Soundatorium

1
Witam,

Mam nadzieję że nikt się nie obrazi. Bardzo serdecznie też przepraszam osoby pominięte.
W założeniu miał to być żart.
Soundatorium

Są takie miejsca, gdzie grupa ludzi dotyka delikatnie opuszkami palców wspólnej fascynacji, a ta, obserwowana wspólnie, przez grupę, nabiera nowych odcieni, płaszczyzn i faktur.
Miejsca gdzie fascynacja staje się Drogą i Celem.
Jest Soundatorium.
To tutaj starszy elektryk, zamęczający na co dzień rodzinę niekończącymi się opowieściami o historii jazzu, jest półbogiem wiedzy.
Właśnie tu chłopak, który co dzień w szkole, ukryty w ubikacji przed drwiącym wzrokiem swoich kumpli, rysując w szesnasto-kartkowym zeszycie krzywe nuty, jest talentem.
To w tym miejscu gospodyni domowa, której mąż błędnie przekonany że wie o niej wszystko, dyskutuje zawzięcie o Bachu i Czajkowskim.
Soundatorium.
Jeśli grasz na czymkolwiek, nie ma znaczenia czy to gitara, ukulele czy harfa i jeśli chcesz o swoim graniu porozmawiać, jeśli nadto chcesz opinię o swoim graniu poznać, a krytyki się nie lękasz, to trafiłeś doskonale.
Chcesz? Oprowadzę cię.
Warto.
Otwórzmy zatem drzwi.
Nie tak gwałtownie, nie chcemy zwracać na siebie uwagi. Tu się gra i dyskutuje.
Zasadą jest się przywitać, ale my ją nagniemy. Chcemy na razie tylko poobserwować, musnąć palcami Fascynację.
Zobaczyć innych, którzy choć o naszym istnieniu nie wiedzą, to łączy nas ta sama idee fixe.
Usiądźmy tutaj w kącie holu. Da nam bezpieczny półmrok. A ty pytaj.


