[W]Kocie wybory

1
W pewnym mieście, o nieznanej dacie (koty nie używają kalendarza), odbyły się kocie wybory. Od wczesnych godzin porannych, jak tylko wzeszło słońce, aż do zmroku, każdy koci wyborca mógł oddać głos (a w zasadzie mysz) na swojego kandydata. Było czterech śmiałków ubiegających się o stanowisko kociego przywódcy: Mruczek (KG-Koty Górą), Filemon (WŻdK - Wszystkie Życia dla Kotów), Pimpuś (KW-Kocie Wyzwolenie) i Kłębuszek (Bezpartyjny). U kotów wybory nie są tak proste jak u ludzi i nie każdy wyborca, mimo najszczerszych chęci, jest w stanie głosować. Wszystko zależy od szczęścia i łowności danego wyborcy. Za urny służą wykopane w piachu dołki, do których wkłada się myszy(głosy) - po jednym dla każdego kandydata. Kot z największą ilością tych stworzonek w dołku wygrywa. Dlatego wszystkie koty żyjące na wolności i które obchodzi to, kto będzie nimi rządził, starają się jak mogą podczas polowania. Jeden kot może oddać jedną mysz. Wyjątkiem są koty domowe, które mogą oddać mysz za pośrednictwem swojego pełnomocnika, o ile taki będzie w stanie coś upolować dla siebie i kota, który mieszka w ludzkim domu. U kotów panuje demokracja, każdy członek społeczności ma prawo decydować, kto jego zdaniem powinien objąć rolę kociego przywódcy w danym mieście (na okres dwóch. z dziewięciu kocich żyć). Istnieje też prezydent wszystkich kotów(jeden na każde państwo), jak i burmistrzowie, wójtowie. Jednak u kotów mają oni własne nazwy, których nie byłem w stanie się dowiedzieć, jak i tego, który kot i gdzie sprawuje dane stanowisko. Miałem za to okazję śledzić te konkretne wybory, które relacjonuję. Kocia komisja wyborcza sprawnie policzyła myszy. Wyniki wyborów były następujące:
Mruczek - 63 myszy
Filemon - 313 myszy
Pimpuś - 77 myszy
Kłębuszek - 40 myszy
W pierwszej turze wygrał Filemon, ze znaczną przewagą. Gratuluję zwycięscy! Frekwencja wynosiła tylko 7%. Dużej części wyborców nie udało się upolować myszy, a większość kotów - jak to koty - miały sprawę gdzieś.
Następnego dnia ludzie w mieście zauważyli stosy myszy, kocia komisja nie dopełniła swojego obowiązku zasypania urn. Mieszkańcy w panice, odpowiednie służby zadziałały - a to były tylko kocie wybory.

Kocie wybory

2
Pomijając ortografy (zwycięscy) i kiksy gramatyczne (np. mają oni własne nazwy, których nie byłem w stanie się dowiedzieć - raczej poznać) to jest słabe.
Ale to jest słabe w realizacji, sam pomysł byłby zabawny, gdybyś nie ograniczył się do zabawy wyborami, tylko potraktował je jako punkt wyjścia do problemu, jakim stała się różnica w sposobie głosowania - ostatni akapit jest fajny.
Czyli w tej wersji nie, ale masz wyobraźnię, zakręcone pomysły są w cenie :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Kocie wybory

4
Toyer, Nie możesz. Po tygodniu możesz wrzucić poprawioną wersję.
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Kocie wybory

5
Romecki pisze: zakręcone pomysły są w cenie

To z całą pewnością :). Szczerze mówiąc, kompletnie nie pojmuję, o czym jest ten tekst. Albo nie - o czym to ja wiem, ale jaki był cel jego napisania? To jest relacja z przebiegu wyborów? Wstęp do większej fabuły? Wprawka? Opis? Sprawozdanie? Nie mam pojęcia.

Pomysł faktycznie jakiś jest, ale poza tym, że on egzystuje, niewiele można o nim powiedzieć. Kocie wybory - dlaczego nie, wszystko przejdzie pod warunkiem, że będzie dobrze napisane. Ale jak mamy ocenić fabułę, skoro tutaj de facto nie ma fabuły?

Również podobał mi się ostatni akapit. Tekścik ma zadatki na fajny pastisz systemu wyborczego, ale nie w takiej formie. Wytrwałości i powodzenia :)

Pozdrawiam,
Madeleine
Made, czyli: Madeleine, Magdalena Lipniak albo po prostu Madzia.

Chwałą jednych jest, że piszą dobrze, a innych, że się do tego nie zabierają.
Jean de La Bruyère

Kocie wybory

6
Toyer pisze: W pewnym mieście, o nieznanej dacie (koty nie używają kalendarza)
1. Drugi człon implikuje fakt, że miasto posiada nieznaną datę.
2. Treść w nawiasie sprawia, że całe zdanie jest do kosza. Po co wspominać o nieznanej dacie w świecie, gdzie nie używa się kalendarza? Można było też napisać, że data wyborów nie została określona, ponieważ zgodnie z obowiązującym kodeksem wyborczym w świecie bez kalendarzy byłoby to zgoła niepotrzebne. Na przykład.
Toyer pisze: wkłada się myszy(głosy)
To już było powiedziane, nie ma sensu powtarzać.
Toyer pisze: Kot z największą ilością tych stworzonek w dołku wygrywa.
Co do zasady w stosunku do rzeczowników policzalnych, jakimi są i głosy, i myszy, używamy słowa "liczba", "ilość" zaś do niepoliczalnych.
Całe zdanie jest mi trochę niezręczne i łopatologiczne.
Toyer pisze: za pośrednictwem swojego pełnomocnika
Zbędny zaimek. Wiadomo, czyj powinien być pełnomocnik.
Toyer pisze: wszystkich kotów(jeden na każde państwo)
Ok, pomijam oczywisty błąd interpunkcyjny. W tym zdaniu masz ósme wtrącenie z nawiasem w całym tekście (nieco ponad 2 000 znaków). Proporcjonalnie w powieści na 400 k znaków byłoby takich wtrąceń 1600. To nie do końca dobrze, jeśli co drugą kwestię musisz dowyjaśniać nawiasem. Czytelnicy w większości nie są głupi i skumają, o co biega, jeśli to właściwie opiszesz.
Toyer pisze: Miałem za to okazję śledzić te konkretne wybory, które relacjonuję
Zbędne. Jak wspominałem, czytelnik nie jest głupi.
Toyer pisze: a większość kotów - jak to koty - miały sprawę gdzieś
Jeżeli "większość", to "miała".


Warsztatu nie ma, języka nie ma, fabuły nie ma, jest jakiś pomysł, ale zrealizowany w formie relacji, reportażu a nie tekstu literackiego. Sporo pracy przed Tobą.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

[W]Kocie wybory

7
Przyciągnął mnie tytuł z kotami, bom kociarz. Tyle że nie jest to opowiadanie może, a coś w rodzaju streszczenia pomysłu na tekst ? Wiesz co, na Twoim miejscu spróbował bym napisać, na kanwie tego pomysłu, jakieś opowiadanko o kocich wyborach. Chętnie przeczytam, jesli napiszesz. Pozdrawiam!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron