Miras pisze: 1. "Bohater" chce wyjść na dach
No… kolego, to można podsumować słowami Cześnika z „Zemsty”: „Kto pomyśli, może zgadnie”. Wiem, że tutaj wszyscy strugają bardzo mądrych, więc 1. jak nie wiedzą o co chodzi, to nic nie piszą

a 2. jak się przypadkiem dowiedzą (bo np. autor powiedział), to już nie wspominają o tym, że na początku nie wiedzieli. Ja tam się nie wstydzę i powiem, że kompletnie to z tekstu nie wynika, gdzie on chciał wejść. Ten dach jest potem wspomniany raz, mimochodem, jako jedna z wielu rzeczy, którą bohater robił w dzieciństwie.
Miras pisze: Takie tam, chłopięce zabawy w stylu - kto podejdzie bliżej krawędzi
Równie dobrze może chodzić o krawędź czyjegoś mieszkania, o dudnienie pięściami w drzwi i uciekanie — tak się dzieci też bawią.
Miras pisze: Można było strzelać pestkami w przechodniów z okna na klatce na szóstym piętrze.
Miras pisze: 3. Można było nawet wyskoczyć z okna na klatce schodowej na najwyższym piętrze (można je było otworzyć).
No wiesz, tu jest potrzebny solidny „leap of logic”, jak to się mówi, żeby z pierwszego zdania dojść do drugiego
Metafora to bardzo fajna rzecz, ale musi być cholernie precyzyjnie podana, żeby była czytelna. Im więcej jest metafor, tym bardziej liczy się
KAŻDY wyraz (dosłownie). Bo jak zrobisz kilka strzałów typu jakieś pestki, jakaś piwnica, jakiś dach, to nikt nie ma pojęcia, który z tych strzałów trafia jak kulą w płot a który trafia prosto w serce.
Miras pisze: trochę trwało zanim drzwi puściły.
W pierwszej wersji nie puszczają. Wiesz, to już jest kompletnie inne opowiadanie
Co do całej poprawionej wersji, to muszę to na spokojnie przetrawić, żeby do mnie dotarło jakieś wrażenie. Może jutro. Natomiast już teraz widzę, że nawet ta okrojona wersja jest przegadana, np.
Miras pisze: Szarpał się z klamką, kopał, trochę trwało zanim drzwi puściły.
z tego zdania można wyciąć całą część przed przecinkami a sens będzie taki sam, nieprawdaż? „Trochę trwało zanim drzwi puściły”. OK, wiadomo, co się dzieje.
Miras pisze: Lata temu, gdy był jeszcze dzieckiem
Kolejne redundantne wyrażenia. „Gdy był jeszcze dzieckiem…” albo „Jako dziecko…”
Poza tym w kontekście tego, że drzwi się otworzyły, nie ma sensu stwierdzenie, że kiedyś było lepiej. Bo co, drzwi łatwiej chodziły w zawiasach? Właśnie ta niemożność nawet wyjścia na dach i skoczenia miała jakąś wartość artystyczną w poprzedniej wersji.
Miras pisze: Teraz można szybko sprawdzić ile trzeba rozgryźć nasion rącznika.
…w Internecie. Trzeba powiedzieć, o co chodzi, bo się nikt nie domyśli. A lepiej: jaka jest śmiertelna ilość nasion rącznika.
Miras pisze: z czym odpłynąć
nie rozumiem
Miras pisze: - Właściwie nigdy cię nie kochałam – powiedziała przed chwilą.
Czemu przed chwilą, to pogarsza narrację. Ćwok jakiś, dziewczyna z nim zrywa, a on od razu biegnie na dach
Pracuj, pracuj, bo jeszcze nie zachwyca
Added in 3 minutes 52 seconds:
Miras pisze: 4. Współczesne życie jest szybsze i wbrew pozorom trudniejsze niż kiedyś
A to jest klisza, mocium panie