****

Dźwięki niosły się z poszczególnych pomieszczeń. Choć tak różne, nie kotłowały się w bolesnym dla uszu dysonansie a raczej harmonijnie współistniały w przestrzeni. W zasięgu wzroku mieliśmy mnóstwo osób.
Pisano nuty, strojono instrumenty, grano.
- Co dalej? - zapytał Nowy, zdezorientowany.
Był zupełnie jak ja kiedy pierwszy raz przekroczyłem próg Soundatorium.
- Dalej to co chcesz - odpowiedziałem spokojnie. - Teraz możesz tylko patrzeć, albo wypowiedzieć się na temat czyjegoś występu. Kiedy zostaniesz stałym bywalcem możesz wszystko, no prawie wszystko. Możesz sam coś zaprezentować i czekać aż inni się wypowiedzą, możesz wyzwać kogoś na pojedynek, albo...
- Czemu mają różnokolorowe chusty? - przerwał mi.
- Jak w każdej społeczności, potrzebni są ludzie którzy pilnują porządku, ustalają zasady albo po prostu tacy, którzy pomogą ci kiedy poczujesz się zagubiony. Żeby wiedzieć od razu kto pełni jaką funkcję stosuje się różne kolory chust, tradycyjnie noszonych na nadgarstku. Kolorów nie jest wiele, szybko się zorientujesz. Podstawowy to szary, taki noszą wszyscy bywalcy o zwykłym statusie. Czarny zarezerwowany jest dla Dźwiękoznawców, którzy wydają oficjalną opinię na temat konkretnej twórczości. Wypowiedzieć może się każdy, Szarzy również ale to opinia Czarnego jest tą, po której twój występ zostaje uznany za oficjalnie oceniony.
- A ten? - Nowy wskazał brzydko palcem.
- To jeden z Czerwonych, Grimzon. Jest największym z tu obecnych znawcą metalu. Mało kto posiada taką wiedzę. Rozważnie na temat metalu się wypowiadaj, Grimzon tutaj nad tym czuwa. Drugim Czerwonym jest Ancepa. Zajmuje się opieką nad walczącymi w bitwach, porządkiem podczas ich przebiegu, no i rankingami bitewnymi. Prócz tego oboje mają dużo pracy z czuwaniem nad ogólnie pojętym porządkiem. Zachowanie gości, rozstrzyganie sporów i tak dalej.
- A ci w purpurze?
Popatrzyłem na niego dziwnie. Purpura? Tak kolory rozpoznaje tylko moja żona. Dla mnie to zawsze był różowo-fioletowy.
- To uhonorowanie dla tych, którzy wydali już swoją płytę.
Zagryzł wargi. Wiedziałem dlaczego. Stawiał swoje pierwsze kroki w świecie nut, droga do wydania płyty wydawała mu się przestrzenią nie do przebycia. Nie umiał wyobrazić sobie że ci różo... Purpurowi też byli kiedyś jak on.
- Jakieś jeszcze kolory? - zapytał gardłowo. Był nerwowy. Bał się. Co innego zagrać przed kumplem z kamienicy, a co innego pokazać to co się potrafi przed ludźmi, którzy się na tym znają. Chciał tego, ale irracjonalny strach robił swoje.
Nie chciałem go uspokajać na siłę. Przyjdzie, przywita się, B.A. albo ktoś inny go pozdrowi go ze strony społeczności, Nowy wda się w jedną, drugą rozmowę i wsiąknie.
Jak wszyscy.
- A, kolory. Jest Thana, Błękitna. Sama mówi o sobie że wiedzy ani władzy nie ma, i koloryzuje tylko krajobraz. Nie daj się temu zwieść. Nie wiem jak z władzą, ale wiedzy ma z pewnością sporo. Jeśli zabiera głos to przeważnie wie co mówi. Pamiętaj o tym. Jest jeszcze Lan, władza zwierzchnia, ale rzadko zagląda.
Spuścił wzrok. Byłem prawie pewien jakie pytanie padnie.
- Czarni... Oceniają ostro...? - zapytał kontemplując swoje buty.
No nie. Obawa to jedno, mazgajstwo to zupełnie co innego.
- Posłuchaj. Jeśli chcesz tu bywać to obowiązuje cię niepisany dystans do swoich utworów. Inaczej mielibyśmy tu bójkę co kilkanaście minut. Jasne zdarzają się ostre spory, niekiedy nawet ciut poniżej poziomu kulturalnego dialogu - jeśli w dyskutantach krew się wzburzy. Jednak to ty przychodzisz po radę i opinię więc oni oceniają. Każdy z nich robi to przez pryzmat swoich gustów, doświadczeń i setki innych rzeczy o których nie wiemy. Ten kto ocenia też jest człowiekiem, też mógł mu się rano zepsuć samochód, też może mieć kaca, problemy rodzinne, albo po prostu wstać lewą nogą.
Ocenią cię sprawiedliwie ale też mają prawo do swoich emocji i swojego gustu. Co jednemu Czarnemu się nie spodoba, inny może uznać za wartościowe. Pamiętaj że wskazanie błędów technicznych to jedno, a ocena całości to już co innego. Każdy z nich będzie chciał ci pokazać gdzie są błędy, i co można jeszcze poprawić. Mądry człowiek wie że to dla niego najlepsze co może go spotkać. Więc powiem szczerze - jeśli wizja bycia poprawionym, bądź skrytykowanym przez kogoś kto ma większą wiedzę spędza ci sen z powiek, to nie jest miejsce dla ciebie. Co do Czarnych konkretnie... Nie znam żadnego zbyt dobrze. Jest Caroll, Adrianna, Patern, wydaje mi się że są całkiem w porządku. Jest Dorapa, też bardzo w porządku, nie daj się omamić, wcale nie jest taka ostra. Jest Zaqr z którym miałem bitwę...
