Łyżka dziegciu

1
Początkujący pisarz zmagał się z nieodwzajemnioną miłością. Nie wiedział jak ubrać w słowa to uczucie, które przychodzi ze świadomością, że osoba którą kochasz, nie kocha cię z powrotem.

Jakbyś się dławił, pomyślał, jakby kawałek jabłka utkwił ci w gardle. Nie możesz go ani przełknąć, ani zwrócić. Trwa to jakiś czas, zanim ponownie nauczysz się oddychać z ciałem obcym w przełyku.

Smakuje jak gorzkie lekarstwo, zapisał w notatkach. Jakby ktoś, wbrew twojej woli, wpakował ci łyżkę dziegciu do ust, a posmak tego przykrego remedium pozostał na podniebieniu jeszcze na długo po przełknięciu. Próbujesz się go pozbyć i nie przechodzi.

Przyzwyczajasz się.
sapere aude

Łyżka dziegciu

2
xbc pisze: nie kocha cię z powrotem.
To jakieś takie niezgrabne...
xbc pisze: Jakbyś się dławił, pomyślał, jakby kawałek jabłka utkwił ci w gardle. Nie możesz go ani przełknąć, ani zwrócić. Trwa to jakiś czas, zanim ponownie nauczysz się oddychać z ciałem obcym w przełyku.
To z jabłkiem, to może trwać jedynie dłuższą chwilę, a przyzwyczajenie się do nieodwzajemnionej miłości... całe lata... to chyba złe porównanie. Wiem, że to metafora, ale...
Tekst celny, w miare dobrze napisany i idealnie pasuje do większości związków. Smutne, ale cóż samo życie.

Łyżka dziegciu

3
tomek3000xxl pisze:
xbc pisze: nie kocha cię z powrotem.
To jakieś takie niezgrabne...
Trochę takie jest. Mogłabym też spróbować wyłgać się z tego... "Początkujący pisarz" itd.
tomek3000xxl pisze:
To z jabłkiem, to może trwać jedynie dłuższą chwilę, a przyzwyczajenie się do nieodwzajemnionej miłości... całe lata... to chyba złe porównanie. Wiem, że to metafora, ale...
Możliwe, coś jest na rzeczy... a z drugiej strony jest to coś, o czym tylko "pomyślał".

Miłość to w zasadzie niekończąca się seria przykrych rozczarowań. Dziękuję pięknie za wizytę!
sapere aude

Łyżka dziegciu

4
Mondrala z ciebie, nie chcesz komentarzy to nie wklejaj :twisted:

Teksty nowych, co myślą, że już potrafią, to niekończąca się seria przykrych rozczarowań.
Też pięknie... bez wykrzyknika.
:) żeby nie było tak ponuro.

Łyżka dziegciu

5
tomek3000xxl pisze: Mondrala z ciebie, nie chcesz komentarzy to nie wklejaj :twisted:

Teksty nowych, co myślą, że już potrafią, to niekończąca się seria przykrych rozczarowań.
Też pięknie... bez wykrzyknika.
:) żeby nie było tak ponuro.
Oj tam, zaraz mądrala... nie napisałam nigdzie, że nie chcę komentarzy. Pozwoliłam sobie zaledwie rozważyć uwagi, z którymi do pewnego stopnia się zgadzam, w innym świetle.
sapere aude

Łyżka dziegciu

8
Dlaczego akurat pisarz? Czytając miałem nadzieję, że ta informacja nabierze znaczenia na koniec. Czy tekst by coś stracił, gdyby to "jakiś facet" starał się opisać to uczucie?
xbc pisze: nie kocha cię z powrotem.
To rzeczywiście brzmi dziwnie. Samo "nie kocha cię/ciebie" by wystarczyło, bez mieszania do tego powrotów. Albo całość zmienić, bo "które przychodzi ze świadomością, że osoba którą kochasz, nie kocha cię z powrotem." jedynie powtarza to, co czytelnik już wie. Dla mnie głównym celem pisania drabbli nie jest, wbrew pozorom, liczenie, ale ważenie słów.

Zgodzę się też z Tomkiem, że kawałek jabłka tkwiący w przełyku, to nie jest coś, co najpierw przeszkadza, a potem uczysz się z tym żyć.

Dziegieć gra już lepiej, ale nie spotkałem się by stosowano go wewnętrznie, a to zgrzyta z lekarstwem i remedium
xbc pisze: Próbujesz się go pozbyć i nie przechodzi.
A tutaj przeczytałbym więcej. Jakąś konkretną czynność, która ma pomóc, a nie działa.


Do tego zarówno nieprzyjemny posmak, jak kawałek jabłka przemijają i nie zostanie po nich ślad, a nie że cały czas nami zostają, tylko się do nich przyzwyczajamy. Widzę dwa przekazy: "to uczucie przeminie", "przyzwyczaisz się do tego uczucia" i nie wiem za którym pójść.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Łyżka dziegciu

9
Jason pisze: Zgodzę się też z Tomkiem, że kawałek jabłka tkwiący w przełyku, to nie jest coś, co najpierw przeszkadza, a potem uczysz się z tym żyć.
Yes, yes, yes !!!!!:) :clap: :) :) :) Półtora roku na wery i wreszcie ktoś się ze mną zgodził...

Łyżka dziegciu

10
Jason, dziękuję, że zajrzałeś.

Odnoszę wrażenie, być może mylne, że "jakiś facet" po prostu nie zastanawiałby się nad tego typu sprawami. Nie szukałby obrazów opisujących wrażenia sensoryczne, które by oddały jego stan emocjonalny... stąd ten pisarz. Może jakiś student psychologii też by dał radę, ale czy "jakiś facet", to nie jestem przekonana.

Za dużo filmów po angielsku, ot co. Stąd chyba to dziwaczne "kocha cię z powrotem". Od gramatyki urwało, że oczy krwawią.

Chyba niechcący robię "foreshadowing" tam, gdzie jest zbędne. Trudno rzucić obiektywne spojrzenie na własny tekst.
Za to Twój obszerny komentarz dał mi parę pomysłów, jak ugryźć drabble następnym razem. Bardzo duże dzięki.
sapere aude

Łyżka dziegciu

11
Aż mi się ciepło zrobiło, jak przeczytałem tego drabbla. Nie jestem masochistą, po prostu sam raz próbowałem coś podobnego wyrazić w tekście i Twoja wersja bije to na głowę :clap:
Metafora z jabłkiem brzmi trochę krótkotrwale, bardziej pasuje do nieudanej randki, lub kolejnego drobnego odrzucenia.

"...To jak bycie palaczem-astmatykiem. Wiesz, że cię to niszczy, przeszkadza oddychać. To już hard drug, a nie przyjemna używka. Rano ledwo wstajesz, kaszlesz, dusisz się. Zero odpowiedzi, tylko szelest kolejnej paczki. Iskra.
Co myślisz o tym?
Dla mnie zbyt kiczowate i nijakie, dlatego zrezygnowałem.
Sometimes in life when you get what you want, you end up missing what you left behind” ~ J.D. ;)

Łyżka dziegciu

12
xbc pisze: Odnoszę wrażenie, być może mylne, że "jakiś facet" po prostu nie zastanawiałby się nad tego typu sprawami.
Za takie głupie gadanie, to masz ode mnie bana z każdego rana :twisted:
Każdy facet to płytki debil, który tylko potrafi lać żonę, chlac gorzałę i nic nie robić...
A te tłumaczenie się angielskimi filmami, to jest dopiero fantastyka urojona
xbc pisze: Trudno rzucić obiektywne spojrzenie na własny tekst.
Pora zacząć, bo własna nieomylność i wrzucanie własnej tfurczości na piedestał doskonałości, to najkrótsza droga, żeby pisać dla siebie, bo nikt czytać tego nie będzie...

Wisława Szymborska

Mężczyzna miał poglądy – kobieta nadal tylko widzimisię, odpowiednikiem jego silnej woli był jej babski upór, a jego przezorności – jej wyrachowanie, a w sytuacjach, w których mężczyznę zwano taktykiem, kobieta pozostawała intrygantką.

Łyżka dziegciu

13
xbc, proszę bardzo :)

W komentarzu raczej stawiałem pytania, niż dawałem odpowiedzi. Np. jeśli początkujący pisarz nie jest Ci potrzebny do osiągnięcia jakiegoś efektu, to wykreślając te słowa masz dwa wyrazy więcej do wykorzystania gdzie indziej i zgrabne: "Zmagał się z nieodwzajemnioną miłością." Wiemy, że on, wiemy co go motywuje i dlaczego.

Powodzenia w następnych tekstach :)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Łyżka dziegciu

14
tomek3000xxl, Masz absolutną rację.

Added in 9 minutes 29 seconds:
Jason, to są bardzo dobre pytania, bo dały do myślenia, otworzyły parę ścieżek. Dziękuję pięknie!

Added in 14 minutes 17 seconds:
Jason, to są bardzo dobre pytania, bo dały do myślenia, otworzyły parę ścieżek. Dziękuję pięknie!

Mortutti, dzięki za wizytę.
Mortutti pisze:
"...To jak bycie palaczem-astmatykiem. Wiesz, że cię to niszczy, przeszkadza oddychać. To już hard drug, a nie przyjemna używka. Rano ledwo wstajesz, kaszlesz, dusisz się. Zero odpowiedzi, tylko szelest kolejnej paczki. Iskra.
Co myślisz o tym?
Myślę, że -- i tu niczego odkrywczego nie napiszę -- pomysł fajny, tylko zapis. Nie słyszałam, żeby ktoś mówił o używce "hard drug" (a gdyby tak spróbować wyrazić to samo, tylko po polsku?), może tu bym pokombinowała inaczej, ale nie znam się na narkotykach.
Czy ta iskra na koniec to od zapalniczki?

...To jak bycie palaczem-astmatykiem. Rano ledwo wstajesz, kaszlesz, dusisz się. Zamiast przykleić plaster, otwierasz kolejną paczkę...

Może w tę stronę, bym spróbowała.
sapere aude

Łyżka dziegciu

15
Mortutti pisze: "...To jak bycie palaczem-astmatykiem. Wiesz, że cię to niszczy, przeszkadza oddychać. To już hard drug, a nie przyjemna używka. Rano ledwo wstajesz, kaszlesz, dusisz się. Zero odpowiedzi, tylko szelest kolejnej paczki. Iskra.
Co myślisz o tym?
Ja myślę, że bdb porównanie niechcianej miłości do paskudnego nałogu. Wciąga, uzależnia i niszczy.

Poszłabym z taką wersją, Xbc. A wybrany temat ciekawy, bardzo.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”