Święto Podległości I /100 słów, 666 znaków/

1
Dwudziesta pierwsza piętnaście.

Kinia jak co wieczór wraca padnięta. Rzuca teczkę, ściąga płaszcz, w ubraniu kładzie się na kanapie.
Wprawdzie to dzień ustawowo wolny, ale ponieważ bohaterka pracuje dla firmy brytyjskiej, musi się dostosować do jej wymagań. Jest mądra, umie sobie wytłumaczyć, że zostawanie po godzinach w święta, to najpewniejsza droga do awansu. Od dziecka marzyła tylko o tym, by wyrosnąć na kobietę niezależną – i właśnie nadchodzi ta wymarzona chwila!
Możesz, Kiniu, możesz zamknąć oczy i zasnąć. Telefon masz naładowany, jeśli będą cię znów potrzebowali, zadzwonią z pewnością.

Kinia zasypia. Śnią jej się pruskie wojska i dwugłowy carski orzeł.
"Naucz się, że można coś innego roznosić niż kiłę. Można roznieść światło, tak?"
Robert Brylewski

Święto Podległości I /100 słów, 666 znaków/

2
Bardzo gorzki ten drabelek. Jesteś jednak Jimie na takim poziomie, że nie ma co prawić komplementów i od razu można zacząć wyszukiwać, do czego by się tutaj przyczepić :D

Drabelek strasznie mimo wszystko stereotypowy. Prekariatuszka (jest takie słowo?) wyzyskiwana przez firmę, żyjąca złudzeniami - "silna kobieta" we własnym wyobrażeniu, która tak naprawdę jest niewolnicą nie dbającą o własne prawa. Dla mnie - to zbyt dosłowne, chociaż przecież jako konserwatysta powinienem aż nóżkami przebierać z lubości czytając ten tekst. Oryginalności dodaje połączenie tylko tej niepodległości, jej iluzoryczności dla zwykłego człowieka, którego przodkowie walczyli o niepodległość po, by niepodległa ich potomkini harowała jak wół roboczy.

"Wprawdzie to dzień ustawowo wolny, ale ponieważ bohaterka pracuje dla firmy brytyjskiej, musi się dostosować do jej wymagań."

Nie podoba mi się to zdanie, nie wiem dlaczego, nie potrafię wytłumaczyć, nie pytaj. Jakoś mi nie brzmi, jakoś tak koślawo wygląda. Jak z szkolnego wypracowania. Ja bym to podzielił na krótsze.

Nie wypowiadam się co do interpunkcji, chociaż przed "to" w jednym miejscu nie pasuje mi przecinek - ale co ja tam się znam...
http://radomirdarmila.pl

Święto Podległości I /100 słów, 666 znaków/

3
Podoba się:
- Pomysł
- Wymowa czyli przesłanie, które niesie tekst
- Święto Podległości I /100 słów, 666 znaków/ (oczywista wymowa tytułu i liczby)
- Kinia zasypia. Śnią jej się pruskie wojska i dwugłowy carski orzeł.
Nie podoba się:
- Strona literacka. Szkolne wypracowanie, o którym wspomina Szopen kłania się w szerokim zakresie. I rzeczywiście jest to trudno wytłumaczyć. Jakoś tak topornie, informacyjnie, trochę nazbyt społeczno-politycznie, co jednak „nie siedzi” i nie stwarza określonego klimatu.
Od dziecka marzyła tylko o tym, by wyrosnąć na kobietę niezależną
Napisałbym: Od dziecka marzyła tylko o tym, aby stać się kobietę niezależną

Święto Podległości I /100 słów, 666 znaków/

5
Rzeczywiście stereotyp aż boli! Temat ważny, interesujący, ale oczekiwałabym czegoś mocniejszego, głębszego. Wiem, że potrafisz.
https://www.facebook.com/Barbara-Wysocz ... 1578587617
Ujrzałem ją już z bardzo daleka: siedziała na tarasie brudnej kawiarni i paliła papierosa w taki sposób, że nawet pięcioletnie dziecko nie miałoby wątpliwości, czym się trudni..
Julio Cortazar, Gra w klasy

Święto Podległości I /100 słów, 666 znaków/

8
Jim Skalniak pisze:Niestety, ale cały cykl "Święto Podległości" będzie właśnie taki. Dotyczy to zarówno części już napisanych, jak i dopiero planowanych. Taka koncepcja, nic się nie poradzi... ;(
Jeśli "Gwiazdor ligi chińskiej" należy do tego cyklu, to wniosek, że teksty są bardzo nierówne. Tamten dobry, nawet w głosowaniu to wyszło, ten słaby, stereotypowy.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Święto Podległości I /100 słów, 666 znaków/

9
Zupełnie dobry pomysł i bardzo dobra puenta. Ale droga do puenty wyłożona brukiem. Zęby bolą, gdy się po nim jedzie elektryczną (koniecznie) hulajnogą.
A hulajnoga, bo tak napisany tekst jest tylko łatwą publicystyką spod znaku cyklistów i hulajnogistów. Resztę sobie dośpiewaj.
Od pisarza, nawet aspirującego, chce się więcej.
Zwłaszcza, że kolejne części cyklu nie mają nawet tej wartości, jaka jest tutaj, i jaką zauważyłem w pierwszym zdaniu komentarza.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”