- Wygrałeś? - wpadł mi w słowo.
Drugi raz. Nad kulturą dyskusji musi popracować.
- Powiedzmy że dał mi wygrać, między innymi z powodu braku czasu komponując niewiele słabszy od mojego utwór. Mógł poprosić o zmianę terminu a tego nie zrobił. Tylko się tym nie sugeruj! Zaqr to profesjonalista. Odwala tu tytaniczną pracę, rozkładając utwory prezentujących na czynniki pierwsze i wskazując błędy, jakie autorom nie rzucają się w oczy po pięćdziesiątym zagraniu tego kawałka.
Nowy obserwował mnie uważnie. Wiedziałem że już wsiąkł. Przywita się i będzie odliczał ciągnące się dni, aż do uznania za stałego bywalca. Przez ten czas patrząc na różnorodność poziomu i tematyki prezentowanych utworów nabierze chęci do zaprezentowania czegoś swojego.
- A zwykli? Szarzy znaczy?
- Co Szarzy? - nie zrozumiałem.
- Jacy oni są?
- Nowy, zwariowałeś? Jak mam ci odpowiedzieć? Są tacy jak przekrój każdej innej społeczności.
- Znaczy jacy?
- Znaczy różni jak jasna cholera.
Zamilkł i uciekł spojrzeniem.
- Słuchaj, opowiadam ci to co mi się wydaje, ale to nie znaczy że tak jest. Ci ludzie moga być kompletnie inni niż myślę. Mogę się mylić, albo oni mogą pokazywać tylko ten kawałek siebie, który chcą. Bycie tutaj, przebywanie, to nie tylko odkrywanie tajemnic muzyki i dzielenie się poglądami. To także odkrywanie tych ludzi, z którymi będziesz się czasem kłócił a czasem zgadzał.
Patrzył na mnie dziwnie.
- W porządku, ale to moje zdanie. Moje, rozumiesz? Zresztą co opowiadałem ci o kolorowych też. Szarych jest mnóstwo, więc większość pewnie pominę. Jest B.A. , wydaje się fajny gość, z poczuciem humoru. Często wpada witać Nowych więc pewnie się poznacie. Natasza - spora wiedza, lubi głębię i sens, może ci pomóc odkrywając płaszczyzny twoich utworów, o których sam nie masz pojęcia. Jest grupa zdolnych, którzy są dobrzy i mają tego świadomość. BarneyM, Pilif, Kan z Adii, Seprioth - ten ostatni jest w szkole muzycznej więc talent podbudowuje nabywaną z tradycyjnego źródła wiedzą. Czasem ktoś wpadnie kto gniazdo kala...
- Słucham?
- Nic, nic, auto dygresja. Kto dalej? Hmm. Jest Magic, całkiem w porządku, Qaz tak samo. Jest młodziutki Valrim. Zaczynał tak sobie, ale jego każdy kolejny utwór jest lepszy od poprzedniego. Jest kolejny bardzo młody, Lord, ten może technikę ma jeszcze nie tą ale jakie pomysły, i ile czasu do wyszlifowania warsztatu. Jest Owsianko, który ma specyficzny styl, rozpoznawalny bez trudu, dla mnie bardzo fajny i ciekawy choć wiem że zdania na ten temat są podzielone. Polish, który na każdy temat swoje zdanie za co go trzeba szanować, często twardo bronione i akcentowane. Cały czas też pojawiają się nowi. Ostatnio Leszek Pipka... Nie śmiej się durniu! Więc ostatnio pojawił się Leszek, robiąc wnikliwą i pracochłonną analizę utworów. Mówię ci, wysoka jakość, a i człowiek wydaje się bardzo sympatyczny. Zawitał też Mearqur, i od razu zebrał ludzi, bo interesuje go gra w zespole i relacje pomiędzy postaciami. Improwizują tu w jednym z pomieszczeń. Jest tam kimś w rodzaju MGI.
- MGI?
- Mistrza Grupowej Improwizacji. Nie wiem kto jeszcze. Do działu pomieszczeń muzyki poważnej nie zaglądam ale tam ktoś o ksywie Piramida bodajże ostatnio szaleje. Kamiko, Nemesis, mnóstwo ich.Nie chce mi się już wymieniać. Jest tu mnóstwo fajnych ludzi, i nawet nie chcę myśleć ilu z nich pominąłem. Z jednymi będziesz się dogadywał lepiej, z innymi gorzej, jeszcze z innymi wcale. Oni wszyscy są tu z tego samego powodu co ty. Uwielbiają muzykę. Może nie tą samą, może nawet przez "muzyka" rozumieją co innego, ale i tak są bliżej twoich zainteresowań niż ci wszyscy, których na co dzień zamęczasz opowiadaniem o dźwiękach. To chyba wszystko. Dalej radź sobie sam. Powodzenia.
Wstałem i skierowałem się ku wyjściu.
- Jakieś rady?
Zatrzymałem się wpół kroku i zastanowiłem na chwilę.
- Miej zawsze swoje zdanie, choćby było inne od powszechnego. Doceniaj wagę dzielenia się wiedzą. Staraj się pomagać. Jeśli chcesz żeby wyrażano opinię to sam ją wyrażaj, ale krytykuj z głową. I ostatnia, nie udzielaj się po pijaku - parsknąłem przy ostatnich słowach.
Przez szparę w nie domkniętych za sobą drzwiach widziałem jak Nowy wstaje nieśmiało i kieruje się do centrum holu. Z drugiej strony już nadchodził go przywitać B.A.
Będzie dobrze.
Ostatnio zmieniony śr 06 lut 2013, 12:42 przez Godhand, łącznie zmieniany 3 razy.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

