O zupie. Traktat [drabel]

1
Dawno temu w krainie Gourmet żyła sobie Zupa. Jej kremowy ocean przepełniało tylko jedno pragnienie – zostać delicją. Chciała określać smaki, definiować gusta, być antrykotem przystawek i żeberkiem pierwszych dań. Chciała otulać spragnionych wędrowców, nasycać ich ciała spełnieniem. Chciała smakować i być smakowana.
Lecz nagle z Zupy wyłonił się ziemniak. Zapytał:
- Kim jestem?
Zupa zbaraniała. Zaczęła definiować, określać, opisywać. Próbowała dotrzeć do sedna, zrozumieć sens, odgadnąć, wyprowadzić, udowodnić... lecz bezskutecznie.
Popadła w rozpacz.
Jak ona, Zupa wszystkich zup, bogini kartoflanek, kremów, minestronów, wszystkodogarów, może nie znać odpowiedzi?
Czas mijał, a ona tylko gorzkniała.
I tak zamiast delicją, została definicją. Niemocy.
Dzwoń po posiłki!

O zupie. Traktat [drabel]

3
Czy próbujesz nam coś przekazać głębszego, czy to tylko rozkmina nad popsutą zupą, której nie zdążyłaś zjeść? :P

Przemiło się czytało. Kiedy obiad?
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”