IV/IV
Horror speculorum
Odrzuciłem ze wstrętem ludzką maskę, uwierała mnie piekielnie.
Galeria luster sławiła geniusz twórcy, a ja pławiłem się w zalewającej mnie dumie. Ruin na cmentarzu, wśród swych zamordowanych ofiar – i w przytułku, umierający na trąd. Ruin w szponach lekarza, mącącego mu umysł lekami – i w katowni na torturach. Ruin który nawet nie istnieje, jest tylko pomysłem kosmity – i taki, który jest całym wszechświatem. Och, i czuje ból każdej żywej istoty. Dziesiątki luster, a w każdym brat Ruina uwięziony w koszmarze, marzący o śmierci która nie nadchodzi.
Jego przodkowie ostrzegali: nie chwal się sukcesem, bo przyjdzie złe i zabierze. Jaki naiwny był, ciesząc się talentem przyjaciół; głośno mówiąc, gdzie jest cel, w który mogę uderzyć.
Cel zaś bezwstydnie łatwy, będę chichotał eonami na wspomnienie otwartych szeroko drzwi. Żaden ludzki bank ani forteca nie jest przeszkodą równą przebiciu się z mojego świata do ich. Tyle że, bidulki, tak się męczą ze swoją zwierzęcością, tak by chcieli cudów, dziwów. Tak szarpią za klamkę od środka, byle tylko wpuścić trochę niezwykłości. A wtedy mogę ich odwiedzić. Trochę sztuczek. Trochę przepowiedni. Trochę zastawianych sideł. W jednym miejscu dorobię się kilku galerii, cóż za łowisko!
Czas na ostatnie lustro. Mój majstersztyk. Cóż przygotowałem w nim dla mego gościa? Nic! Żadnej podłogi by dała oparcie ani nóg, by ją poczuły. Bez maleńkiego choćby światełka i bez oczu, które by je zobaczyły. Bez bólu, który by upewnił go że istnieje. Bez żył, które mógłby sobie rozerwać, aby zakończyć grozę. Nic – po wieczność. Wielki, wielki ja to wymyśliłem!
Ostatni zajazd u Sarah, czyli marudzenie o Szopenie
Sarah nie dała nam odczuć, że przedłużające się odwiedziny uważa za uciążliwe. Nie wprost.
Cdn.
Cykl Ruina
Cz. I: Dahlia
Cz. II: Deus ex machina
Cz. III: Ars longa
Cz. IV: Horror speculorum
O „Cyklu Ruina” napisano:
brat_ruina: „Czekam z popcornem na kolejny odcinek”. „Zazdroszczę lekkości pióra.” „Wzruszyłem się.”
Augusta: „Dziwny pomysł.”
Sarah: „Dobrze się czyta”. „Bardzo sprawnie napisane.” „Ciekawa koncepcja.”
Ithilhin: „Wiedziałam, że będzie fajnie. I się nie zawiodłam.” „No fajne. Bardzo. Lekkie i z pomysłem.” „Bardzo fajne, takie złowieszczo monumentalne.”
Faraon: „Udany prezent na Weryurodziny! Dzięki!”
Misieq79: „Niechże i ja kwiknę i zamacham pomponami.”
Iris: „Jak mogłeś ją zabić?! Niedobry pisarz! Niedobry!”
Ravva: „Idzie”!
Kruger: „Sam w ten deseń pisywałem”.
Romek Pawlak: „Każde opisanie deprawuje, a opisanie totalne deprawuje absolutnie.”
Juliahof: „Eldil, tekst przepiękny (...) Czekam na kontynuację.”
Dalsze przygody sympatycznych bohaterów „Sagi weryludków” możesz poznać z nowego cyklu popularnego autora:
„Bajki o weryludkach”