2
grupa ludzi dotyka delikatnie opuszkami palców wspólnej fascynacji, a ta, obserwowana wspólnie, przez grupę
Te opuszki jakoś mi nie pasują - same palce by wystarczyły. No i powtórzenia.
Jest Soundatorium
Jednym z takich miejsc jest.../ Tak jest w...
Samo "jest" niezbyt dobrze "przerzuca" czytelnika do dalszej części.
szesnasto-kartkowym zeszycie krzywe nuty, jest talentem
Szesnastokartkowym - bez myślnika. Talent raczej można mieć niż nim być.
ta sama idee fixe
Użyłbym kursywy do wyróżnienia zwrotu obcojęzycznego.
stosuje się różne kolory chust, tradycyjnie noszonych na nadgarstku
Czyste czepialstwo z mojej strony(złym człowiekiem jestem) - chustka na nadgarstku mogłaby przeszkadzać w grze na niektórych instrumentach, na przykład haczyć o strunę.
koloryzuje tylko krajobraz
Koloryzować można historię czy kłamstewko - tutaj raczej bardziej kolorowanie/ubarwianie.
jakie autorom nie rzucają się w oczy po pięćdziesiątym zagraniu tego kawałka
Rzucić się w oczy po zagraniu - niezbyt to szczęśliwe połączenie, chyba lepiej byłoby napisać po prostu, że nie usłyszą po pięćdziesiątym zagraniu.
Są tacy jak przekrój każdej innej społeczności
Ten przekrój mi nie pasuje, chociaż znaczenie słów oddaje. Trudno powiedzieć co z tym fantem zrobić.
Bycie tutaj, przebywanie
Bycie i przebywanie - czy czymś się różnią, że dałeś obydwa?
Patrzył na mnie dziwnie
Zeza robił czy był zdziwiony?
auto dygresja
Autodygresja - wszystkie wyrazy z przedrostkiem "auto" piszemy łącznie(nawet jeśli program podkreśla na czerwono.
może nawet przez "muzyka" rozumieją co innego
Chodziło Ci o artystę czy o "muzykę"?
zastanowiłem na chwilę
Bez "na".
nie domkniętych
Niedomkniętych.

Przyjemny tekścik i fajnie popatrzeć na to z trochę innej perspektywy.
Wstawka o Grimzonie - znawcy metalu bardzo mi się podobała i szkoda, że nie udało Ci się zrobić więcej takich porównań.
Trochę brakowało mi opisu z punktu Nowego - niech sam posłucha i zobaczy, a nie tylko wypytuje. Przecież można zaprowadzić go do jednej z sali ćwiczeń i tam zobaczy co się dzieje.
To taki typowy "tekst na raz" i to dla obytych - mimo wszystko, przyjemny.

Z czepialskich rzeczy jeszcze: miałeś trochę brakujących przecinków, nie jakieś bardzo utrudniające, ale jednak.
W założeniu miał to być żart
Bez przesady - czy serio uważasz, że ktoś mógłby obrazić się za taki tekst? Nikogo nie przedstawiasz przecież w negatywnym świetle.
No i dzięki za miłe słowo. :)

3
Godhand pisze:Patern

Taaak? Nie znam nikogo takiego. ;) Chyba, że chodziło o Patrena. ;)

Przyjemny tekścik, ale mało dopracowany. Powtórzenia i co mnie najbardziej rozczarowało to: prześlizgnięcie się po temacie. Tak jakbyś dotknął tylko czubka góry lodowej. Żałuję, że osoby są przede wszystkim wymienione, a nie przedstawione. Wolałabym poczytać nawet wymyślone przymioty, nietrafione interpretacje zachowań albo wpadki. :)

Mam nadzieję, że pokusisz się kiedyś o powtórkę. :D

Godhand, większy rozmach! Mam wrażenie, że w tym tekście coś Cię stopowało. Może martwiłeś się odbiorem? Albo czy ktoś się nie obrazi? Moim zdaniem powinieneś pojechać bardziej po bandzie i niczym, ani nikim się nie przejmować. :D

4
Trochę pomieszałeś fikcję z rzeczywistością i myślę, że na tym tekst najwięcej traci. Jakbyś konsekwentnie ukrył swoich bohaterów za innymi nickami i pozwolił się zabawić czytelnikowi w identyfikację, wtedy zrobiłoby się znacznie ciekawiej. A tak to zgadzam się, że tekst trochę prześlizgnięty. I też dziękuję za dobre słowo.

5
Daruję sobie łapankę, na część zwróciła uwagę już dorapa. Trzeba przepatrzeć pod względem interpunkcji to tu to tam jakiś przecinek zbłądził, powtórzeń, wygładzić zdania.

Pomysł ciekawy, zabrakło jednak magii. Jakbyś ugotował niedoprawioną zupę :)
Tekścik jest stanowczo zbyt uładzony, przez co pachnie nieco sztucznością. Nie chodzi tu oczywiście o to, by kogokolwiek urazić, stąd dobrym rozwiązaniem byłoby zrezygnować z użycia prawdziwych nicków (tu zgadzam się z przedmówcą) i po pierwsze pozwolić się domyślać, zgadywać, a po drugie pozwoliłoby takie pisanie nie wprost dodać troszkę pazurka do opisu pojawiających się postaci. Widać, że na niektóre nie miałeś pomysłu i są po prostu wymienione z imienia. Na inne wręcz przeciwnie, i to wychodzi fajnie, ale stanowczo za mało.
Chusty są trochę zbyt oczywistym nawiązaniem. Aż kusi trochę pobawić się pomysłem i jednak inaczej wpleść barwy czy też oznaczenia funkcji.
Użyłeś porównania do muzyki i coś tu nie zagrało, mnie muzyka kojarzy się z emocją, przeżywaniem, barwą, ruchem, a w tekście dużo jest statyki, wyjaśniania i wymieniania.
Liczę, że się jeszcze tym pobawisz i zaprosisz nas do ponownej lektury:)
Czarna Gwardia
Potęga słowa - II tekst

6
Caroll pisze:Daruję sobie łapankę, na część zwróciła uwagę już dorapa.
Niemożliwe, nie miałam czasu, by się przyczepić! :lol:
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

8
Adrianno, Ty zua kobieto, czemużeś mi ten temacik przesunęła?
Zostawiłem sobie tekścik na deserek, bo widzę, że Godhand coś ciekawego wymodził, a później przychodzę i co? Stół pusty! Nigdzie nie ma. Już myślałem, że ktoś mi go zjadł czy cuś, a to po prostu schowany został. Nieładnie tak zamiatać pod dywan. Oj, nie ładnie ;)

Jakaś tam drobnica jest, ale nic, co przeszkadzałoby w odbiorze.
Czytało się bardzo przyjemnie i w ogóle fajny pomysł :)
Chyba największy mankament tego tekstu wynikał z powściągliwości. Mam wrażenie, że nie do końca wiedziałeś, jak to zostanie przyjęte i nie chciałeś kogoś obrazić. Mogłeś też skupić się na mniejszej ilości postaci i trochę więcej miejsca im poświęcić. Ale rozumiem, że z kolei tutaj obawiałeś się, że kogoś pominiesz.

