o Mikołaju inaczej

1
ATMOSFERA ŚWIĄT

Gdybym miała powiedzieć jak on się nazywał….. Oj, nie pamiętam, chyba na M.
Mirek? Michał? Mikołaj?
Pojawiał się tutaj co roku. Nagle, jakby znikąd. Kiedy mgły opadły, a opady z przezroczystych zmieniały się w białe wchodził na osiedle, też nie wiadomo jak i znajdywaliśmy go skulonego przy rurze cieplnej za węgłem.
Nie mówił wiele, fakt. Za to zawsze dużo kaszlał. Chrapliwe „hou, ho, ohouh” jakby chciał wyrzucić już z siebie ostatni wydech. Gdy dźwięk ten zaczynał się nieść ulicami wiedzieliśmy, że sezon świąteczny już blisko.
Kiedyś słyszałam, jak jeden dzieciak kłócił się z drugim, jaki jest kolor świąt. „Biały, bo biały jest śnieg” – krzyczał pierwszy. „Czerwony! Kolor owoców ostrokrzewu!” – parł zatwardziale drugi. Tymczasem w tym mieście doprawdy były to oba kolory a raczej ich kontrast, niczym ostra czerwień z wnętrza strzykawki błyszcząca na migoczącej białej pierzynie.

W tym roku
pozostała po nim na śniegu czerwona bluza, więc wszystko jest jakby tak samo.
Tylko ludzie, nie wiedzieć czemu zaczęli rozlewać za rogiem czerwoną farbę.
„ E… tak, dla atmosfery” – mówią.
Ostatnio zmieniony czw 10 sty 2013, 18:18 przez Hetta_Hesse, łącznie zmieniany 3 razy.

2
Sezon na świąteczne opowiadania czas zacząć ;D
Gdybym miała powiedzieć jak on się nazywał…..
Trochę za dużo kropek i przecinek przed "jak"
a opady z przezroczystych zmieniały się w białe
ciekawie napisane
niczym ostra czerwień z wnętrza strzykawki błyszcząca na migoczącej białej pierzynie.
zbyt barokowo
jakby chciał wyrzucić już z siebie ostatni wydech.
zamieniłbym wydech na tchnienie

Ładne. Styl dobry na krótkie teksty, przy dłuższych raczej stałby się męczący.
Wstyd rodzi się z dokonywanego nieustannie porównania z obrazem człowieka takiego, jakim chcielibyśmy być

3
Dięki :) Głównie zależy mi na tym, by sprawdzić, czy zrozumiały jest ogólny sens tej krótkiej formy. Tej świąteczniej pocztówki ;)
Czy jest to proste czy zdziwaczałe?

4
Jakby nie był dla mnie zrozumiały, to bym o tym wspomniał ;D Ogólnie takie krótkie teksty są raczej wizytówką stylu, nie fabuły, więc uproszczanie by go zubożyło.
Wstyd rodzi się z dokonywanego nieustannie porównania z obrazem człowieka takiego, jakim chcielibyśmy być

5
Hej,

to nie jest dobry tekst. Jedynie ten fragment jest godny uwagi:
niczym ostra czerwień z wnętrza strzykawki błyszcząca na migoczącej białej pierzynie.
Pozdro. :)

8
Mi się podobało:-) Ja lubię jak wyklepane motywy są ubierane w coś nowego. Tutaj było mega oryginalnie. Sam początek jeszcze nie przykuwał uwagi, wydało mi się, że tekst będzie dziecinny, ale jak tylko Mikołaj wszedł na osiedle to już zaleciało ciekawością. Fragment mnie nie zanudził, był lekki, dający do myślenia.
Dla mnie 4+ :-)

9
Hetta_Hesse pisze: jeden dzieciak kłócił się z drugim, jaki jest kolor świąt. „Biały, bo biały jest śnieg” – krzyczał pierwszy. „Czerwony! Kolor owoców ostrokrzewu!” – parł zatwardziale drugi.
Nie pasuje mi dzieciak w kłótni powołujący się na czerwień owoców ostrokrzewu. Jakoś za mało infantylnie to brzmi ;)
Hetta_Hesse pisze:Tymczasem w tym mieście doprawdy były to oba kolory a raczej ich kontrast, niczym ostra czerwień z wnętrza strzykawki błyszcząca na migoczącej białej pierzynie.
Pierwsza częśc zdania jakaś taka wydmuszkowata "były to oba kolory". Czegoś tu brakuje. Jakbyś wciskała się w limit słów.

Ogólnie to dla mnie bez szału. Jest całkiem zgrabne, język w większości się broni, ale brakuje mi w tym czegoś, co by naprawdę zrobiło wrażenie. Jak sto słówek ma mnie poruszyć, to musi to być naprawdę "coś"! Tutaj cosia nie ma, jest mini-coś. Na początek też dobrze.

Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

Re: o Mikołaju inaczej

10
Chrapliwe „hou, ho, ohouh” jakby chciał wyrzucić już z siebie ostatni wydech. Gdy dźwięk ten zaczynał się nieść ulicami wiedzieliśmy, że sezon świąteczny już blisko.
Jak Mikołaj zaczynał się dusić na ulicy to jest wiadomo, że święta nadchodzą? O zgrozo xd

11
Gdybym miała powiedzieć jak on się nazywał…..
Coś za dużo tych kropek.
Kiedy mgły opadły, a opady z przezroczystych zmieniały się w białe
Nie pasuje mi takie określenie czasu: opadnięcie mgły raczej kojarzy się z wschodem słońca - im późniejsza godzina tym mniej mgły, a opady przezroczyste zamieniające się w białe to już określenie pór roku(swoją drogą niezbyt mi się podoba takie mówienie o deszczu i śniegu).
wchodził na osiedle, też nie wiadomo jak
Jeśli nie jest to osiedle zamknięte, to to zdanie nie ma sensu.
Czerwony! Kolor owoców ostrokrzewu!
Skoro to dziecko, to raczej święta by skojarzył z czerwonym Mikołajem, a nie ostrokrzewem.
Tylko ludzie, nie wiedzieć czemu zaczęli rozlewać za rogiem czerwoną farbę.
„ E… tak, dla atmosfery” – mówią.
Czyli wiadomo dlaczego.

Jakieś to nieskładne: o Mikołaju, o dzieciach, o mieście, znów o Mikołaju, a że jest to takie krótkie, to wyszło na to, że tekst jest o niczym.


No i jeszcze jedna uwaga: drabble mają mieć w założeniu równo sto słów, a Twój tekst ma(wg mojego worda) słów 169.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”