Ona była Śmiercią, gdy weszła do mojego pokoju, a ja przyjąłem tę Śmierć bez zająknięcia, bez najkrótszej chociażby chwili wahania. I kochaliśmy się długo i namiętnie, nie liczyłem minut czy godzin, tak bardzo byłem pochłonięty żądzą. Zginąłem w jej ramionach wtedy, w tamtym momencie, zginąłem, upojony jej wonią i pijany zapomnieniem. Jej biała skóra, w dotyku zimna jak lód, ciało, w którego żyłach nie krążyła krew, serce, które milczało. Ona była jak liść rzucony na wiatr, nieprzewidywalnie zmieniający kierunek, wyzwolony z ciasnej klatki, jaką jest dla człowieka umysł. Tamta chwila, tamten moment, nic więcej się nie liczyło, była tylko jej alabastrowa twarz, tylko jej bezdenne oczy, tylko jej blond włosy, które zdawały się krzyczeć razem z nią w tym dzikim tańcu. A potem, gdy oboje opadliśmy z wycieńczenia, gdy czuliśmy, jak ciała wygasają, Ona wstała, spojrzała na mnie jak gdyby po raz pierwszy, powiedziała: „Chodź ze mną”. Ja zapytałem, czy nie możemy zostać, a Ona, że nie może zostać i nie chce iść beze mne. Milczałem, bo nie miałem pojęcia, co robić, co Jej powiedzieć. Zapytała, czy chcę z Nią pójść, a ja, czy mam wybór. „Masz”, odpowiedziała. Znowu milczałem, cisza dzwoniła mi w uszach. Wreszcie powiedziałem, że nie chcę jeszcze umierać, a gdy znowu spojrzałem w Jej kierunki, Jej już nie było. W powietrzu wciąż unosił się zapach, którym była przesiąknięta. Zapach snu, dziwnie kojarzącego się z mroźnym, zimowym wieczorem. Zapach nocy i czerni rozgwieżdżonego nieba.
Osunąłem się na kolana, nie mogąc odgonić od siebie obrazu Jej twarzy, który wracał natarczywie. Potem wszystko się zmieniło.
Byłem jak żywy trup w skórze człowieka. Z czasem zacząłem podejrzewać, że tej nocy, być może, jakaś cząstka mnie umarła. Bo jedzenie straciło smak, a świat barwy. Stał się chwiejny i niepewny, wszystko było kopią kopii jeszcze innej kopii. Ludzie mówili, że oszalałem, i możliwe, że mieli rację. Owładnęła mną obsesyjna myśl o Śmierci.
I to był już mój ostatni wpis.
Rozmowa Polikarpa ze Śmiercią
1
Ostatnio zmieniony śr 18 sty 2012, 18:38 przez Szarlota, łącznie zmieniany 3 razy.