P.S.
No i wyszło, że jestem odźwiernym. Już się z nikim nie przywitam! Z nikim! ;)

P.S.2
Godhand, myślałem o czymś podobnym od pewnego czasu, więc jeśli pozwolisz, to na fali Twojego utworu za niedługo umieszczę coś w podobnym stylu.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

9
Witam,

Może kilka słów wyjaśnienia.
Pomysł był nagłym błyskiem świadomości, do pisania usiadłem natychmiast i...
Już w trakcie zdałem sobie sprawę że za mało wiem o użytkownikach. Ok, wszyscy wiemy jakie jest hobby Grimzona, znamy kilka charakterystycznych cech małej grupy użytkowników ale co dalej? Napisałem więc jak napisałem, mając świadomość że tekst w części jest "gładki". Przeczytałem i uznałem że mam trzy wyjścia:
a) spuścić tekst z wodą
b) wstawić tak jak wyszło
c) czekać rok, dwa, trzy, czyniąc notatki na temat użytkowników
Wahałem się między A i B, bo na C nie miałem ani czasu, ani zbytniej ochoty. Wybrałem A ponieważ...
Nie wiem dlaczego.
Co do obaw w przedmowie - chodziło o to że każdy z nas jest jakiś. Nie byłem do końca fair. Osoby wymienione (tylko wymienione!) mają jakieś maniery, cechy charakterystyczne i tak dalej. A ja tych cech nie zauważyłem, traktując indywidualność tych osób jak kompletny ignorant. Tu była moja obawa że ktoś się obrazi (lub źle poczuje).
Co do tego że nikogo nie przedstwaiłem w złym świetle - przedstawiłem, dokładnie jednego użytkownika, tylko trzeba uważnie czytać.
Numer z Grimzonem i Kan z Adii były dwoma elementami z jakich byłem najbardziej zadowolony.
Do metaforycznego przedstawienia reszty brakło wiedzy. Pierwszy raz nie o warsztacie, a o ludziach.

B.A.:

Czekam z niecierpliwością, a czuję nosem że jest na co :)

Pozdrawiam,

Godhand
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

10
myślę, że dla kontynuacji spodoba Ci się -->>TEN <<-- temat. można sobie poczytać wcześniejsze fragmenty, żeby złapać podobną konwencję. i nikt nie będzie weryfikował merytorycznie :)
ObrazekObrazekObrazek

11
Luka w pamięci, ale tam jakieś same staruchy występują :P
No i jak już się wkleja, to warto dostać też jakiś weryfikacyjny komentarz.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

12
Jak bym pisała swoją wersję zamku toby B.A Urbański był zakuty w kajdany, w lochu. :)
I nie dlatego, że coś przeskrobał... :D

13
B.A., nie dyskryminuj starszych! Poza tym tu wszyscy są piękni i młodzi.
Godhand chciał dać coś od siebie społeczności, którą polubił. Tylko zbyt się czaił :) W "Zamku" wszyscy jeździli po bandzie i robili sobie z innych żarty, a jak sympatycznie wyszło. Chodzi o rozrywkę, a nie jakieś tam przecinki.
No, to tak na zachętę. Żeby właśnie pokazać, jak się innych widzi, tak mało o nich wiedząc. A nie zbierać dossier, żeby było poprawnie.
ObrazekObrazekObrazek

14
ancepa pisze:Jak bym pisała swoją wersję zamku toby B.A Urbański był zakuty w kajdany, w lochu. :)
I nie dlatego, że coś przeskrobał... :D
Podoba mi się ta wizja :twisted:
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”