to nie jest fragment ale po prostu takie COś - ukoń

1
Patrzyła na niego. Leżał samotny, sam, jak palec. Taki bezbronny i cichutki. Zwinięty w kłębek, jakby chciał się ukryć przed światem. Myślała o nim. Kim był? Jakie miał cele? Czy był naiwny, czy też zbyt pewny siebie? Dobre pytanie. Myślała, czy go nie przygarnąć. Nie była pewna, czy jest gotowa na taką odpowiedzialność. Nie znała jego charakteru. A co będzie, jeśli okaże się agresywny? Usiadła. Od natłoku myśli rozbolała ją głowa. Wzięła proszek. Podeszła do niego i położyła się obok. Nie wiedziała, po co – po to, by okazać mu zrozumienie? Chyba nie. Tu chodził raczej o chęć pojednania się z kimkolwiek. Ale broń Boże nie na długo. To nie było jej potrzebne. Chciała się czuć bezpieczna TYLKO przez chwilę. Dobrze wiedziała, że jeśli ta chwila przeciągnie się, nie będzie się już czuła bezpieczna, tylko przywiązana. A to jest zupełnie inna sprawa, bo tyczy się dwóch stron i wiąże się z odpowiedzialnością nie tylko za siebie, ale i za NIEGO. Jeśli przywiązałaby się za bardzo, ON na pewno zapragnąłby zmiany otoczenia. Pewnego dnia rano znalazłaby zerwany łańcuch i ślady łap biegnące w nieskończoność. Nie byłoby nawet kartki „wyszedłem po papierosy”

2
Tekst pełen jest strachu i smutku co, według mnie, czyni go prawdziwym. Jest dobrze napisany, choć jest parę literówek. Chętnie przeczytam inne twoje teksty :)
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

3
Takie kawalątka nazywa się gdzieniegdzie "kwitem z pralni" - straszliwie krótkie, właściwie nic tu nie ma. Po takim fragmenciku nie da się ocenić nawet czyjegoś stylu. Proponuję pokazać coś dłuższego.

4
Niby "kwitek z pralni", bardzo króciutki, ale intrygujący, aż chce się doczytać do końca. Podoba mi się ostatnie zdanie, ze względu na jego ironiczność.Pozdrawiam

Temat

5
Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi:)

In Absentio, postaram się w najbliższym czasie zamieścić coś dłuższego, aczkolwiek uważam, iż w tym, co już zamieściłam nie chodzi o styl, tylko o przekaz:) tzn oczywiście ważne jest by brzmiało to dobrze i układało się w spójną całość, ale nie chciałam, żebyście oceniali mój styl, tylko ogólne wrażenie:)

W każdym razie jeszcze raz Wam dziękuję:)

pozdr:*

6
Pani Młoda oceniła moja powiastkę, odwdzięczę się tym samym.




Patrzyła na niego. Leżał samotny, sam, jak palec


"Samotny, sam" - wiem, że to nie tekst naukowy, że pewnie chciałaś podkreslić tę jego 'samość', ale mimo wszystko te dwa synonimy obok siebie mnie rażą. Myślę, że można to nazwać błędem, tautologią.

Zmieniłbym ów ustęp na przykładowo taki: Leżał zasmucony, sam jak palec.

No i przecinek po "sam" jest zbędny.




A to jest zupełnie inna sprawa, bo tyczy się dwóch stron i wiąże się z odpowiedzialnością nie tylko za siebie, ale i za NIEGO


Powyższe zdanie nieco wkurza. Nie pasuje do reszty tekstu. Jest jakby wyjęte z bloga, a następuje po ładnej liryczności.







Tekst jest przyjemny. Okropna nazwa tematu, który go gnieździ, powiedziała mi, że wchodzić nie warto. Myliła się.

Składność tekstu i wpisane weń uczucia czynią go miłym dla oka.
Ostatnio zmieniony pn 17 kwie 2006, 16:27 przez broda kota, łącznie zmieniany 1 raz.

7
już nie powiem, kto ma odrzucającą nazwę tamatu :):):)

apropos tego samotnego - powinnam postawić kropkę: Leżal samotny. Sam jak palec.

Tak bedzie lepiej ;) ale przy tym powtórzeniu będę sie upierać - jest to mój styl I KONIEC :):):)

P.S. też Cię kocham, podobał Ci się mój text :P:P:P:P
"But I'm on the outside, I'm looking in

I can see through you, see your true collors

Cause inside you're ugly, You're ugly like me

I can see through you, see to the real you.."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”