Mała Syrenka z Kopenhagi

1
- Syrenko, no masz jedz, dobre kanapki zrobiłem.
- Włora ipsen efte.
- Zobacz, z masełkiem, sereczkiem i szynunią. Pychówa.
- Fleksa mika inn tissta.
- No wee, specjalnie dla ciebie zwinąłem z promowej stołówki. Nie chcesz? Mam jeszcze banany i grejpfruty. I paprykarz szczeciński.
- Rente tijubra jetta.
- A znasz się może z naszą warszawską? Jak siostra, też z ogonem, i miecz ma jeszcze. I tarczę.
- Yte fu osmitte.
- Hmm, to co, to może jednak kanapeczkę, hę?
- Yte fu osmitte.

- Cholerne mewy. Z czego się ptaszyska nabijacie?
- Med dig! A... Polak przecie... Ty wiesz co ona mówi?
- No nie, właśnie nie rozumiem.
- Żebyś spierdalał, przygłupie!

Mała Syrenka z Kopenhagi

2
A nie bo ona mówi: "Zanieczyszczenie powierzchni." Dwa razy mówi.
Ruin, co Ty chciałeś przekazać?
Na plus: naturalne dialogi.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Mała Syrenka z Kopenhagi

11
A mnie się podoba :) Przecież ona musi być tam albo potwornie znudzona, albo jeszcze bardziej wkurzona, kiedy ją wszyscy tak napastują. Nic nie moze na to poradzić, więc się chociaż wypowie od czasu do czasu...
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Mała Syrenka z Kopenhagi

12
I tym pasjonującym zakończeniem skończmy wymi :) anę uprzejmości do syrenki zanim wawalą nas do Hyde Parku.

Added in 2 minutes 43 seconds:
Ale dziś postów nabiłem na licznik :)
To ile mi jeszcze trzeba na Pisarza Pokoleń :hm? Nawet takiego, co pisać nie umie. :ups:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”