LISTY DO CIEBIE

1
Miałam dobry sen. Łąka kwiatów aż po błękit. My w tańcu pośród gitar, bębenków, wierzbowych fujarek i świętego śpiewu.

Dałeś mi zielone szkiełko z potłuczonej butelki. Leżąc w trawie, patrzeliśmy przez nie w słońce, które buchnęło tęczą nieziemskich barw.

Zieleń w snach dobrze mi wróży.

Szalone, dzikie serca, gotowe pójść na koniec świata.
Zachłanni - braliśmy życie garściami, jak dzieci pierwsze truskawki. Chcieliśmy być słońcem lub choćby stanąć z nim twarzą w twarz. Promieniować miłością i stać się nią.
Czyste twarze i dłonie, bo myte rosą. Aniołowie w niebieskich dżinsach, ze skrzydłami z kraciastej flaneli. Autostopem w podróży na wieczną gapę. Byle do nieba, byle zdążyć przed trzydziestką . Koraliki uwodziły barwami jak marzenia, co nigdy nie miały się ziścić. Naiwni i bezbronni jak pisklęta. Za dnia, niczym oczy cherubinów, chroniły nas chabry we włosach. Nocą - ciepłe iskierki gwiazd, otulające pachnące stogi siana.

Przez dno strzykawek bezwstydnie zaglądaliśmy w oczy Boga i jak Ikar upadaliśmy rażeni słońcem. Czasem, ludzie, przemykający ulicami pośród zgiełku dnia zatrzymują się nagle - nie wiedząc dlaczego - patrzą
w górę, słyszą gitary i śpiew.
To dusze pozostawione w mlecznych barach, na placach, chodnikach, piwnicach proszą o modlitwę.

Zatrzymało mnie święte szkiełko od Ciebie.


Dziękuję Ci Majka

Edit_Luka: Po raz kolejny wrzucenie tekstu przed upływem 14 dni.
Ostatnio zmieniony pn 16 kwie 2012, 22:30 przez stokrotka7, łącznie zmieniany 4 razy.
http://www.majkaskowron.blogspot.com/

2
Podobało mi się. Umiesz pisać. Podobało mi się przesłanie, słowa, styl. Poetyckie, ale nie udziwnione. Nic dodać, nic ująć.

3
Językowo jest ładnie. Płynnie, gładko, poetycko, ale bez zadęcia. Gdzieś tam przecinki zgrzytnęły, coś nie podpasowało, ale to szczególiki.

Coś chciałaś przekazać, podkreślić, ale do mnie to chyba za bardzo nie dotarło. Historia umknęła gdzieś między te wszystkie ładne słowa i skryła się starannie. Dlatego wiele więcej o tym powiedzieć nie mogę.

Tekst jest dla mnie taką przyjemną melodyjką, która za chwilę uleci z głowy.

Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”