ZAWIERA WULGARYZMY!
WWWTo mężczyzna powinien zrywać z kobietą, a nie kobieta z mężczyzną. Kiedy kobieta jest zraniona zamyka się w świecie żalów i smutków, do momentu, w którym spotka kolejnego faceta. Natomiast zraniony mężczyzna ma ochotę coś rozpierdolić. Seks staje się walką, a kobiety wrogami. Nie ma nic gorszego niż strzaskane ego.
WWWW tego typu sytuacji znalazł się Marian. Marian miał ochotę rozpierdolić świat.
„Magda, pierdolona Magda, opluła mnie. Wypięła się na mnie. Woli być sama niż ze mną. Magda, pierdolona Magda.” – myślał ściskany goryczą, której uścisku nie rozluźniał nawet alkohol, pity regularnie i w dużych ilościach.
Marian poszedł do sklepu, zwartym i szybkim krokiem. Bułki wybierał tak jakby przerzucał kamienie w kamieniołomie, co oburzyło starszą panią, której miał, z tego względu, ochotę zajebać. Podchodząc do kasy uderzył barkiem jakiegoś młodego faceta, który się przewrócił.
- Jak łazisz frajerze!? – wrzasnął do przestraszonego chłopaka. Miał przemożną chęć go rozgnieść. Powstrzymał się jednak z trudem. Kasjerka widziała tę sytuację i utkwiony w niej wzrok Mariana, gdy stał już przy kasie. Niewiadomo czy obserwował ją, czy swoje myśli, jednak taki stan rzeczy sprawiał, że pod wpływem stresów wyjątkowo trudno przychodziło jej kasowanie produktów. Marian to widział i narastało w nim wkurwienie.
- Kurwa mać, kobieto, kasować nie umiesz?! Mam ci pomóc!? – krzyknął.
WWWPo tych słowach w sklepie zapanowała dziwna cisza, a ochroniarz o wyglądzie studenta informatyki, zaczął nerwowo przerzucać ciężar ciała z jednej nogi na drugą. Kasjerka, nie odpowiedziała, a stres, który jeszcze bardziej w niej urósł sprawił, że modliła się w duchu by zakończyć ten niby prozaiczny proces kasowania, do którego końca chciała dobrnąć tak bardzo jak czytelnik, który czytając powieść czy opowiadanie próbuje dobrnąć do końca nieudanego zdania wielo-wielokrotnie złożonego, a ta upragniona kropka jak na złość nie chce się pojawić, jednakże, gdy już się pojawia, takowy czytelnik czuje ulgę i częstokroć kolejne zdania płyną już lekkim nurtem. Tak samo było z kasjerką, ochroniarzem, starszą panią i młodym chłopakiem, którzy widząc jak Marian przechodzi przez drzwi automatycznie otwierane i znika za rogiem, odetchnęli z ulgą czując lekkość na sercu.
WWWSerce Mariana, zimne jak kamień, pompując toksyczną krew, sprawiało, że ten miał przemożną chęć coś rozpierdolić.
„Magda, pierdolona Magda. Nienawidzę kurew, nienawidzę!” – krzyczał w myślach, a może i na głos, niosąc swoje świeżo-zakupione bułki i butelki z wódką. Szedł prosto do mieszkania, choć miał chęć skręcić w jakąś boczną uliczkę.
WWWGdy już widział swój blok, postanowił zrealizować pragnienie chodzenia nietypowymi ścieżkami i zobaczywszy bardzo wąską przestrzeń między dwoma budynkami poszedł w jej stronę. Szedł jakby chciał zadeptać świat. Przechodził przez ulicę nie widząc nadjeżdżającego samochodu, który miał go za chwilę potrącić. Nie wiedział, że za momencik przykryty własnymi jelitami, będzie krztusił się krwią, umierając w męczarniach. A dlaczego? Bo autor tego opowiadania jest kobietą. A o kobietach tak brzydko się nie mówi. Że mówić o jakiejś kobiecie, że jest „pierdolona”? I że on niby jest bez winy? Nie oglądał się na inne cizie? Nie zdradzał? Nie wyzywał? Alkoholu niby nie pił?
WWWNiech nieczuły, chamski drań umiera. Niech cierpi…
Relacje damsko-męskie [miniatura, suspens]
1
Ostatnio zmieniony wt 27 mar 2012, 11:47 przez Superbad, łącznie zmieniany 3 razy.
Wyraź siebie!