Optymistyczny drabelek o tygrysie, kryzysie i upadku królestwa, czyli skutki dyskusji na Wery.
Rok Tygrysa, zgodnie z przepowiednią, przyniósł zmiany. Najpierw spłynęła kra, a zaraz potem pierwszy trup.
- Głód – powiedziałem, patrząc na wychudłe zwłoki.
- I zaraza – dodał pan Lee, pokazując charakterystyczne plamy na martwym ciele.
W obozie zapanowała radosna mobilizacja. Doczekaliśmy się! W drogę!
Stolica Marylandii przywitała nas ciszą. Nikt nie bronił Jasnego Miasta, nikt nie strzegł bram. Ludność o oczach błyszczących głodem i gorączką skupiła się w drżące grupki. Wkroczyliśmy do pałacu. Był pusty.
Pan Lee wstąpił na tron.
- Figo! - przywołał mnie. - Jedź do Karneopolis. Potrzebujemy chleba, wina i lekarstw. I harfistek! Przybyliśmy tu zwyciężać, nie zabijać.
Rok Tygrysa
1 Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka