Nieznośny dźwięk budzika przerwał zbyt krótki sen. Został jeszcze czas na włączenie dwóch drzemek, potem szybki prysznic, zęby, portki, koszula i tramwaj.
W biurze papiery przekładane z miejsca na miejsce i ludzie, którzy ciągle coś mówią, łatwo zwodzeni przyklejonym uśmiechem i mechanicznym potakiwaniem.
W domu obiad: woreczek kaszy, paczka warzyw na patelnię. I kimnąć z godzinkę, nie więcej niż dwie.
Reszta wieczoru upływa przed jakimś serialem, by nie tracić czasu można wtedy przejrzeć tablicę na fejsie, ciągle w dół.
W ten sposób da się przetrwać życie - jeden dzień na raz.
Gdy niebo zaczęło szarzeć, w końcu przychodzi sen. Zbyt krótki.
Jeden dzień
2Tak na szybkiego.
Po pierwsze, malutka rzecz - wydaje mi się, że raczej powinno być: "gdy niebo zaczyna". Sorry, korektor mi się włączył.
A po drugie. No, kurczę racja. Pięć dni tygodnia jak kulki na sznurku, to samo "nic".
Tylko czekam na weekend (urlop :> ), i na sen
Po pierwsze, malutka rzecz - wydaje mi się, że raczej powinno być: "gdy niebo zaczyna". Sorry, korektor mi się włączył.
A po drugie. No, kurczę racja. Pięć dni tygodnia jak kulki na sznurku, to samo "nic".
Tylko czekam na weekend (urlop :> ), i na sen

Dream dancer
Jeden dzień
3Lubię. A tak z ciekawości, przekształciłam sobie ten drabelek na czas teraźniejszy i mam wrażenie, że takim zabiegiem mógłby zyskać trochę więcej na dynamice. Ale to ledwie moje subiektywne odczucia. 

sapere aude
Jeden dzień
4Tu zresztą, zauważyłabym drugie dno (przedostatnia linijka).
Czy może o to chodziło autorowi? Zwykłe czynności dnia codziennego „zapychające” czas, by nie myśleć, by nie czuć bólu, by jakoś dotrwać do następnego dnia, i do następnego, a sen, jest jedyną możliwą ucieczką przed samym sobą? :>
Czy może o to chodziło autorowi? Zwykłe czynności dnia codziennego „zapychające” czas, by nie myśleć, by nie czuć bólu, by jakoś dotrwać do następnego dnia, i do następnego, a sen, jest jedyną możliwą ucieczką przed samym sobą? :>
Dream dancer
Jeden dzień
5Dziękuję za komentarze, ciekawiło mnie jak ten tekst zostanie odebrany, bo jest bardzo surowy i mam wrażenie, że trzeba go jeszcze dopowiedzieć paroma zdaniami. Ale gdy pierwszy szkic wyszedł w okolicy drabbla, to postanowiłem się trzymać krótszej formy.
xbc, miło, że się spodobał i pewnie masz rację z dynamiką, choć z rady nie skorzystam, bo chciałem, aby ten dzień był ulotny, poszarpany i bezcelowy. W moim zamyśle to nie jest pozytywna scena, ale widzę, że ta intencja nie została przekazana jasno i tutaj wina jest w całości moja
Medea33, "gdy niebo zaczyna" to bardzo dobra zmiana, zastanawiałem się której formy tu użyć.
Masz rację co do przedostatniej linijki. Dla mnie wyjaśnia znaczenie tytułu i jest kluczowe dla zrozumienia sceny, podobnie jak fałszowanie szczęścia i interakcji w pracy. Jeśli spytamy autora, to autor zasugeruje, że cały ten dzień jest ucieczką, a bo sen nie jest spokojnym odpoczynkiem, choć tekst wskazuje tylko problem z długością.
xbc, miło, że się spodobał i pewnie masz rację z dynamiką, choć z rady nie skorzystam, bo chciałem, aby ten dzień był ulotny, poszarpany i bezcelowy. W moim zamyśle to nie jest pozytywna scena, ale widzę, że ta intencja nie została przekazana jasno i tutaj wina jest w całości moja

Medea33, "gdy niebo zaczyna" to bardzo dobra zmiana, zastanawiałem się której formy tu użyć.
Masz rację co do przedostatniej linijki. Dla mnie wyjaśnia znaczenie tytułu i jest kluczowe dla zrozumienia sceny, podobnie jak fałszowanie szczęścia i interakcji w pracy. Jeśli spytamy autora, to autor zasugeruje, że cały ten dzień jest ucieczką, a bo sen nie jest spokojnym odpoczynkiem, choć tekst wskazuje tylko problem z długością.
Jeden dzień
6Nie sposób nie pomyśleć "byłby dłuższy, gdyby facet umiał gospodarować czasem".
Tak poważnie: jest tu jeden fajny moment: przewijanie tablicy ciągle w dół. Właśnie takie spostrzeżenia nadają się do drabli. Oszczędzanie słów to ćwiczenie zwięzłości ale nie poprzez konkrery, lecz poprzez takie zestawianie słów, że ze zderzenia ich pół semantycznych oraz powiązanych z nimi skojarzeń powstaje jasny, bogaty komunikat. Tutaj się udało.
Reszta?
Podoba mi się prostota, wyliczanie czynności. Za to przy początku zdecydowanie nadprzymiotnikoza. Niemniej jednak forma nawet na plus.
Głównym problemem dla mnie jest to, że niezupełnie wiem, co chciałeś przekazać. Obraz smutnego korporacyjnego życia - no ok, są ludzie, którzy tak żyją i każdy o tym od dawna wie. Nie wnosisz nic nowego. Świta mi, że troszeczkę próbujesz sprawić wrażenie, że Twój bohater jest jakoś pokrzywdzony przez los i nie wiem, co z tym zrobić. Tak miało być?
Jeden dzień
7No bo widzisz:
) Taki "przyklejony uśmiech i mechaniczne potakiwanie" to chyba wszyscy znamy z naszej własnej pracy i z wizyt w urzędach, to jest taka nasza biurowa norma (też tak mam
), i właśnie to ciśnie się na myśl jako pierwsze. Może dlatego trudniej jest dotrzeć do tego drugiego dna 
To zdanie można rozumieć na dwa sposoby (a koszula zawsze najbliższa ciałuJason pisze:W biurze papiery przekładane z miejsca na miejsce i ludzie, którzy ciągle coś mówią, łatwo zwodzeni przyklejonym uśmiechem i mechanicznym potakiwaniem.



Dream dancer
Jeden dzień
8To jest właściwy trop. Najważniejsze dla tej miniatury rzeczy nie zostały do niej włożone, tylko leżą pod spodem, nadając kształt. Jeśli po przeczytaniu zostaje nieokreślone wrażenie, że coś jest nie w porządku, to dobrze. Zdrowy dzień nie powinien tak wglądać. Przecież gość wieczorem, od drzemki, do zaśnięcia, ma z osiem godzin! A w tym czasie przygotował szybki posiłek i obejrzał jednym okiem serial, gdy drugie spoczywało na komórce, by nie tracić czasu.
Dzięki wielkie za komentarz

Medea33, zgadzam się. Tu wychodzi brak tych dodatkowych paru zdań, które nakierują czytelnika we właściwą stronę.
Jeden dzień
9He he
. Gdzie ty masz te osiem godzin?
.
Ja wracam o 18tej (jak dobrze pójdzie), i o 21szej powinnam już się kłaść spać.
A gdzie dom i zakupy? Czasu na myślenie nawet nie ma.


Ja wracam o 18tej (jak dobrze pójdzie), i o 21szej powinnam już się kłaść spać.
A gdzie dom i zakupy? Czasu na myślenie nawet nie ma.

Dream dancer
Jeden dzień
10Założyłem powrót o 17, zakupy u niego to głównie sucha kasza i mrożonki, raz, dwa razy w tygodniu starczy. A przedświt masz koło 3 rano? 

Jeden dzień
11
W przypadku tego faceta, wręcz zrozumiałe jest (choć to trudno wyczytać), że siedzi do 3ciej w nocy. Z ciężkim sercem trudno zasnąć.
Poza tym, noc to jedyny czas, gdy nie musi udawać przed całym światem, bo "cały świat" właśnie śpi.
Wtedy właśnie rodzą się upiory (albo opki na Very

Dream dancer
Jeden dzień
12No dobra, nie zrozumieliśmy się. Nie chodzi mi o to, czy dzień jest zdrowy, czy nie - ta kwestia nie leży pod spodem, jest wyłożona dość łopatologicznie, nie ma niejasności.
Słowem-kluczem w moim pytaniu jest "pokrzywdzony". Wyczuwam próbę sprawienia wrażenia, że postaci należy współczuć, bo ktoś lub coś mu robi krzywdę i zmusza do prowadzenia takiego trybu życia, i to mnie zastanawia.
Jeden dzień
13MargotNoir, w tę stronę, to raczej nie. Stawiam na problem wewnętrzny, a nie przymus z zewnątrz.
Ale jak wspominałem wyżej: temu tekstowi wyraźnie brakuje paru zdań i dopowiadanie sensu lub jego braku zależy od odbiorcy. Mogę wskazać swoją interpretację, ale nie właściwą.
Ale jak wspominałem wyżej: temu tekstowi wyraźnie brakuje paru zdań i dopowiadanie sensu lub jego braku zależy od odbiorcy. Mogę wskazać swoją interpretację, ale nie właściwą.
Jeden dzień
14A wszakże zamysł autora i intencja się liczy, szanuję. Mnie się tam podobało, to ta wyobraźnia czasami kombinuje niepotrzebnie. Pozdrawiam:)
sapere aude
Jeden dzień
15Literacko mi się nie podoba. Przepraszam, ale dla mnie to zwykłe streszczenie dnia w kilku zdaniach Mnie nie porwało.
Zaciekawiło mnie to jedno zdanie. Chętnie bym przeczytała dłuższy tekst o pracy w korporacji. To zdanie ma fajny potencjał.W biurze papiery przekładane z miejsca na miejsce i ludzie, którzy ciągle coś mówią, łatwo zwodzeni przyklejonym uśmiechem i mechanicznym potakiwaniem.