Ponoć Anne Rice i Robin Hobb są przeciwne ff i zabraniają mieszczać w necie opowiadania na podstawie ich książek.
Bardzo lubię fanfiki i często je czytam. Swego czasu sporo czasu spędziłam w fandomie potterowskim, jest on chyba jednym z najpopularniejszych, obok Gwiezdnych Wojen i Władcy Pierścieni. Wiele z nich jest bardzo, bardzo dobrych.
Ale znacznie dla mnie ciekawszymi fanfikami są tzw. kontynuacje, gdzie opiera się wszystko na bazie orginału, lecz próbuje się opisać, co było przed, lub po akcji/historii dziejącej się w oryginale.
A mój ulubiony rodzaj ff to ten, który rozwija wątki zaledwie wspomniane w książce

Albo opowiada o przygodach drugoplanowego bohatera, których w oryginale nie było, ale mogły się wydarzyć.
Napisanie ff nie jest proste, trzeba pamiętać, żeby zachować charakter postaci, cechy świata przedstawionego, a jednocześnie wprowadzić jak najwięcej własnych pomysłów, tak żeby był czymś świeżym.
Wydaje mi się, że nie mogą być wydawane, ze wzgędu na prawa autorskie. Ale z publikacji w internecie autor korzyści nie ma, więc mogą tam być. Co do recenzji, to inni fani mogą je oceniać na forach
Aha, kiedyś widziałam w sieci pracę magisterską o zjawisku fanfiction : ) Ale nie wiem, czy przypadkiem już nie zniknęła z netu.
EDIT:
Co do pisarzy, to kiedyś Ewa Białołęcka ogłosiła konkurs na fanfik do jej książki

Zresztą, sama pisarka także kiedyś pisała potterowskie fanfiki.