[W]Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

1
Nałożyli wirtualne hełmy i rozświetlone siecią pulsujących światłowodów rękawice. Urządzenie umożliwiało niezależne wejście kilku osobom naraz.
Wera poczuła, jak ogarnia ją znajomy dreszcz emocji, towarzyszący każdej nowej sprawie. Skierowała dłoń w stronę sylwetki pierwszej ofiary – Erika Carlssona - i przemknęła przez pełną rozbłysków przestrzeń.
W ogromnym pokoju na puszystym dywanie leżał mężczyzna. Sprawiał wrażenie, jakby spał. Misternie ufryzowane jasne włosy tworzyły ładne obramowanie dla owalnej twarzy o regularnych rysach.
Lewa ręka spoczywała wzdłuż tułowia. Prawa, ułożona na piersiach, pozbawiona była dłoni. Kikut pokrywała jakaś biała gładka substancja. Ten odrażający widok brutalnie kontrastował z aparycją i eleganckim strojem zamordowanego.
Nad okaleczoną kończyną pojawił się migający zielony znacznik. Impuls w światłowodach rozjaśnił rękawicę. Kikut zniknął, odsłaniając leżący pod nim kwiat o podłużnych niebieskich płatkach.
- Błękitek – poinformował system.
Na moment wyświetliła się vetariańska nazwa rośliny. Wera nawet nie próbowała jej odczytać.
- Następne pomieszczenie – poleciła, przymykając jednocześnie powieki, by nie widzieć świetlnych smug wirujących wokół z zawrotną szybkością. Chociaż przeskok wirtualnej przestrzeni trwał ułamek sekundy, towarzyszące mu efekty bywały męczące dla oczu.
Znalazła się w sypialni. Urządzono ją w ciepłych kremowo-czerwonych odcieniach. Pośrodku ustawiono wielkie wodne łóżko. Przesuwne drzwi prowadziły do łazienki z lustrzanymi ścianami i sporych rozmiarów przezroczystą wanną.
W nieskazitelnie czystej, lśniącej chromem kuchni stał dezaktywowany męski android. Był zdumiewająco realistyczny, w zewnętrznych kącikach jego oczu dało się nawet zauważyć delikatne zmarszczki.
Ian już czekał w pokoju detektywów. Rozparty w fotelu, w zamyśleniu spoglądał w kierunku szklanej ściany.
- Sekcja Erika Carlssona – polecił, podchodząc do komputera.
Z uwagą wpatrywali się w trójwymiarowy obraz ciała. Monotonny mechaniczny głos informował:
- Ziemianin rasy białej, lat dwadzieścia osiem. Ofiara ogłuszona i otruta. Prawa dłoń i język odcięte w narkozie.
Miejsca okaleczeń otoczone były czerwonymi okręgami.
- Pokaż wstępne raporty.
Wyświetlił się wykaz, ułożony w przestrzenny schemat.
- Chyba jest wszystko – Ian przebiegł wzrokiem nazwy katalogów. - Bierzmy się do pracy.
Żmudne przedzieranie się przez dokumentację śledztwa rozpoczęli od analiz laboratoryjnych i raportu patologa.
Mieszkanie Erika Carlssona znajdowało się na ostatnim piętrze jednego z wieżowców na obrzeżach Reah. Lokale na górnych kondygnacjach były najdroższe z powodu ich usytuowania nad sieciami komunikacyjnymi. Roztaczające się z okien widoki stanowiły dodatkową atrakcję.
- Porządny alarm i brak śladów włamania. Mógł sam wpuścić mordercę – mruknął Ian, nie odrywając wzroku od ekranu.
Erik został ogłuszony ciosem w tył szyi. Prawdopodobnie zadano go ręką. Nieprzytomnemu mężczyźnie sprawca wstrzyknął dwuskładnikowy zestaw eutanazyjny, po czym odciął język i prawą dłoń. Kikut pokrył izolatorem medycznym. Patolog nie znalazł żadnych dowodów na seksualne podłoże zbrodni.
– Ślady izolatora na ciele i na wewnętrznej stronie materiału. Mógł zostać ubrany po śmierci – zauważyła Wera.
Wnikliwie zgłębiali kolejne dokumenty.
W mieszkaniu znaleziono jedynie odciski palców Kaori Morisue, przyjaciółki Erika. To ona zawiadomiła policję.
- Nie rozumiem – odezwał się Ian. – Tu jest tylko raport analityków.
Mówił o raporcie, sporządzanym przez pracowników działu analiz. Zazwyczaj to oni przeprowadzali pierwszą rozmowę z osobą, która znalazła ciało.
Wera potarła zmęczoną twarz. Zauważyła, że na zewnątrz zrobiło się ciemno. Na Xerionie doba trwała krócej niż na Ziemi.
- Zostawmy to na jutro – poprosiła. – Przyda mi się parę godzin snu.
Z tarasu przywołała starlinga i poleciła, by zawiózł ją do najbliższego hotelu. Recepcję obsługiwał w nim uroczy żeński android. Wera zasnęła, gdy tylko przyłożyła głowę do poduszki.
https://alicjaminicka.blogspot.com

Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

2
Pomysł ciekawy, ale jeśli mogę coś powiedzieć to od razu rzuca się w oczy kilka niedoróbek.

- pulsujące światłowody: na pewno to światłowody pulsowały? Zmieniały średnicę?

- raport z autopsji: nie, to tak nie wygląda. Rozumiem, że nie ma potrzeby przytaczać całego, ale w takim razie trzeba dodać jakieś przerwy między "mężczyzna rasy białej" i całą resztą, sugerujące, że pominięto wyczytane przez syntezator mowy niezbędne, choć nieważne dla czytelnika fragmenty.

- "Urządzeniu" warto nadać jakaś nazwę.

W ogóle całości jak na mój gust przydałoby się więcej barw i opisu realiów. Mają być futurystyczne i przyciągać egzotyką, a jakoś tego nie czuć. Rozumiem, że to fragment i mam nadzieję, że w reszcie tekstu świat przedstawiony dostaje rumieńców.

Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

3
Dzięki MargotNoir.
- sprawdzę te światłowody - tekst jest surowy, więc pewnie takich wątpliwości będzie więcej
- raport z autopsji - rzeczywiście bardzo lakoniczny, przemyślę ewentualne rozbudowanie :) Z tym, że taki wzięty z realu zanudziłby czytelnika na śmierć. Podobnie, jak realne śledztwo :)
- urządzenie ma nazwę - jest w tytule fragmentu "Virtual Crime Scene", we wcześniejszej części wyjaśniłam jego historię i sposób sporządzania interaktywnego zapisu.
- ten fragment to zaledwie dwie strony powieści, więc chyba rozumiesz, że trudno mi się odnieść do "rumieńców". Egzotyka nie jest dobrym pomysłem, chciałam w powieści przedstawić wiarygodny świat przyszłości widziany oczyma głównej bohaterki. Najtrudniejsze, moim zdaniem, jest ukazanie odmiennej od naszej mentalności.
https://alicjaminicka.blogspot.com

Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

4
A co, gdyby drugie zdanie przerobić tak: "VCS umożliwiał..."? Brzmi moim zdaniem mniej topornie.

Jeśli chodzi o raport z autopsji, wystarczy dodać jakiekolwiek wtrącenia, które zasugerują, że czytelnik nie "słyszy” całości, a jedynie interesujące fragmenty.

Co do rumieńców... jeśli nacisk ma być położony na mentalność, a nie sam wygląd/funkcjonowanie świata przedstawionego to po takim fragmencie rzeczywiście ciężko coś powiedzieć. Tym bardziej pomysł wydaje się ciekawy.

Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

5
Nazwa VCS jest użyta tuż przed tym fragmentem, więc byłoby to powtórzenie.
Raport patologa - mam pewien pomysł, dobrze, że zwróciłaś uwagę na tę kwestię, bo faktycznie brzmi zbyt skrótowo.
Co do mentalności - jest ona nieodłącznym elementem każdego świata, więc nie chodzi tu o położenie na nią szczególnego nacisku tylko raczej o uwzględnienie. Świat przyszłości starałam się przedstawić sugestywnie, nie wiem tylko czy mi się powiodło :)
https://alicjaminicka.blogspot.com

Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

6
Alicja Minicka pisze: Nałożyli wirtualne hełmy i rozświetlone siecią pulsujących światłowodów rękawice.
Jakoś to zdanie dziwnie brzmi, ni to opis, ni wizualizacja postaci - takie niepotrzebne zdanie nic nie wnoszące do fabuły.
Alicja Minicka pisze: Urządzenie umożliwiało niezależne wejście kilku osobom naraz.
Następne zdanie bardziej gmatwa - o czym tu mowa?
Alicja Minicka pisze: Wera poczuła, jak ogarnia ją znajomy dreszcz emocji, towarzyszący każdej nowej sprawie. Skierowała dłoń w stronę sylwetki pierwszej ofiary – Erika Carlssona - i przemknęła przez pełną rozbłysków przestrzeń.
W ogromnym pokoju na puszystym dywanie leżał mężczyzna.
Hm, czy tu coś ma się dziać? Czy chodzi o napisanie kilku zdań w szyku?
Ten fragment, za przeproszeniem to narzuca skojarzenie notatki ucznia, a nie fragmentu dzieła literackiego... Nie wiem w sumie jak się do tego odnieść.. :(
Alicja Minicka pisze: Misternie ufryzowane jasne włosy tworzyły ładne obramowanie dla owalnej twarzy o regularnych rysach.
I dalej uczeń kreśli bezmyślnie - napiszę kilka słów, a potem zastanowię się o czym piszę... Taki opis raczej pasuje do tuzinkowego romansu, a nie do kryminału..
Niestety na tym kończę czytanie...
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

8
Alicja Minicka pisze: Świat przyszłości starałam się przedstawić sugestywnie, nie wiem tylko czy mi się powiodło :)
Wirtualna rzeczywistość i dziwaczne wrażenia związane z używaniem VCS-u wyszły bardzo zgrabnie. Świat realny na razie wypada nieco blado, chociaż właściwie jakaś jego część też była pokazana w ramach symulacji.

Nie do końca też jest jasne, w którym momencie postać wyszła z wirtualnej rzeczywistości. Domyślam się, że tu:
Alicja Minicka pisze: Ian już czekał w pokoju detektywów
, ale brakuje chociażby nowego akapitu / przeskoku jednej linijki, żeby odcięciem w tekście pokazać zmianę scenerii.

Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

10
gebilis pisze: Wieczorkiem rozszerzę wypowiedź :)

Bardzo dziękuję :)

Added in 5 minutes 44 seconds:
MargotNoir pisze: Nie do końca też jest jasne, w którym momencie postać wyszła z wirtualnej rzeczywistości. Domyślam się, że tu:
Alicja Minicka pisze: Ian już czekał w pokoju detektywów
, ale brakuje chociażby nowego akapitu / przeskoku jednej linijki, żeby odcięciem w tekście pokazać zmianę scenerii.

Przeczytałam uważnie, mając na uwadze Twoja sugestię i doszłam do wniosku, że masz rację. Potrzebny jest jakiś łącznik. Może napiszę, że po wyjściu z VCS Werę oślepiło na moment światło, wpadające przez szklana ścianę? Popracuję nad tym fragmentem. Dziękuję :) Byłabyś dobrą redaktorką :)
https://alicjaminicka.blogspot.com

Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

11
Alicja Minicka pisze: Nałożyli wirtualne hełmy i rozświetlone siecią pulsujących światłowodów rękawice
1. Po przeczytaniu całości rozumiem, że chodzi to o coś na podobieństwo Oculusa, tak? Nie jestem przekonany co do określenia "wirtualne hełmy".
2. Nie jestem też przekonany do "światłowodu" głównie dlatego, że pojęcie "światłowód" już istnieje i odnosi się zgoła do czegoś innego, niż tutaj.
Alicja Minicka pisze:Lewa ręka spoczywała wzdłuż tułowia.
Czy martwa ręka może spoczywać?
Alicja Minicka pisze:Nad okaleczoną kończyną pojawił się migający zielony znacznik. Impuls w światłowodach rozjaśnił rękawicę
Temu trzeba poświęcić nieco więcej słów IMO.
Alicja Minicka pisze:Następne pomieszczenie – poleciła, przymykając jednocześnie powieki
Urządzenie reaguje na polecenia głosowe? Wcześniej sterowanie odbywało się chyba za pomocą rękawic.
Alicja Minicka pisze:Ziemianin rasy białej, lat dwadzieścia osiem. Ofiara ogłuszona i otruta. Prawa dłoń i język odcięte w narkozie.
1. Protokół sekcji zwłok brzmi inaczej.
2. "Dłoń i język obcięte w narkozie" - ofiara ogłuszona, otruta... w którym momencie narkoza? I po co narkoza? Skłaniałbym się ku obrażeniom post mortem po prostu.
Alicja Minicka pisze:Żmudne przedzieranie się przez dokumentację śledztwa rozpoczęli od analiz laboratoryjnych i raportu patologa.
Mieszkanie Erika Carlssona znajdowało się na ostatnim piętrze jednego z wieżowców na obrzeżach Reah. Lokale na górnych kondygnacjach były najdroższe z powodu ich usytuowania nad sieciami komunikacyjnymi. Roztaczające się z okien widoki stanowiły dodatkową atrakcję.
- Porządny alarm i brak śladów włamania. Mógł sam wpuścić mordercę
Przedzieranie rozpoczęli od analiz laboratoryjnych i raportu patologa, a zaczynasz pisać o usytuowaniu mieszkania, widokach, alarmie i śladach włamanie. O nie, nie.
Alicja Minicka pisze:Erik został ogłuszony ciosem w tył szyi.
Tył szyi to kark.
Alicja Minicka pisze:Patolog nie znalazł żadnych dowodów na seksualne podłoże zbrodni.
To zdanie tu nie pasuje.
Określenie motywu zbrodni jest jednym z najważniejszych elementów śledztwa w sprawie o zabójstwo. To proces złożony i eliminacja seksualnego podłoża zbrodni to o wiele za mało, jeśli chodzi o taką analizę. Z mieszkania nic nie zginęło? Motywem nie są pieniądze. Porządek w mieszkaniu? Cios w tył głowy? Zbrodnia była zaplanowana a ofiara prawdopodobnie znała sprawcę, co zawęża krąg poszukiwań. Brak śladów obcowania płciowego? Motyw seksualny odpada. Zemsta? Szukamy wrogów.
Poszedłbym nawet kroczek dalej w rozmyślaniach. Mamy zastosowaną inscenizację miejsca zbrodni, co z reguły ma coś oznaczać. Mamy obcięty język, obciętą dłoń i kwiatek, błękitek (który nie wiem, co oznacza, bo nie znam uniwersum). Obcięty język może oznaczać donosiciela, a obcięta dłoń to znak, że ofiara przyjęła kasę. Inscenizacja może być zatem podyktowana osobistymi urazami (bliska osoba zdradziła mój sekret, więc nie tylko ją zabiję, ale jeszcze okaleczę) lub ma stanowić ostrzeżenie, jeśli w spisku bierze udział ktoś jeszcze.
Jak widzisz, analiza powinna być ździebko bardziej złożona.
Alicja Minicka pisze:Mówił o raporcie, sporządzanym przez pracowników działu analiz. Zazwyczaj to oni przeprowadzali pierwszą rozmowę z osobą, która znalazła ciało.
Analitycy mają się zajmować chyba analizą, a nie przesłuchiwaniem, tak? Przesłuchania to domena śledczych.


Z uwag nt. fragmentu to tyle. Kwestie tempa, struktury i fabuły pomijam, jako żeś fioletowa, i nie wypada uczyć ojca, jak się... no właśnie :)
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

[W]Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

12
Alicja Minicka pisze:Nałożyli wirtualne hełmy i rozświetlone siecią pulsujących światłowodów rękawice.
Mi również nie leży pierwsze zdanie. Niby wiem co autor ma na myśli, ale przydałoby się to doprecyzować. Określenie wirtualny hełm kojarzy mi się z hełmem jako wytworem wirtualnej rzeczywistości, podczas gdy z dalszej części wynika, że umożliwia jej odbiór. Określenie hełm przeznaczony do odbioru wirtualnej rzeczywistości byłoby bardziej precyzyjne. To samo rękawice. Pomijając migające przewody, przydałoby się zaznaczyć, że umożliwiały obsługę interfejsu. Wtedy opis spełniałby swoją funkcję.
Bartosh16 pisze:Urządzenie reaguje na polecenia głosowe? Wcześniej sterowanie odbywało się chyba za pomocą rękawic.
Interfejs może być obsługiwany przez oba równocześnie. W zasadzie chyba tak powinno być. Czasem łatwiej coś powiedzieć, a czasem pokazać. Całość przypomina mi scenę z „Raportu mniejszości". Urządzenie tam pokazane działało na podobnej zasadzie.
„Druga gwiazda na prawo, i prosto, aż do poranka". J.M. Barrie

[W]Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

13
Bartosh16 pisze:

Określenie motywu zbrodni jest jednym z najważniejszych elementów śledztwa w sprawie o zabójstwo. To proces złożony i eliminacja seksualnego podłoża zbrodni to o wiele za mało, jeśli chodzi o taką analizę. Z mieszkania nic nie zginęło? Motywem nie są pieniądze. Porządek w mieszkaniu? Cios w tył głowy? Zbrodnia była zaplanowana a ofiara prawdopodobnie znała sprawcę, co zawęża krąg poszukiwań. Brak śladów obcowania płciowego? Motyw seksualny odpada. Zemsta? Szukamy wrogów.
Poszedłbym nawet kroczek dalej w rozmyślaniach. Mamy zastosowaną inscenizację miejsca zbrodni, co z reguły ma coś oznaczać. Mamy obcięty język, obciętą dłoń i kwiatek, błękitek (który nie wiem, co oznacza, bo nie znam uniwersum). Obcięty język może oznaczać donosiciela, a obcięta dłoń to znak, że ofiara przyjęła kasę. Inscenizacja może być zatem podyktowana osobistymi urazami (bliska osoba zdradziła mój sekret, więc nie tylko ją zabiję, ale jeszcze okaleczę) lub ma stanowić ostrzeżenie, jeśli w spisku bierze udział ktoś jeszcze.
Jak widzisz, analiza powinna być ździebko bardziej złożona.

Sytuacja jest taka - dwójka detektywów przejmuje śledztwo, które ktoś spartolił. Zaczynają od VCS i przeglądają dokumentację. Ich dochodzenie ma się dopiero zacząć.
Alicja Minicka pisze:Mówił o raporcie, sporządzanym przez pracowników działu analiz. Zazwyczaj to oni przeprowadzali pierwszą rozmowę z osobą, która znalazła ciało.
Analitycy mają się zajmować chyba analizą, a nie przesłuchiwaniem, tak? Przesłuchania to domena śledczych.[/quote]


Analitycy ROZMAWIAJĄ z osobą, która znalazła ciało. Moi śledczy oczywiście później tę osobę (i inne) przesłuchają.


[/quote] Z uwag nt. fragmentu to tyle. Kwestie tempa, struktury i fabuły pomijam, jako żeś fioletowa, i nie wypada uczyć ojca, jak się... no właśnie :)[/quote]

Kwestie tempa, struktury i fabuły chyba lepiej oceniać w odniesieniu do całej powieści - 150 stron w Wordzie. Fragment, który tu umieściłam jest dwustronicowy.

Fioletowych nie należy dyskryminować. Jeżeli masz jakieś przydatne dla mnie sugestie, nie bój się i pisz śmiało. :)


Bardzo dziękuję Bartosh16 i Marzyciel :)

Added in 2 minutes 42 seconds:
Światłowody i raport z sekcji są do dopracowania - tak odpowiedziałam MargotNoir, która już zwróciła na te kwestie uwagę.
https://alicjaminicka.blogspot.com

[W]Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

14
Alicja Minicka pisze: Sytuacja jest taka - dwójka detektywów przejmuje śledztwo, które ktoś spartolił. Zaczynają od VCS i przeglądają dokumentację. Ich dochodzenie ma się dopiero zacząć.
Niech przejmują, niech prowadzą i niech poprawiają, ale nadal czytają raporty, które ktoś powinien był uprzednio stworzyć wedle określonej metodologii po przeanalizowaniu kompletu danych. To, czy sprawę bada potem niezależna agencja detektywistyczna, BSW lub wyższa instancja nie ma znaczenia - raport powstał, został wykonany przez pierwszą instytucję, która w takiej sytuacji miała jurysdykcję.

Można z tego wybrnąć, jeśli agenci czytaliby tylko "ciekawe" fragmenty danego raportu, ale powinno to być zapisane w dialogu a nie narracji. Jedno zdanie na temat braku seksualnego podłoża zbrodni co najmniej nie pasuje.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

[W]Virtual Crime Scene - fragment kryminału SF

15
Bartosh16 pisze:
Alicja Minicka pisze: Sytuacja jest taka - dwójka detektywów przejmuje śledztwo, które ktoś spartolił. Zaczynają od VCS i przeglądają dokumentację. Ich dochodzenie ma się dopiero zacząć.
Niech przejmują, niech prowadzą i niech poprawiają, ale nadal czytają raporty, które ktoś powinien był uprzednio stworzyć wedle określonej metodologii po przeanalizowaniu kompletu danych. To, czy sprawę bada potem niezależna agencja detektywistyczna, BSW lub wyższa instancja nie ma znaczenia - raport powstał, został wykonany przez pierwszą instytucję, która w takiej sytuacji miała jurysdykcję.

Można z tego wybrnąć, jeśli agenci czytaliby tylko "ciekawe" fragmenty danego raportu, ale powinno to być zapisane w dialogu a nie narracji. Jedno zdanie na temat braku seksualnego podłoża zbrodni co najmniej nie pasuje.


Dlatego raport jest do poprawki :)
https://alicjaminicka.blogspot.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”