak napiszę coś co naprawdę mi sie spodoba, to dam to do oceny. powyższy tekst wygląda tak jak go napisałam - bez poprawek. Zarazem jest pierwszy w całym moim życiu (z wyjątkiem szkolnych wypracowań). Ale przyznaję wam rację w tym, że jest nieciekawy. Ja tylko mogę wiedzieć o co w nim chodzi, ponieważ go napisałam. Powinno być odwrotnie.



Dzięki za komentarze

Pozdrawiam.

5
Jakoś przebrnąłem... jakoś.

Muszę z przykrością stwierdzić, że zgadzam się z Patrenem.

Zarówno styl jak i pomysł leżą (jak długie) ;)

Takie krótkie zdanka nadawałyby się do opisu codziennych, pozornie nieistotnych czynności, ale nie na całe opowiadanie. Krótko mówiąc, zabieg ciekawy tylko przesadnie wykorzystany.



Pozdrawiam.
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.

„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.

"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)

6
Przykro mi to mowic, ale i Patren i Gott-Foo maja calkowita racje, ale ja jednoczesnie dodal bym cos od siebie - dno. Jestem na nie. Ale to nie znaczy, ze masz przestac pisac, sadze, ze jeszcze mozesz nas zaskoczyc ;) Pozdrawiam.
Bliscy sąsiedzi rzadko bywają przyjaciółmi.





Tylko ci, którzy nauczyli się potęgi szczerego i bezinteresownego wkładu w życie innych, doświadczają największej radości życia - prawdziwego poczucia spełnienia.

7
Hmm... co do postu Styczen, nie wiem, po co wogóle si bronic. Ten dzial jest stworzony do SUROWEJ oceny, a co za tym idzie, nic nie mozna samemu na to poradzic, tylko rzucic sie na pole wyzwisk, buzgów i pochwal, ewentualnie.


Spójrz na tytuł. Dlatego dzień,ponieważ jest to niedokończony tekst. Nie wrzuciłam całego.


I wlasnie o to chodzi. Ja chcesz wciągnąć oceniających czytelników, nie masz co wrzucać fragmentu opowiadania, z którego nic nie wynika. Na przykład gdy wrzucisz fragment textu tylko o tym, jak bohater idzie przez las, nic ci nie pomoże obrona w późniejszych postach w stylu ,,bo dalej jest fajne'' albo ,,ale później napadał na niego Drzewiec i porwał do swojej siedziby''. Twój text jest właśnie takim przypadkiem. Jak już, to wrzuć całość. Do długich textów przywykliśmy (przynajmniej ja. Nie potrafię pisać krótko, zwięźle i na temat, tylko zawsze wychodzi pełnometrażówka... :wink: )

Dodane po 1 minutach:

Tego textu nie oceniam z wyżej wymienionych przyczyn, ponieważ nie wyszłoby więcej, jak na 2- dla mnie...
Obrazek



Wolnym jest się tylko wtedy, gdy nic nie ma się do stracenia...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron